Connect with us

Społeczeństwo

Mandat za jazdę na zderzaku. Ten kierowca przetarł szlak. Kamerka i zgłoszenie do policji

Opublikowano

-

Kierowcy sami oczyszczą drogi z tych, którzy “siadają na ogonie” poganiając innych na drogach ekspresowych i autostradach. Wystarczy nagranie z kamery, by policja wstawiła mandat. Nasz czytelnik pokazał, że to działa

Od 1 czerwca w Polsce zmieniło się w przepisach sporo m.in. wreszcie skodyfikowano w prawie tzw. bezpieczną odległość. Kierowca na drogach szybkiego ruchu musi jechać za poprzedzającym go samochodem w odległości co najmniej połowie jego aktualnej prędkości wyrażonej w metrach. Jadąc np. 100 km/h nie może więc być bliżej niż 50 m.

Początkowo wszyscy twierdzili, że to będzie martwy przepis. Narzekano, że policja nie ma odpowiedniego sprzętu. Policja nie ma jednak żadnych problemów z karaniem “glonojadów”. Jak ujawniliśmy w serwisie brd24.pl np. wielkopolscy funkcjonariusze karzą kierowców za niezachowywanie odpowiedniej odległości na trasach szybkiego ruchu. Używa do tego mierników Laser Trucam II z modułem DCB [CZYTAJ O TYM].

Kierowca nagrał “glonojada”, policja ukarała mandatem

Policji w sukurs przychodzą sami kierowcy, którzy czują się zagrożeni przez tych podjeżdżających za blisko i domagających się ustępowania im miejsca.

Jeden z naszych Czytelników udowodnił, że można ukarać agresora podjeżdżającego za blisko zderzaka i stwarzającego ryzykowną presję. Jak? Wystarczyła kamera samochodowa zamontowana z tyłu pojazdu. Niebezpieczną sytuację zarejestrował na drodze ekspresowej S1. Kierowca volkswagena podjechał do niego bardzo blisko, a poruszali się z prędkością 118 km/h.

– Trochę testowo, przesłałem na skrzynkę policji zawiadomienie, o takim zdarzeniu, które go sam byłem świadkiem – napisał do nas Czytelnik (pragnął pozostać anonimowy). Zaskoczyło go pozytywnie to, że policja takiego zgłoszenia nie zignorowała. Otrzymał informację o tym, że kierowca jadący zbyt blisko został ukarany. – Faktycznie, policja jednak karze takich glonojadów – cieszy się.

Pozostaje mieć nadzieję, że więcej kierowców posiadających kamery samochodowe weźmie sprawy we własne ręce i będzie zgłaszało policji niebezpieczne podjeżdżanie do zderzaka na autostradach i drogach ekspresowych. Wówczas agresorzy dość szybko będą musieli zacząć jeździć w bardziej cywilizowany i bezpieczny sposób.

luz