Connect with us

Społeczeństwo

Raport WHO: wciąż za wysoka liczba śmiertelnych wypadków na drogach

Corocznie w wypadkach na drogach ginie ok. 1.25 miliona ludzi. Co prawda w 79 krajach, w tym w Polsce, w ciągu ostatnich trzech lat udało się ograniczyć liczbę śmiertelnych wypadków, ale w 68 niestety ona wzrosła – podaje „Światowy raport dotyczący bezpieczeństwa na drogach 2015”, opublikowany przez WHO.

Opublikowano

-

Liczby są dość przerażające – corocznie w wypadkach na drogach ginie ok. 1.25 miliona ludzi i sytuacja ta praktycznie nie zmienia się od 2007 r. Co prawda w 79 krajach, w tym w Polsce, w ciągu ostatnich trzech lat udało się ograniczyć liczbę śmiertelnych wypadków, ale w 68 niestety ona wzrosła– podaje „Światowy raport dotyczący bezpieczeństwa na drogach 2015”, opublikowany właśnie przez WHO.

RAPORT who

– Śmierć na drogach zbiera żniwo nie do zaakceptowania, zwłaszcza wśród biednych ludzi w biednych krajach – przekonuje dr Margaret Chan, dyrektorka WHO. – Nasz raport pokazuje, że odpowiednio przygotowane i wdrażane narodowe strategie bezpieczeństwa na drogach ratują życie. Ale wynika z niego też, że tempo tych zmian jest za wolne.

Raport, który jest jednym z elementów ogłoszonej w 2010 r. przez ONZ „Dekady Działań na Rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2011–2020”, prowadzonej pod hasłem „Ocalmy miliony istnień”. Według szacunków tej organizacji bez zwiększenia aktywności na rzecz wprowadzania odpowiednich rozwiązań prawnych, poprawy jakości infrastruktury i lepszej kontroli stanu technicznego pojazdów liczba śmiertelnych ofiar wypadków na świecie w 2020 roku może wzrosnąć nawet do 1,9 mln. Z kolei według prognoz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w 2030 r. obrażenia w wyniku wypadków komunikacyjnych mogą stać się 5 z najczęstszych przyczyn zgonów na świecie (w 2004 r. były dziewiątą). Główne filary planu to lepsze zarządzanie bezpieczeństwem ruchu drogowego, podnoszenie jakości infrastruktury drogowej, bezpieczniejsze pojazdy, poprawa bezpieczeństwa użytkowników dróg i doskonalenie tzw. reakcji powypadkowych, czyli systemu udzielania pomocy.

Najsłabsi najbardziej zagrożeni

Statystyki wyraźnie pokazują, że liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach zależy od stopnia zamożności społeczeństwa. Aż 16 proc. wszystkich ofiar to ponura konsekwencja zdarzeń drogowych w krajach o najniższych dochodach, w których zarejestrowanych jest jedynie 1 proc. wszystkich pojazdów mechanicznych. Tylko nieco lepiej wygląda to w państwach o średnim dochodzie, po których drogach jeździ 53 proc. pojazdów, a na które przypada aż 74 proc. ofiar wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Na tym tle kraje bogate (a do takich ONZ i WHO zaliczają Polskę) prezentują się znacznie lepiej – choć skupiają one 46 proc. światowej motoryzacji, to rocznie na ich drogach ginie ok. 125 tys. osób. Ale to i tak ogromna liczba, można sobie wyobrazić, że corocznie śmiertelne wypadki w 46 krajach zaliczanych przez WHO do najbogatszych wyludniają jedno średniej wielkości miasto…

Skalę różnic pokazują dane o liczbie śmiertelnych ofiar wypadków na 100 tys. mieszkańców w regionach, na które świat podzieliła dla swoich potrzeb WHO. W Afryce jest to aż 26,6, w najbezpieczniejszej Europie – 9,3, przy średniej globalnej 17,5. Na kontynencie afrykańskim ginie najwięcej pieszych (39 proc. ofiar wypadków), którzy najbezpieczniejsi są w Południowo-Wschodniej Azji (13 proc.), która z kolei przoduje pod względem zabitych motocyklistów (34 proc., podobnie jak w krajach zachodniego Pacyfiku). W Europie najczęściej w wypadkach giną osoby poruszające się samochodami (51 proc.), to najwyższy wskaźnik na świecie. Generalnie raport WHO podkreśla, że w skali globalnej najbardziej zagrożeni śmiercią na drogach są najsłabiej chronieni uczestnicy ruchu – aż 49 proc. ofiar wypadków to piesi, rowerzyści lub motocykliści, kierowcy lub pasażerowie samochodów to 31 proc.

– Podejmujący decyzje muszą przemyśleć na nowo politykę transportową – uważa dr Etienne Krug, dyrektor departamentu chorób niezakaźnych, niepełnosprawności, przemocy i zapobiegania urazom WHO. – Usprawnianie transportu publicznego, tak samo jak zwiększanie bezpieczeństwa poruszania się pieszo i rowerem, wymaga od nas ponownego skupienia naszej uwagi na tym, jak pojazdy i ludzie dzielą się drogą. Brak polityki chroniącej zagrożonych użytkowników dróg zabija ludzi i szkodzi naszym miastom. Jeśli sprawimy, że chodzenie i jazda rowerem będą bezpieczniejsze, będzie mniej zgonów, więcej aktywności fizycznej, lepsza jakość powietrza a miasta będą przyjemniejsze.

Problem z przepisami

Państwa które odniosły największy sukces w zmniejszaniu liczby ofiar na drogach, poprawiały i skuteczniej egzekwowały prawo, a także inwestowały w nowoczesną infrastrukturę. Według raportu w ciągu ostatnich trzech lat 17 kolejnych państw wprowadziło ustawowe regulacje związane z jednym z podstawowych problemów wpływających na bezpieczeństwo – zapinaniem pasów bezpieczeństwa, jazdą pod wpływem alkoholu, przekraczaniem prędkości, obowiązkiem jazdy w kasku na motocyklu czy bezpiecznego przewożenia dzieci. To jednak niewielki postęp, bowiem w raporcie otwarcia „Dekady”, opisującym sytuację na świecie w 2010 r., jedynie 15 proc. krajów posiadało pełen zakres regulacji związanych z tymi pięcioma głównymi źródłami zagrożenia.

– Dzięki twardszym prawom i mądrzejszej infrastrukturze, niemal pół miliarda ludzi na ziemi jest chronionych przed wypadkami lepiej niż zaledwie kilka lat temu. Mamy szansę zdziałać o wiele więcej, zwłaszcza jeśli chodzi o egzekwowanie prawa. Każde stracone na drodze życie to tragedia której można uniknąć, a ten raport może zapobiec kolejnym poprzez wspieranie ustawodawców w skupieniu swoich wysiłków tam, gdzie mogą najwięcej zdziałać – przekonuje Michael R. Bloomberg, założyciel Bloomberg Philantropies i burmistrz Nowego Jorku. To właśnie fundacja Bloomberga jest sponsorem raportu WHO. Ujawnia on, że na świecie:

· 105 ze 147 objętych analizą państw wdrożyło już przepisy nakładające obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa, obejmujące wszystkich podróżnych;

· 47 państw ma skuteczne prawo dotyczące prędkości na drogach, zakładające maksymalnie 50 km/h w terenie zabudowanym i wspierające lokalne władze w obniżaniu limitów prędkości;

· 34 państwa mają przepisy dotyczące jazdy po alkoholu, które dopuszczają nie więcej niż 0,05 g/dl alkoholu we krwi i jednocześnie nie więcej niż 0,02 g/dl u młodych i początkujących kierowców;

· 44 państwa wprowadziły obowiązek jazdy w kaskach na motocyklach, określając jednocześnie jego standard i wymuszając jego zapięcie.

· 53 państwa mają prawo dotyczące zabezpieczeń dziecięcych dla użytkowników pojazdów oparte na wieku, wzroście lub wadze i określające wiek lub wzrost, powyżej którego dziecko może siedzieć na przednim siedzeniu.

Raport wykazał również, że część pojazdów sprzedana w 80 proc. krajów na świecie nie spełnia nawet podstawowych standardów bezpieczeństwa, określonych przez ONZ. Dotyczy to zwłaszcza państw o niższym i średnim dochodzie, w których wyprodukowano w 2014 roku niemal 50 proc. z 67 milionów nowych aut. Aby liczba śmiertelnych wypadków na drogach całego świata zaczęła wyraźnie spadać, jest więc jeszcze bardzo dużo do zrobienia.

* WHO, przy współpracy z komisjami regionalnymi przy ONZ, jest koordynatorem bezpieczeństwa ruchu drogowego we wszystkich krajach członkowskich Narodów Zjednoczonych. WHO jest więc sekretariatem Współpracy Narodów Zjednoczonych ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (UNRSC), sieci rządów 60 państw, agencji ONZ, organizacji pozarządowych, fundacji oraz spółek prywatnych.
Wojciech Romański