Społeczeństwo
Ministerstwo za 3 mln zł pouczy o tym, przez co w ciągu trzech lat zginęły 32 osoby
Resort infrastruktury szuka już wykonawcy nowej kampanii społecznej. Chce uczyć o zapinaniu pasów z tyłu samochodu i wożeniu dzieci w fotelikach. Przez trzy lata przez brak pasów zginęło 25 pasażerów tylnych siedzeń i siedmioro dzieci, które nie jechały w fotelikach. Na kampanię MIR zaplanował 3 mln zł
Opublikowano
9 lat temu-
przez
luzResort infrastruktury szuka już wykonawcy nowej kampanii społecznej. Chce uczyć o zapinaniu pasów z tyłu samochodu i wożeniu dzieci w fotelikach. Przez trzy lata przez brak pasów zginęło 25 pasażerów tylnych siedzeń i siedmioro dzieci, które nie jechały w fotelikach. Na kampanię MIR zaplanował 3 mln zł
O zamiarach takiej kampanii pisaliśmy już od dawna. MIR chce wydać 3 mln zł na pouczanie Polaków o zapinaniu pasów bezpieczeństwa i zapinaniu dzieci w fotelikach. To mocno dyskusyjny pomysł. Bo nawet z samych badań zamówionych przez działającą w resorcie Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że nie ma z tym w Polsce poważnego problemu. Ponad 90 proc. badanych kierowców i pasażerów z przodu jeździ w kraju zapiętych w pasy. Z tyłu zapina je trochę mniej – 71 proc. pasażerów samochodów osobowych.
Tylko 32 osoby z ponad 10 tys. ofiar wypadków
Mimo wątpliwości Krajowa Rada BRD rusza z kampanią. Ministerstwo szuka już wykonawcy w przetargu. Poprosiliśmy więc Krajową Radę i MIR o statystyki wypadków. Tylko tak można bowiem ocenić, jaka jest skala problemu – czyli ile osób ginie lub zostaje rannych w wypadkach dlatego, że nie zapięła pasów na tylnym siedzeniu samochodu lub nie zapięła dziecka w foteliku. Zaznaczyliśmy, że chcemy poznać dane za ostatnie dwa lata, by móc zobaczyć też trend.
Ministerstwo przysłało nam dane za trzy lata (2012 – 2014) łącznie, bo jak podkreśliło “w analizach danych wypadków za miarodajny przyjmuje się okres co najmniej 3 letni”. Co z nich wynika?
W latach 2012 – 2014 na polskich drogach zginęło 25 pasażerów pojazdów siedzących z tyłu, którzy w policyjnej statystyce zostali oznaczeni jako niestosujący pasów bezpieczeństwa (w stosunku do 27 osób nie określono miejsca, jakie zajmowali w pojeździe, a w ogóle przez trzy lata zginęło 99 niezapiętych pasażerów).
Przez trzy lata rannych w wypadkach zostało też 110 niezapiętych w pasy pasażerów tylnych siedzeń (w odniesieniu do 106 rannych pasażerów nie określono miejsca, jakie zajmowali w samochodzie).
W tym samym trzyletnim okresie w wypadkach drogowych zginęło 7 dzieci przewożonych bez urządzeń zabezpieczających, (rannych zostało 25).
Każda śmierć na drodze jest tragedią, ale trudno nie dostrzec, że ofiary wypadków, które nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa stanowią niewielki odsetek. W latach 2012 – 2014 na polskich drogach zginęło w wypadkach w sumie ponad 10 tys. ludzi. Samych pieszych rocznie ginie ponad tysiąc.
MIR: dane policji niedoszacowane, ważniejsze jest nasze badanie
– Nie odbiegamy od innych krajów po tym względem zapinania pasów w samochodach i wydaje mi się, że wydanie 3 mln zł na kampanię dotykającą marginalnego problemu, bo na to wskazują policyjne dane, nie jest strzałem w dziesiątkę – mówi Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach Alter Ego. – A jeśli taka kampania miałaby być powinna skupiać się nie na tym, żeby zapinać pasy, tylko, żeby je prawidłowo zapinać. Bo obiegowy pogląd jest taki, że pasy ratują życie. Nieprawda. Źle zapięte pasy mogą zabić. I znam takie przypadki – dodaje.
Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju w odpowiedzi dla naszego portalu podważa wartość policyjnych danych. – W przypadku ofiar z/bez pasów należy pamiętać, że dane te są niedoszacowane, gdyż w wielu przypadkach to nie policja jest pierwsza na miejscu wypadku, a służby ratownicze i ustalenie faktu stosowania lub nie pasów bezpieczeństwa jest utrudnione, a wielokrotnie również niemożliwe. Stąd główną miarą zagrożenia w odniesieniu do kwestii stosowania urządzeń zabezpieczających w pojazdach są nie statystyki a badania zachowań uczestników ruchu drogowego – przekonuje Piotr Popa, rzecznik prasowy MIR. – W Polsce badania te są prowadzone na zlecenie Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w skali ogólnopolskiej.
Sam Sekretariat KRBRD w sprawie pasów zaliczył niedawno zawstydzającą wpadkę. W jednym z odcinków kampanii realizowanej w TVP za 4 mln zł prowadząca program jechała bez widocznie zapiętych pasów bezpieczeństwa. Uwagę na ten fakt zwrócili eksperci w naszej kampanii “Bezpieczeństwo na drodze w mediach – róbmy to dobrze!”.
Popa uważa też, że “planowana kampania Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wychodzi naprzeciw rekomendacjom najlepszych międzynarodowych ekspertów w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego”. Argument? Bo z badań Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że zginęło by 900 osób mniej na drogach, gdyby wskaźnik stosowania pasów na wszystkich siedzeniach w samochodach wynosił 99 proc. – W kwietniu 2014 roku ETSC zarekomendowało państwom członkowskim UE m.in. następujące działania: zwiększenie wskaźnika stosowania pasów bezpieczeństwa na przednich i tylnych siedzeniach oraz zwiększenie wskaźnika stosowania urządzeń zabezpieczających dzieci w samochodach – wylicza rzecznik resortu.
MIR wskazuje również, że w porównaniu do europejskich liderów w bezpieczeństwie na drogach mamy jeszcze w Polsce sporo do nadrobienia. Bo jak wynika z Międzynarodowej Bazy Danych o Wypadkach Drogowych w takich krajach jak Finlandia, Austria, Szwajcaria, Irlandia, Norwegia czy Niemcy wskaźnik zapinania pasów wśród pasażerów na tylnych siedzeniach sięga 98 proc.
Łukasz Zboralski