Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 352
  • Ranni w wypadkach - 5690
  • Kierowcy po alkoholu - 25942
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 43.91
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.14
  • Średnia liczba rannych dziennie: 50.8
  • Zabici w wypadkach - 352
  • Ranni w wypadkach - 5690
  • Kierowcy po alkoholu - 25942
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 43.91
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.14
  • Średnia liczba rannych dziennie: 50.8

Rozmowy i opinie

Adam Sobieraj, Fundacja Drogi Mazowsza: wypadki drogowe co roku pochłaniają koszt porównywalny do dwóch lat programu „500+”

Jedni wierzą w edukację, drudzy w infrastrukturę, a trzeci w kary dla kierowców. Tymczasem te rzeczy muszą tworzyć jedną całość – mówi Adam Sobieraj z Fundacji Drogi Mazowsza, która organizuje rozpoczęty właśnie Warszawski Tydzień Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego

Opublikowano

-

Jedni wierzą w edukację, drudzy w infrastrukturę, a trzeci w kary dla kierowców. Tymczasem te rzeczy muszą tworzyć jedną całość – mówi Adam Sobieraj z Fundacji Drogi Mazowsza, która organizuje rozpoczęty właśnie Warszawski Tydzień Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego

Adam Sobieraj, szef Fundacji Drogi Mazowsza Fot. archiwum autora

Adam Sobieraj, szef Fundacji Drogi Mazowsza Fot. Archiwum

Warszawski Tydzień Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozpoczęły warsztaty dotyczące oświetlania przejść dla pieszych. Dlaczego akurat takie wydarzenie na początek?

Mieliśmy najkrótszą noc w roku, a za chwilę dzień będzie się skracał i we wrześniu będziemy mieli już połowę tego czasu, w którym jest jasno. Trzeba już myśleć o tym, co będzie za pół roku. Chcemy pokazać w pigułce, w jaki sposób powinno się doświetlać przejścia dla pieszych, jakie dziś popełnia się w tym zakresie błędy.

OBEJRZYJ WARSZTATY:

Co się jeszcze będzie działo w tym tygodniu w Warszawie?

Wszystkie projekty podzieliliśmy tak, że dwa z nich są dedykowane urzędnikom, trzy dni organizacjom pozarządowym i ostatni dzień jest dla wszystkich mieszkańców Warszawy. Były więc warsztaty dotyczące oświetlenia przejść dla pieszych. Dziś odbywa się specjalistyczna konferencja.
W środę odbędzie się akcja „Pieszy”, podczas której z burmistrzem dzielnicy Mokotów będziemy przeprowadzać pieszych przez przejście przy ulicy Goworka – dzięki temu osobom, które nami rządzom, uzmysławiamy, jak trudno pieszym jest przejść przez ulicę.
Potem Tramwaje Warszawskie rozpoczną swoją akcję „Bądźmy razem bezpieczni”.
Następnie odbędzie się akcja „Lizak”. W jej trakcie z burmistrzem Wilanowa będziemy uzupełniać wyposażenie rowerów o dzwonek i oświetlenie, a kto już te elementy w rowerze posiada, dostanie od nas lizaka w nagrodę.
W piątek wspólnie z Fundacją Jednym Śladem organizujemy paradę motocyklistów, którzy pojadą wieczorem w kamizelkach odblaskowych – przekaz jest jasny: owszem, kierowcy powodują większość wypadków z Wami, ale jeśli mają Was zauważyć na drodze, to w tym też trochę pomóżcie.
Na koniec – w sobotę od godziny 10 do 21 i w niedzielę od godziny 10 do 18 – zapraszamy na piknik na Krakowskim Przedmieściu. Organizujemy go z PZM, Świadomym Kierowcą, Volkswagenem oraz Doktorem Marchewką. Będzie około 30 stacji edukacyjnych, z których będzie można skorzystać m.in. kierowcy będą mogli sprawdzić swój wzrok.

Cały tydzień odbywa się pod hasłem „Pieszy zawsze pierwszy”. Dlaczego?

Jestem związany z Warszawy. Tu urodziła się też moja mama, babcia. Więc jest to trochę problem związany z miastem, w którym się żyje. Jest to też problem mojej żony, która 16 lat temu – jeszcze zanim się poznaliśmy – uległa wypadkowi. Kiedy ktoś wita się z moją małżonką, nie dostrzega śladów wypadku. Ale zostały rzeczy, które o nim stale przypominają np. pewna spastyczność. Magda nie może lewą ręką chwycić lub puścić szklanki, jeśli o tym nie pomyśli. Jej przykład pokazuje, że problem wypadków nie zostaje gdzieś w przeszłości, on stale nas potem dotyczy.
Wszyscy, którzy zajmują się wypadkami robią to zwykle przy okazji dużych wypadków drogowych. Pojedyncze zdarzenia nie robią na nas wrażenia. Żeby coś się przebiło w mediach to na drodze musi zginąć kilka osób naraz.

A w wypadkach z pieszymi nieczęsto się zdarza, żeby zginęło kilka osób naraz. Więc ich tragedie dostrzega się rzadziej?

Jest właściwie tylko jedna gazeta ogólnopolska – „Gazeta Wyborcza” – która się tym tematem w jakiś sposób zajmuje. Nie mamy w kraju więcej opiniotwórczych mediów, które naraz krzyczałyby z łamów w sprawie pieszych.

Może dlatego, że piesi nie mają swojej reprezentacji – nie mają tak jak kierowcy stowarzyszeń czy związków, które walczą w ich imieniu?

Trochę mają. Ja pracuję też w Polskim Związku Motorowym, który mieni się rzecznikiem kierowców, ale to nie znaczy, że nie dba o innych uczestników ruchu drogowego. W zeszłym tygodniu zakończył się np. 40. Turniej BRD, który odbywa się przecież na rowerach. Docieramy więc też do innych uczestników ruchu drogowego, bo wiemy, że poruszanie się po drogach to relacja między pieszym, rowerzystą, kierowcą, motorniczym, motocyklistą czy traktorzystą.
No i trzeba pamiętać, że wszyscy, którzy wychodzą z pojazdów, stają się pieszymi. Wtedy chcą też, by ich szanowano na drodze, by ich przepuszczono na przejściu. Dlatego Warszawski Tydzień Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego odbywa się pod hasłem „Pieszy zawsze pierwszy”.

Warszawski Tydzień BRD po raz pierwszy odbył się trzy lata temu, gdy pracowałeś jeszcze jako rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie…

Zaczęło się tak, że w ZDM w styczniu planowaliśmy imprezy i nagle okazało się, że w ostatnim tygodniu roku szkolnego odbywa się w sumie osiem imprez poświęconych bezpieczeństwo różnych instytucji. Każdy robił to osobno. Wpadłem wtedy na pomysł, by skoordynować te akcje i ich budżety. I nagle się okazało, że uda się zrobić wielką kampanię za 3 mln zł, bardzo zauważalną.

Wygląda jednak na to, że ten wspaniały pomysł bez Ciebie po trzech edycjach by się zakończył. Bo po odejściu z ZDM to Ty w Fundacji wziąłeś prowadzenie WTbrd na swoje barki…

To jest kwestia wiary. Jedni wierzą w edukację, inni w infrastrukturę, a trzeci – w karanie przez policję. Przykład z Wielkiej Brytanii, który w tym roku przedstawia nam zaproszona ekspertka IAM RoadSmart Rebecca Ashton, jest taki, że trzeba te wszystkie rzeczy łączyć. Policjant, inżynier i nauczyciel spotykają się na przejściu dla pieszych i myślą, jak tam poprawić bezpieczeństwo. Rolą tamtejszego policjanta jest pokazanie, jak zrobić tak, żeby kar nie było. Kary są już tylko dla tych, którzy nie stosują się do reguł.

Dlaczego zaprosiliście akurat gościa z IAM RoadSmart?

Rebecca Ashton jest behawiorystką, a nas interesuje to, dlaczego w ogóle dochodzi do wypadków. Ekspertka trochę popsuje nam mit Zachodu. Bo my ciągle wierzymy, że tam jest super na drogach…

…no, chyba nie jest tak różowo jednak. Np. w Szkocji właśnie pobito rekord w kwocie mandatów wystawionych przez fotoradary…

No właśnie. Dlatego ONZ przypomina, że w ciągu jednego roku na drogach ginie więcej ludzi niż w ciągu 15 lat działań wojennych w Iraku. W ubiegłym roku w Polsce skutki wypadków drogowych pochłonęły 64 mld zł. Proszę zauważyć, że program „500+” kosztuje 32 mld zł. Więc gdybyśmy o połowę zredukowali w kraju liczbę wypadków, to mielibyśmy pieniądze na cały rok dla takiego programu. Jest o co walczyć.

rozmawiał Łukasz Zboralski