Społeczeństwo
A kiedy ruszymy? Jak bezpiecznie przetrwać z dzieckiem w korku na autostradzie
Dla niektórych rodziców daleka podróż z maluchami to jeden z większych koszmarów rodzicielstwa. Korek, choćby przed wjazdem na autostradę to największe wyzwanie. Jak się przygotować, by i dzieci i rodzice przetrwali zator na drodze?
Opublikowano
9 lat temu-
przez
luzDla niektórych rodziców daleka podróż z maluchami to jeden z większych koszmarów rodzicielstwa. Korek, choćby przed wjazdem na autostradę, to największe wyzwanie. Jak się przygotować, by i dzieci i rodzice przetrwali zator na drodze?
– Korki? Jeśli jedziemy z dzieckiem, zawsze trzeba je brać pod uwagę. Nawet jeśli przy autostradowych bramkach nie ma kolejki zawsze może zdarzyć się kolizja i utkniemy między innymi autami. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Niedawno między Międzyzdrojami a Świnoujściem doszło do wypadku. Nie dość, że trzeba było stać w gigantycznym korku, to jeszcze nadłożyć drogi i przejechać przez teren Niemiec ˗˗ mówi psycholog Dorota Zawadzka, znana jako telewizyjna Superniania. Lepiej sprawdzać gdzie są korki i je omijać ale czasem się nie da i jesteśmy skazani na czekanie.
A w korku rodzic nieustannie słyszy utyskiwania swojej pociechy: Siku, kupa, a daleko jeszcze, zimno, ciepło, nuda ˗˗ wylicza aktorka Katarzyna Bujakiewicz, mama pięcioletniej Oli. Z córką podróżuje odkąd skończyła ona sześć miesięcy.
„Przeżyłam horror ˗˗ troje dzieci na tylnym siedzeniu w wieku 4˗˗6 lat” ˗˗ wspominała dziennikarka Dorota Wellman w nagranym dla Škody talk show „Kobiece Jazdy”. „Podróż z dzieckiem trzeba moim zdaniem przygotować jak akcję w filmie » Argo«” ˗˗ radziła rodzicom.
Kocyk, nocnik, rozrywka
Pierwszą rzeczą o jaką poruszający się z dziećmi rodzice muszą zadbać, to ich bezpieczeństwo. Maria Dąbrowska˗˗Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Instytucie Transportu Samochodowego podkreśla, że planowanie trzeba zacząć już od usadzenia dzieci w samochodzie. Trudno jest przewidzieć zachowanie kilkulatka i dlatego lepiej nie montować fotelików noworodka i przedszkolaka obok siebie. Jeżeli przedszkolak lub uczeń szybko się nudzą, dobrze byłoby, aby jego fotelik był zamontowany blisko okna, tak by umożliwiał dobra obserwację drogi i otoczenia ˗˗ zaznacza ekspertka.
Dodaje, że stojąc w korku nie można robić odstępstw od żelaznych zasad. Nie wolno pozwalać dzieciom na odpinanie się i wychodzenie z fotelika. ˗˗ Jazda w korku to z reguły nie jest stanie, ale jednak bardzo powolne poruszanie się. Zgodnie z kodeksem drogowym musimy wszyscy być zapięci i od tego nie powinno być odstępstw! Warto trzymać się tej zasady w stosunku do dzieci ˗˗ mówi Dąbrowska˗˗Loranc. Nieraz słyszymy, jak na autostradzie na kolumnę pojazdów stojących w korku najeżdża pojazd. W takiej sytuacji pasy mogą uchronić ˗ szczególnie dziecko ˗ przed urazami, a więc nawet gdy ugrzęźliśmy, pozostajemy zapięci i nie wypuszczamy dzieci z fotelików. Podkreślam, że ta zasada powinna dotyczyć wszystkich, bo przykład dorosłych ma szczególne znaczenie dla dzieci.
Andrzej Markowski psycholog transportu zaznacza, że dziecko może w takiej sytuacji płaczem i krzykiem wymuszać na rodzicach wyjście z fotelika czy nawet z samochodu. Tu musimy być bardzo stanowczy i odporni na płacz, choć może się to wydawać okrutne. W krytycznej sytuacji ˗˗ jeśli jest taka możliwość ˗˗ wyjedźmy z korka, nawet jeśli miałoby to wydłużyć podróż, zjedźmy do zatoki czy na parking, gdzie możemy odpiąć dziecko i wypuścić je na chwilę. Dziecko szybko się uczy i jeśli zobaczy, że płaczem nic nie wskóra przestanie w ten sposób na nas wymuszać określone zachowania ˗˗ tłumaczy Markowski.
Doradza, by na letnie wyprawy z dziećmi jeździć autem z klimatyzacją. ˗˗ Na szczęście większość samochodów jest dziś w nią wyposażona. Podczas długiej podróży bardzo ważny jest komfort fizyczny dziecka. Obok odpowiedniej temperatury w aucie trzeba też zadbać o to by mieć zapas napojów i prowiant. Oczywiście najlepiej byłoby nauczyć dziecko spania w samochodzie. Jak to zrobić? Proszę mnie o to nie pytać, bo nie mam pojęcia. Każde dziecko jest inne. Z niemowlęciem naturalnie będzie łatwiej, z dziećmi starszymi już nie. Najtrudniej podróżować z tymi w wieku od roku do trzech lat. Trudno im racjonalnie coś wytłumaczyć, bo ich mózg nie jest jeszcze dobrze rozwinięty ˗˗ mówi Markowski. Zaznacza jednak, że przy zapewnieniu dziecku komfortu w czasie jazdy i odpowiednich atrakcji sytuacji krytycznych można uniknąć.
Dorota Zawadzka zaznacza, że by zadbać o komfort dziecka w samochodzie, zabezpieczyć jego różne potrzeby trzeba mieć oprócz jedzenia i napojów ˗˗ zarówno ciepłych, jak i zimnych ˗˗ także wiele innych rzeczy. ˗˗ Ubranko na zmianę, kocyk, poduszkę. Przyda się też jednorazowy nocnik, bo przecież jadąc w korku nie zawsze jest możliwość by dziecko mogło skorzystać z toalety. Na zimowe podróże warto zabrać do samochodu też saperkę i latarkę ˗˗ wylicza Superniania. Dodaje, że nie można zapomnieć o zabawkach, książeczkach czy płytach, bo o ile niemowlęciu wystarczą dobre warunki o tyle starszym dzieciom potrzebne są różnego rodzaju rozrywki podczas dłużącej się jazdy.
Pojedynek z rodzicami
Aktorka Paulina Holtz, mama ośmioletniej Tosi i siedmioletniej Marcysi przyznaje, że korzysta z najprostszych sposobów na uatrakcyjnienie córkom czasu spędzanego w samochodzie. ˗˗ Śpiewamy wspólnie wszystkie piosenki jakie przyjdą nam do głowy, gram w gry słowne, słuchamy audiobooków albo po prostu gadamy ˗˗ wylicza Holtz. ˗˗ Wiele ułatwia także to, że moje córki zazwyczaj podróżują razem, więc nawet we dwie potrafią sobie zająć czas. Są już na tyle duże, że nie ma problem z tym, że chcą odpiąć pasy, wysiąść z fotelika czy wyjść z samochodu gdy stoimy w korku.
Maria Dąbrowska˗˗Loranc zaznacza, że warto zaplanować różne rozrywki i potem proponować je w zależności od długości podróży i zainteresowania dziecka. ˗˗ Trzeba zabrać ze sobą zabawki, na przykład samochodziki, małą kierownicę, przytulanki, książeczki do oglądania, tablet i płyty z bajkami czy grami. Można śpiewać razem piosenki, recytować wierszyki. Można również bawić się w różnego rodzaju quizy, zgadywanki, liczenie mijanych samochodów, wyścig ˗˗ kto pierwszy coś zauważy na przykład czerwony samochód, krowę, itp. Jeżeli w samochodzie jest jakaś osoba dorosła, oprócz kierowcy, może ona bawić się z dziećmi w teatr z wykorzystaniem lalek lub pluszaków ˗ podsuwa pomysły Dąbrowska˗˗Loranc.
Z pomocą mniej kreatywnym rodzicom przychodzą wydawnictwa i producenci artykułów dziecięcych. W księgarniach można dostać książki proponujące różnego rodzaju gry i zabawy z dziećmi w samochodzie, konkursy w których drużyna dzieci może zmierzyć się z rodzicami. W sprzedaży są też farby w sztyfcie nie wymagające użycia wody i pędzla oraz stoliki, które można zamatować do dziecięcego fotelika, tak by mogło ono kolorować i wyklejać. Sprawdza się też ciastolina, która nie przywiera do samochodowej tapicerki.
Naładuj tablet
˗ Warto na podróż przygotować dziecku jakąś szczególną zabawkę, taką która się mu jeszcze nie znudziła, a nawet cały pakiet różnego rodzaju niespodzianek. Dziecko powinno mieć poczucie, że siedzenie w samochodzie nie jest żadną karą ale wręcz nagrodą, wiąże się z czymś przyjemnym. W ten sposób uczy się także tego, że warunkiem otrzymania zabawki jest spokojne zachowanie w aucie ˗˗ tłumaczy Andrzej Markowski. Dodaje też, że bardzo pomocne są tablety. ˗ Nawet w przypadku najmniejszych dzieci włączona na tablecie kreskówka jest w stanie zająć je nawet przez pół godziny, a taki czas często pozwala nam na wyjechanie z korka.
Katarzyna Bujakiewicz przyznaje, że w podróży obok innych rozrywek ma dla córki przygotowaną właśnie elektronikę.- W dzisiejszych czasach o wiele łatwiej jest podróżować z dziećmi niż kiedy ja byłam mała. Dziś zabieram ze sobą naładowane iPady, telefony. W nich wgrane są różne gierki, bajki, piosenki ˗wylicza Bujakiewicz choć dodaje, że w przy dłużącej się jeździe zawsze przychodzi czas, kiedy dziecka już nic nie cieszy ani zabawki, ani filmy, ani gry.
Warto także sięgnąć po inne rozwiązanie techniczne. Na tych autostradach, na których jest to możliwe, można skorzystać z urządzenia viaAUTO, by do minimum ograniczyć stanie przed bramkami. Przejazd przez Punkt Poboru Opłat trwa wtedy chwilę, a przy okazji można pokazać maluchowi, że oto tata czy mama podjeżdżają do szlabanu, a on sam się unosi, by przyspieszyć drogę na wakacje.
Dorota Zawadzka zwraca uwagę rodziców na jeszcze jedną rzecz: Nie mówmy dziecku, że szybko dojedziemy. Lepiej przygotować je na długą podróż, na ewentualne korki i mile zaskoczyć tym, że udało się wcześniej dojechać niż zapewniać, że podróż nie będzie długa i słuchać całą drogę pytania „A daleko jeszcze?”
Agnieszka Niewińska