Społeczeństwo
Konkolewski o przypisaniu winy pieszemu zabitemu na ul. Sokratesa: “wyrok sprawiedliwy”
Opublikowano
1 rok temu-
przez
luzSąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że pieszy zabity w głośnym wypadku w stolicy powinien zauważyć jaskrawe auto i słyszeć ryk silnika. Takie przypisanie winy za absurdalne uznał minister sprawiedliwości i zapowiedział zaskarżenie wyroku. Były policjant drogówki Marek Konkolewski uważa jednak, że to wyrok “bardzo surowy i sprawiedliwy”
Nie cichną komentarze po ujawnieniu przez portal brd24.pl uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie głośnego wypadku sprzed kilku lat na ul. Sokratesa w stolicy. Krystian O. pędzący z zawrotną prędkością, zmodyfikowanym BMW, zabił pieszego na środku przejścia dla pieszych. Sąd uznał, że pieszy też jest trochę winny, bo ponad dachem samochodu, który ustępował mu pierwszeństwo, powinien dostrzec pirata drogowego – bo BMW było w jaskrawym kolorze, a jeden ze świadków słyszał ryk silnika [CZYTAJ WIĘCEJ: Jak sąd szukał winy w zabitym pieszym]
Sprawa zbulwersowała opinię publiczną do tego stopnia, że po naszym tekście minister sprawiedliwości zapowiedział zaskarżenie tego wyroku. – Dla mnie to jest absurdalne, kiedy sąd stara się zrzucić winę na ofiarę. Nie można winić osób, które w sposób zgodny z prawem poruszają się na drogach, przechodzą przez jezdnie w dozwolonym miejscu i ktoś ich rozjeżdża. To jest absolutnie skandaliczne uzasadnienie, nie zgadzam się z nim. Kasacja od tego wyroku jest jak najbardziej uzasadniona – powiedział Ziobro w rozmowie z Polsat News.
Konkolewski do pieszych: “miej uszy i oczy szeroko otwarte”
Nie wszyscy jednak tak postrzegają uzasadnienie sądu. Wczoraj w Radiu Warszawa tę sprawę komentował Marek Konkolewski, emerytowany policjant drogówki. Uznał wyrok sądu za “bardzo surowy i sprawiedliwy”.
– Zachowanie szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych -mówię to z pełną odpowiedzialnością- oznacza przede wszystkim konieczność obserwowania przez pieszego odcinka drogi przez który się przechodzi. Sama zebra nie zapewnia nam pełnego bezpieczeństwa. To bezpieczeństwo zapewniamy sobie sami poprzez odpowiedzialne przechodzenie na drugą stronę ulicy. Miej oczy i uszy szeroko otwarte – mówił Marek Konkolewski. I zaznaczał, że kara 7 lat i 6 miesięcy więzienia jest naprawdę surowa jak na wypadek komunikacyjny.
luz