Connect with us

Badania

40 proc. kierowców sprawdza w sieci, kiedy po alkoholu może jechać i bierze te obliczenia za pewnik

Opublikowano

-

Wpisujesz, wiek, wagę, wzrost. Zaznaczasz ile alkoholu wypiłeś i czy jadłeś mało, standardowo czy dużo, a strona czy aplikacja podają o której teoretycznie wytrzeźwiejesz. 40 proc. kierowców na podstawie informacji z takiego kalkulatora podjęło decyzję o tym czy wsiąść za kierownicę

Wynik w internetowym kalkulatorze trzeźwości to co najwyżej szacunkowy czas trzeźwienia. Mimo to wielu kierowców kieruje się nim podejmując decyzję o prowadzeniu samochodu. Fot. Materiały prasowe

Badanie na zlecenie AlcoSense Laboratories przeprowadzone zostało na reprezentatywnej grupie 1090 polskich kierowców. Okazało się, że internetowe kalkulatory trzeźwości są popularnym narzędziem wykorzystywanym przez kierowców. Co trzeci polski kierowca (35,4 proc.) przynajmniej raz skorzystał z wirtualnego alkomatu, który oszacowuje poziom alkoholu we krwi. Częściej po to narzędzie sięgali mężczyźni (41 proc.) niż kobiety (28,3 proc).

Zatrważające jest jednak to, że blisko 40 proc. badanych na podstawie wyniku z takiego kalkulatora zdecydowało o tym czy wsiąść za kierownicę. Częściej kierują się takim wskazaniem mężczyźni (43,3 proc.) niż kobiety (32,1 proc.).Tymczasem takie narzędzie może podać jedynie szacunek co do czasu jaki będzie potrzebny na wytrzeźwienie – dla każdego organizmu może on poważnie odbiegać od średniej.

Ograniczone zaufanie do kalkulatorów trzeźwości

Internetowy alkomat podaje wynik na podstawie odpowiedzi kierowcy. A te mają niewiele wspólnego z dokładnością. Wśród odpowiedzi trzeba np. zaznaczyć czy pijąc alkohol jedliśmy „wcale”, „niewiele”, „standardowo” czy „dużo”. Kalkulatory pytają też jak kierowca spala alkohol: „słabo”, „normalnie” czy  „szybko”.  Dla każdego te odpowiedzi mogą znaczyć coś innego, a spalanie alkoholu zależy w dużej mierze od indywidualnych cech danej osoby i trudno tu o odpowiedzi, które sprawdzą się w przypadku każdego.

– Niestety, problemem trapiącym wirtualne alkomaty, jest dokładnie to samo wyzwanie, które dotyczy wszelkich internetowych algorytmów, od kalkulatorów spalania paliwa po generatory idealnej diety. Chodzi o nieprawidłowość danych oraz ich zmienność w matematycznej formule. Każdy z nas inaczej toleruje alkohol, a tego żaden program nie jest w stanie uwzględnić. Jeśli potrzebujemy solidnego, a nie tylko orientacyjnego pomiaru, musimy dmuchnąć w ustnik fizycznego urządzenia – wyjaśnia Hunter Abbot, ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego z firmy AlcoSense Laboratories. I dodaje: – „Zbadałem się w Internecie”, to wyjątkowo słaby argument na sali sądowej

W stosunku do kalkulatorów trzeźwości należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Wynik można potraktować co najwyżej jako sugestię. Przed jazdą i tak należy zbadać się alkomatem lub w ogóle zrezygnować z jazdy jeśli piliśmy alkohol.

AN