Connect with us
Statystyki 2024
  • Zabici w wypadkach - 1546
  • Ranni w wypadkach - 23257
  • Kierowcy po alkoholu - 86726
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 59.07
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 4.44
  • Średnia liczba rannych dziennie: 66.83
  • Zabici w wypadkach - 1546
  • Ranni w wypadkach - 23257
  • Kierowcy po alkoholu - 86726
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 59.07
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 4.44
  • Średnia liczba rannych dziennie: 66.83

Prawo

Zderzenie kierowcy z rowerzystą na chodniku. Kto będzie winny?

Opublikowano

-

W Piszu i w Lęborku włączający się do ruchu kierowcy przejeżdżali przez chodniki i zderzali się z rowerzystami. W jednym wypadku policja chciała ukarać tylko kierowcę, w drugim dała mandatu obu uczestnikom zderzenia. A jak oceniają to polskie sądy?
Potrącenie rowerzysty Fot. CC0/Pexels

Potrącenie rowerzysty Fot. CC0

Są takie sytuacja, że obaj uczestnicy ruchu zachowują się nieprawidłowo i dochodzi do zderzenia. Tak było w dwóch sytuacjach w różnych polskich miastach – w Piszu i Lęborku, gdzie rowerzyści jadący chodnikiem zderzali się z kierowcami włączającymi się do ruchu i przejeżdżającymi przez chodnik. Co zaskakujące, polska policja w różnych miastach, odmiennie rozpatrzyła to, kto był winny tym kolizjom.

Czego nie wolno rowerzyście i jakie ma obowiązki włączający się do ruchu kierowca

Najpierw przypomnijmy jednak, zasady poruszania się po drogach, które w takich przypadkach łamią rowerzyści i kierowcy.

Otóż rowerzysta może jechać po chodniku tylko w wyjątkowych sytuacjach:

– gdy opiekuje się osobą w wieku do 10 lat kierującą rowerem (dziecko w wieku do 10 lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej korzysta z chodnika na takich samych zasadach jak pieszy),

– gdy dozwolona prędkość pojazdów na jezdni jest większa niż 50 km/h, a szerokość chodnika przy jezdni wynosi co najmniej 2m i brakuje drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów,

– gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła).

Wówczas kierujący rowerem, korzystając z chodnika albo drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachować szczególną ostrożność, ustępować pierwszeństwa pieszemu oraz nie utrudniać jego ruchu.

Z kolei kierowca włączający się do ruchu, czyli m.in. wjeżdżający na jezdnię “z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych” jest zobowiązany “zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu” (art. 17 Prawo o ruchu drogowym).

Pisz: ukarany tylko kierowca

Do takiej kolizji – rowerzysty jadącego nieprawidłowo chodnikiem i kierowcy włączającego się do ruchu – doszło 10 maja 2022 r. w Piszu na ul. Warszawskiej. 64-letni kierowca wyjeżdżał z parkingu pod sklepem przecinając chodnik, a chodnikiem jechał 83-letni rowerzysta. Doszło do zderzenia. Rowerzysta trafił do szpitala.

 

 

Policjanci w Piszu uznali, że sprawcą kolizji jest kierowca samochodu. I jego za to właśnie ukarać chcieli mandatem. Rowerzysta ma odpowiedzieć tylko za wykroczenie dotyczące nieprawidłowego poruszania się chodnikiem. Kierowca z Pisza mandatu nie przyjął. Sprawa roztrzygnie się więc przed sądem.

Lębork: ukarani kierująca i rowerzystka

Do podobnej sytuacji doszło 20 maja 2022 r. w Lęborku. Na Alei Wolności kierująca samochodem renault włączała się do ruchu i zderzyła się z jadącą chodnikiem rowerem 50-letnią kobietą, która na bagażniku wiozła 7-letnie dziecko.

Policja z Lęborka uznała, że zarówno rowerzystka jak i kierująca samochodem są winne spowodowania zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu drogowego. Obie panie zostały ukarane mandatami po 1100 zł.

Sądy uznają, że w takiej sytuacji winne są obie strony

W świetle sądowych rozstrzygnięć wydaje się, że lepiej sytuację ocenili policjanci z Lęborka. Tak samo tego rodzaju sprawę ocenił Sąd Rejonowy w Płocku, który zajmował się potrąceniem rowerzysty na chodniku przez włączającego się do ruchu kierowcę (Syg. akt II W 441/18 SR), które miało miejsce 19 grudnia 2017 r.

Sąd ukarał za tę kolizję obie strony. Uznał, że rowerzysta “spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez to, że jadąc wbrew zakazowi rowerem po chodniku, nie obserwował należycie wyjazdu z posesji nr (…), na skutek czego zderzył się z samochodem osobowym P. (…) o nr rejestracyjnym (…), którego kierujący A. M. włączał się do ruchu z posesji przy ul. (…), co stanowi wykroczenie z art. 86§1 kw”.

Sędzia obszernie wytłumaczył, dlaczego rowerzysta doprowadził do tej sytuacji:

“Zgodnie z art. 33 ust. 5 i 6 Prawa o ruchu drogowym kierujący rowem może korzystać z chodnika tylko wyjątkowo – gdy opiekuje się osobą do lat 10 kierującą rowerem, gdy szerokość chodnika wzdłuż drogi z limitem prędkości przekraczającym 50 km/h wynosi co najmniej 2 metry, bądź warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła). Do tego kierujący rowerem jadąc po chodniku zawsze musi zachować szczególną ostrożność i jechać powoli. Jednak w ustalonych okolicznościach obwiniony P. B. nie miał prawa jechać chodnikiem – nie opiekował się dzieckiem, nie było też podwyższonego limitu prędkości na tym odcinku drogi. Również warunki pogodowe nie były trudne – w szczególności było wprawdzie mroźno, ale niewątpliwie gołoledzi nie było, skoro na zapisie z monitoringu miejskiego ruch pojazdów odbywa się bardzo płynnie. Do tego uznać należy, że jadąc z prędkością około 15 km/h (jak sam wskazywał) jechał za szybko i nie zachowywał szczególnej ostrożności, a zobowiązany był przewidywać tą możliwość, że na wyjeździe z każdej posesji przecinającym chodnik, może pojawić się jakiś pojazd. Do tego podkreślić należy, że na tym konkretnym wyjeździe z posesji nr (…) obwiniony nie skorzystał z możliwości jego obserwacji, jaką dawało mu umieszczone po prawej jego stronie na chodniku lustro. Podkreślić należy, że wyjazd z tej posesji jest dość ruchliwy i zarządca drogi to uwzględnił, umieszczając lustro zwiększające pole obserwacji dla kierujących pojazdami wyjeżdżających z parkingu posesji, jak i dla poruszających się chodnikiem. Uznać więc należy, że obwiniony P. B. naruszył zasady ruchu rowerów po chodniku, nie zachował przy tym szczególnej ostrożności i tym samym doprowadził do zaistnienia powyższej kolizji z samochodem“.

Sąd uznał, że także kierowca samochodu jest winny. On z kolei “kierując samochodem osobowym P. (…) o nr rejestracyjnym (…) podczas włączania się do ruchu z posesji przy ul. (…) na drogę publiczną oraz przejeżdżając przez chodnik, spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez to, że nie zachował szczególnej ostrożności i nie obserwował należycie ruchu na chodniku, skutkiem czego zderzył się z kierującym rowerem P. B. (1) jadącym po chodniku, co stanowi wykroczenie z art. 86§1 kw”.

Sędzia wytłumaczył, dlaczego kierowca też jest winny tej kolizji:

“zgodnie z art. 17 Prawa o ruchu drogowym, obwiniony A. M. włączał się do ruchu, albowiem wyjeżdżał z nieruchomości na drogę, miał zatem obowiązek zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Do tego przejeżdżał przez chodnik, a więc miał obowiązek jechać wolno i ustępować pierwszeństwa pieszym, o czym stanowi art. 26 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym. Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności w tej konkretnej sytuacji sprowadzał się także do tego, że obwiniony winien przewidywać możliwość tego, że po chodniku może poruszać się jakiś rowerzysta. A to przede wszystkim z tego względu, że zawsze może się zdarzyć, iż chodnikiem na rowerze w sposób dopuszczalny przepisami będzie jechało dziecko, jak również towarzyszący mu dorosły. Poza tym doświadczenie życiowe wskazuje, iż rowerzyści na naszych drogach, często korzystają z chodnika a nie z jezdni. Każdy przeciętny kierowca samochodu winien mieć taką świadomość i przewidywać taką możliwość szczególnie na wyjazdach z posesji w centrach miast, gdzie widoczność na chodnik jest bardzo ograniczana. Zatem sąd uznał, że obwiniony A. M. tej szczególnej ostrożności nie zachował, choć miał możliwość i powinien przewidywać możliwość pojawienia się rowerzysty na chodniku. A do tego nie skorzystał obwiniony z możliwości obserwacji chodnika z jego prawej strony w posadowionym przed ulicą lustrze. Podkreślić należy, że eksperyment procesowy wykazał jednoznacznie, że jadąc powoli i patrząc w lustro, można dostatecznie obserwować ruch na chodniku, nawet w części zasłoniętej przez budynek położony przy wyjeździe z posesji po prawej stronie”.

Sąd w Płocku uznał więc, że obie strony są winne i powinny ponieść karę. Przy wymierzaniu grzywny wziął jednak pod uwagę dochody sprawców, dlatego grzywny nie były takie same. Rowerzysta musiał zapłacić 100 zł, a kierowca – 200 zł.

Podobną ocenę znajdujemy i w innych wyrokach dotyczących zderzenia na chodnikach rowerzystów z włączającymi się do ruchu kierowcami.  Taką samą sprawę rozpatrywał np. w 2014 r. Sąd Rejonowy w Olsztynie (Sygn. akt IX W 796/14). Co prawda z uwagi na zbyt wiele wątpliwości – nie było na miejscu policji, nie zabezpieczono śladów – tym wyrokiem uniewinniono kierowcę, ale sąd zdecydowanie też nie zgodził się z opinią biegłego, który za wyłącznie winnego próbował uznać w tej sprawie rowerzystę.

Otóż w tej sprawie biegły sądowy obwiniał poszkodowanego 16-latka rowerzystę za to, że “poruszając się rowerem po chodniku nie zachował należytej ostrożności i nie uwzględnił zachowania innych uczestników ruchu oraz stosowaną techniką i taktyką jazdy stworzył sytuację zaskakującą dla obwinionego kierującego pojazdem”. Biegły próbował dowodzić, że skoro rowerzysta jechał ok. 15 km/h, to jechał szybciej niż idący chodnikiem pieszy i dlatego mógł kierowcę zaskoczyć. W dodatku – na co zwrócił uwagę sąd – biegły wręcz literalnie uznał, że “w świetle obowiązujących przepisów prawa o ruchu drogowym ,rowerzysty nie powinno być w tym miejscu”.

Sędzia w tej sprawie zauważył jednak, że kierowca musi zachowywać się w takich sytuacjach zgodnie z  art. 17 ust.1 pkt.2 Ustawy Prawo o ruchu drogowym i zasadam obowiązującymi podczas włączania się do ruchu, czyli musi zachować szczególną ostrożność. Sąd przytoczył w tej sprawie zadnie Sądu Najwyższego:

“każdy kierowca jest obowiązany do prowadzenia pojazdu samochodowego z należytą ostrożnością, a więc do przedsiębrania takich czynności, które zgodnie ze sztuką i techniką prowadzenia pojazdów samochodowych są obiektywnie niezbędne do zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także do powstrzymywania się od czynności, które mogą to bezpieczeństwo zmniejszyć. Zgodnie z przepisami Prawa o Ruchu Drogowym przez określenie szczególna ostrożność należy rozumieć zachowanie ostrożności polegającej na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu, kierującego a także innej osoby przebywającej w pojeździe lub na pojeździe znajdującym się na drodze, do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie”.

Łukasz Zboralski