Connect with us

Prawo

Sąd Najwyższy uznał jazdę na letnich oponach po śniegu za czyn zabroniony. Dlaczego nie ma za to mandatu?

Opublikowano

-

W Polsce nie ma obowiązku jazdy na oponach zimowych. Czy jednak na podstawie obecnych zapisów prawa, policja nie może ukarać kierowców jadących po śniegu na oponach letnich? Sąd Najwyższy już uznał to za czyn zabroniony przy ocenie jednego z wypadków drogowych
Opona zimowa Fot. Phil Dolby/Flickr/CC BY 2.0

Opona zimowa Fot. Phil Dolby/Flickr/CC BY 2.0

W wielu krajach o podobnym do Polski klimacie kierowcy mają obowiązek dostosować ogumienie pojazdów do warunków na drodze. Choćby w sąsiednich Niemczech czy Czechach, gdy występują warunki zimowe – gołoledź, śnieg itd. – kierowca powinien mieć opony zimowe bądź całoroczne z zimową homologacją. Ich brak oznacza mandat. Jaki? W Niemczech, w zależności od sytuacji, od 75 do 120 euro.

Co mówią polskie przepisy

W Polsce jednak formalnie zapisanego wprost obowiązku używania zimowych opon w pojazdach nie ma. Wolny rynek zaczął je wymuszać na własną rękę – bo brak opon zimowych bądź całorocznych z zimową homologacją dla towarzystw ubezpieczeniowych stanowi podstawę do ograniczenia wypłat z tytułu polis AC i Autocasco.

Jednak czy rzeczywiście brak nakazu jazdy na zimowych oponach krępuje ręce policjantom, którzy kontrolują na zaśnieżonej drodze kierowcę jadącego z trudem na letnich oponach?

Zwróćmy uwagę na artykuł Prawa o ruchu drogowym, który nakłada na kierowcę bardzo konkretne obowiązki. Chodzi o art. 66 ust. 1. Dwa jego punkty 1 oraz 5 są w tej kwestii najbardziej istotne.

Art. 66. 1. Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:

1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę;

2) nie zakłócało spokoju publicznego przez powodowanie hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegółowych;

3) nie powodowało wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości określone w przepisach szczegółowych;

4) nie powodowało niszczenia drogi;

5) zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu;

Zatem prawo nakłada na kierowcę takie wyposażenie i utrzymanie pojazdu, które “nie zagraża bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu drogowego”. Już ten zapis powinien wystarczyć do nałożenia mandatu karnego na kierowcę, który jedzie w warunkach zimowych samochodem na oponach letnich. Trudno byłoby obronić tezę, że jazda w śniegu, po śliskiej drodze na oponach, które nie zapewniają właściwego utrzymania toru jazd jest “bezpieczna”. Tezie tej przeczy też wiele badań naukowych, w tym powypadkowych jak np. niemiecka baza badań GIDAS, która określiła znacznie wyższe ryzyko spowodowania wypadku podczas jazdy zimą na oponach letnich na podstawie tysięcy wypadków z wielu lat.

Spójrzmy też jednak na punkt 5. Mówi on, że wyposażenie i utrzymanie samochodu ma zapewniać kierowcy “pewne” posługiwanie się urządzeniami do “hamowania”. I znów – w świetle wszystkich badań naukowych porównujących opony zimowe i letnie trudno byłoby obronić tezę, że letnie opony zapewniają kierowcy na śniegu “pewne” posługiwanie się urządzeniami do hamowania.

Sąd Najwyższy o niezakładaniu opon zimowych na śniegu

W orzecznictwie polskich sądów temat zimowych opon pojawia się zwykle tylko na marginesie. Tak, jak np. w sprawie policjanta, który zimą 2014 r. wpadł do rowu radiowozem. W pojeździe jedna z opon była letnia. Sąd Rejonowy w Ropczycach, który oceniał sprawę, zwrócił na to uwagę w wyroku.

Wprawdzie sąd odwołał się głównie do prawnego zakazu nakładania różnych opon na tej samej osi pojazdu, jednak zauważył też mankament płynący z użycia akurat opony letniej na śniegu. “Z pewnością uwzględniając bardzo trudne warunki atmosferyczne i drogowe  jezdnia pokryta ubitą warstwą śniegu, przysypana śniegiem ze świeżego opadu), bliskość skrzyżowania i przejścia dla pieszych, nieprawidłowe ogumienie, ograniczona widoczność prędkość ta była prędkością niebezpieczną w danych warunkach, co skutkowała tym, iż po podjęciu manewru obronnego polegającego na skręcie w prawo obwiniony stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w znak drogowy, przemieścił się w sposób niekontrolowany na drugą stronę skrzyżowania i wyłamał znak drogowy” – napisał sąd w wyroku.

Czy jednak tylko niedopasowanie opon na jednej osi może być karalne w Polsce? Można mieć wątpliwości czytając postanowienie Sądu Najwyższego (z dnia 23 lutego 2011 r. III KK 276/10), dotyczące sprawy śmiertelnego wypadku spowodowanego przez kursantkę uczącą się jeździć pod okiem instruktora. Pojazd nauki jazdy prowadzony podczas opadów śniegu, nie miał założonych opon zimowych. I Sąd Najwyższy zwrócił na to uwagę.

“Prawdą jest, że użytkowanie pojazdu w warunkach zimowych bez zalecanego dla tej pory roku ogumienia nie stanowi samo w sobie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, gdyż przepisy prawa o ruchu drogowym nie przewidują obowiązku wyposażenia pojazdów w tzw. opony zimowe.
Ciążący jednak na kierującym obowiązek wyposażenia i utrzymania pojazdu uczestniczącego w ruchu w takim stanie, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu jadących nim osób lub innych uczestników ruchu, zapewniało wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania i hamowania (art. 66 ust. 1 pkt. 1 i 6 ustawy prawo o ruchu drogowym) sprawia, że brak odpowiedniego do pory roku ogumienia może być in concreto jednym z czynników niezachowania ostrożności, o której mowa w art. 9 § 2 k.k.
Stąd też dla pełnego odzwierciedlenia karygodności zachowania skazanego nieodzownym było zawarcie w opisie przestępstwa również tej okoliczności, jaką było użytkowanie samochodu bez ogumienia dostosowanego do istniejących warunków pogodowych” – czytamy w postanowieniu SN.

Sąd Najwyższy uznał zatem, że jazda na letnich oponach w zimowych warunkach w rzeczywistości jest popełnieniem czynu zabronionego wobec nakazu zachowania szczególnej ostrożności przez kierowcę. I trudno się dziwić takiej argumentacji.

Jeszcze dalej z oceną tej sprawy poszedł Piotr Konopka w artykule “O braku opon zimowych w pojeździe oraz o odpowiedzialności karnej kursanta i instruktora w kontekście art. 177 k.k. Uwagi na marginesie postanowienia SN z 23 lutego 2011 r. (III KK 276/10)” opublikowanym w 2013 r. w „Czasopiśmie Prawa Karnego i Nauk Penalnych”.

Zdaniem Konopki, należy uznać, “że analizowane zachowanie uczestnika ruchu, polegające na prowadzeniu pojazdu niewyposażonego w odpowiednie do pory roku ogumienie, narusza zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, poprzez niezachowanie tzw. ostrożności przeciętnej (czy też, należałoby powiedzieć, ostrożności ogólnej, jaka wymagana jest od wszystkich uczestników obrotu prawnego), deklarowanej przez ustawodawcę w art. 3 p.r.d.)”. Na końcu wywodu podkreśla też, że nie powinna budzić zastrzeżeń “możliwość konstruowania generalnego obowiązku każdorazowego wyposażenia pojazdu mechanicznego w odpowiednie ogumienie w razie zaistnienia ku temu warunków, wywodzonego z tzw. ostrożności ogólnej, nakazującej wszystkim uczestnikom ruchu podjęcie działań minimalizujących ryzyko wystąpienia zagrożenia w ruchu lądowym”.

Przy okazji Konopka ujawnia niespójność w wywodach innego prawnika – R.A. Stefańskiego, którego poglądy wielokrotnie są w Polsce przytaczane w sprawach ruchu drogowego. Stefański wydał bowiem glossę do omawianego postanowienia SN i przyjmował, że nie niewyposażenie pojazdu mechanicznego w zimowe ogumienie może być oceniane z punktu widzenia nieprzestrzegania zasady
prędkości bezpiecznej, która nakazuje m.in. dostosowanie prędkości pojazdu do jego stanu technicznego, a w konkretnych okolicznościach, braku odpowiedniego ogumienia.

“Z poglądem tym nie sposób się zgodzić. Prowadzi on do zbytniego uproszczenia analizowanych powiązań normatywnych, pomiędzy określonymi zachowaniami uczestników ruchu, które podlegają karnoprawnemu wartościowaniu, a skutkami. Skrajna wersja
powyższego zapatrywania mogłaby bowiem prowadzić do każdorazowego sprowadzania reguł ostrożności w ruchu drogowym związanych z odpowiednim wyposażeniem czy stanem technicznym pojazdu, do zasady prędkości bezpiecznej. Posługując się argumentum ad absurdum należałoby powiedzieć, iż niebezprawne będzie prowadzenie niesprawnego technicznie pojazdu, o ile tylko prędkość pojazdu będzie dostosowana do tejże niesprawności” – wskazuje Konopka.

Czy egzekucja nie jest możliwa?

W obliczu tej wiedzy, musi dziwić, że policja nie próbuje karać kierowców za brak opon zimowych przy zimowych warunkach na drodze. A według badań przytaczanych przez Polski Związek Producentów Opon, ok. 30 proc. polskich kierowców nie zmienia zimą opon na zimowe lub całoroczne z zimową homologacją.

Policjant może ukarać kierowcę za wykroczenie “przeciw innym przepisom o bezpieczeństwie” na podstawie art. 97 Kodeksu wykroczeń: “Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3 000 złotych albo karze nagany”.

Najbardziej zdumiewa jednak fakt, że w obliczu takich wypadków, potwierdzonych naukowo dowodów i stanowiska Sądu Najwyższego, w Polsce do dziś nie wprowadzono zapisu wprost zobowiązującego kierowców do posiadania odpowiedniego ogumienia w warunkach zimowych na drodze.

Łukasz Zboralski