Społeczeństwo
Nowy spot Krajowej Rady BRD. Czy wzbudzi emocje w kierowcach i coś w nich zmieni?
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozpoczęła nową internetową kampanię. W sieci pojawił się spot o ludziach, którzy giną na polskich drogach. Czy wzbudzi emocje i wpłynie na zachowania ludzi?

Opublikowano
7 lat temu-
przez
luzKrajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozpoczęła nową internetową kampanię. W sieci pojawił się spot o ludziach, którzy giną na polskich drogach. Czy wzbudzi emocje i wpłynie na zachowania ludzi?

W spocie “Kierujesz życiem” Krajowa Rada BRD postawiła na wzbudzenie emocji wśród widzów. Pomóc w tym mają transparenty opisujące, jak ludzie zginą w wypadkach drogowych na polskich drogach. Źródło: YouTube
Krajowa Rada BRD działająca przy Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa postanowiła wpłynąć na zachowania młodych kierowców w Polsce – to oni są najczęściej sprawcami wypadków na drogach (to oni odpowiadają za 20 proc. wypadków powstałych w 2016 r. z winy kierujących, w których zginęły 542 osoby, a 7 790 zostało rannych. Jest to grupa osób, którą cechuje brak doświadczenia i umiejętności w kierowaniu pojazdami i jednocześnie duża skłonność do brawury i ryzyka.).
Dlatego przygotowała kampanię, która rozgrywać będzie się w Internecie i mediach społecznościowych. To spot, który ma wywołać emocje.
W krótkim filmie pokazano happening na drodze. Ludzie zatrzymują samochody i pokazują na transparentach, że to ich kierowcy w najbliższym czasie zabiją. Jest mała dziewczynka, która straci matkę, kobieta w ciąży, która wskazuje, że nie zdąży urodzić dziecka. Minutowy spot kończy się hasłem “Kierowco, zwolnij! Kierujesz życiem”.
Dobry pomysł, a wykonanie?
Pomysł na filmik wydaje się niezły – jest krótko, rzeczowy i bazujący na emocjach. Ma jednak dwa mankamenty, które mogą przeszkodzić w zainteresowaniu nim szerokiej rzeszy młodych kierowców.
Po pierwsze – hasło nawiązuje do prędkości. To hasło w Polsce zgrane i nudne. Trudno nim zainteresować ludzi. A przecież ludzie na drogach giną nie tylko z powodu wypadków związanych z przekraczaniem prędkości (ba, najwięcej wypadków wydarza się w Polsce z powodu nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu, dopiero na drugim miejscu statystycznie znajduje się tzw. niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, zresztą zawyżane w statystykach przez polską policję).
Pewnie, że trudno zdecydować się na jeden element BRD w haśle. Ale czy w ogóle trzeba było nawiązywać do prędkości? Może wystarczyło – przy okazji pokazywania, jak wiele ofiar ginie na drogach – powiedzieć kierowcom po prostu część obecnego hasła – “Kierowco, kierujesz życiem!”?
Oczywiście wiadomo, co przyświecało twórcom kampanii. Jeśli odbiorcami spotu są kierowcy młodzi – to nadmierna prędkość jest dobrym do poruszenia tematem. A przy okazji kampania poprzedza rozpoczynającą się w przyszłym tygodniu akcję Policji „Prędkość”.
Drugą sprawą jest brak suspensu w klipie. Kończy się planszą z hasłem. Między kierowcami a demonstrującymi na drodze nie dochodzi do żadnej interakcji. Jest jedynie ostatnia scena, w której kierowca podchodzi do demonstranta i łapie za jego transparent (Co ma to wyrażać? Że się złości i nie rozumie przekazu, że chce usunąć ludzi z drogi? Czy, że zrozumiał i się przyłącza?).
Nie ma więc prawdziwego wzruszenia, prawdziwej emocji, prawdziwego zrozumienia – uchwyconych na ekranie. Czyli tego, co tak zgrabnie w spotach dotyczących BRD wykorzystują Amerykanie czy Australijczycy. A potencjał do tego w polskim spocie był. Wystarczyła jeszcze jedna krótka scena. Szkoda, że jej zabrakło. Bo to może zaważyć o popularności klipu w sieci.
luz