Prawo
Utrata prawa jazdy na 3 miesiące za prędkość? Od stycznia grozi tu dużo więcej. Jest haczyk

Opublikowano
3 lata temu-
przez
luzZa pędzenie w obszarach zabudowanych od dawna można stracić prawo jazdy na 3 miesiące. Ponowne wsiadanie za kółko groziło przedłużeniem utraty uprawnienia do 6 miesięcy. Od stycznia za to grozi już jednak nowa, gigantyczna sankcja – ujawnia brd24.pl
Od 1 stycznia wsiadanie za kierownicę po zatrzymaniu prawa jazdy na 3 miesiące stało się olbrzymim ryzykiem. Wcześniej groziło za to niewiele – jedynie przedłużenie sankcji do 6 miesięcy. Teraz po wpadce na drodze obowiązkowe będzie orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów. A złamanie takiego zakazu to już przestępstwo i grozi za to nawet więzienie.
Co grozi pędzącym w miastach?
Przypomnijmy – prawo jazdy traci się w Polsce na 3 miesiące za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym. Od czerwca maksymalna prędkość w obszarach zabudowanych wynosi jednolite 50 km/h (chyba, że znaki stanowią inaczej). Jazda 101 km/h wiąże się więc z automatyczną utratą uprawnień.
Te sprawy reguluje art. 102 Ustawy o kierujących pojazdami. To w nim także zapisano, co dzieje się w przypadku, gdy kierowca mimo zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące dalej jeździ. Po przyłapaniu przez policję jego kara cofnięcia uprawnień przedłużana była do 6 miesięcy. Dopiero kolejne przyłapanie wiązało się już z cofnięciem uprawnień – taki kierowca musiał od nowa zdawać egzamin. A przyłapanie na drodze groziło więzieniem do 2 lat.
Nieprzewidziany haczyk w nowelizacji
Zaostrzone kary od 1 stycznia tego roku przewidują po pierwsze wysoki mandat za takie przekroczenie prędkości. Nie dość, że kierowca traci uprawnienia na 3 miesiące, to zapłacić musi jeszcze od 1,5 tys. zł grzywny (jeśli przekroczył prędkość w przedziale 51-60 km/h) albo nawet 2,5 tys. zł, gdy jechał skrajnie szybko (o 71 km/h więcej niż dopuszczalna prędkość).
Znacznie wyższa kara czeka już jednak tych, którzy mimo odebrania uprawnień na 3 miesiące chcieliby dalej jeździć samochodem. Znowelizowany art. 94 Kodeksu wykroczeń jasno stanowi bowiem, że w razie prowadzenia pojazdu bez uprawnień “orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów”.
Zatem każdy, kto na 3 miesiące stracił uprawnienia i chciałby dalej jeździć, dziś ryzykuje już nie tyle nawet utratą uprawnień, co sądowym zakazem prowadzenia – a jego złamanie to poważne przestępstwo.
Wszystko wskazuje na to, że ustawodawcy taka dodatkowa sankcja w tej sprawie wyszła trochę przez przypadek. Dowód? Przy zmianie prawa nie znowelizowano w tym zakresie Ustawy o kierujących pojazdami. Za jednym zamachem mamy więc prawo, które nakazuje orzec sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i – w innej ustawie – stare prawo, które w tej sytuacji nakazuje przedłużyć okres administracyjnego cofnięcia uprawnień do 6 miesięcy.
Łukasz Zboralski
