Społeczeństwo
Policjant z Zawiercia, który zginął rozbijając się na drzewie, miał 2 promile w organizmie
Opublikowano
2 lata temu-
przez
luz“Odszedł na wieczną służbę”, “jego śmierć wstrząsnęła środowiskiem policyjnym” – tak policja z Zawiercia żegnała niedawno sierżanta, który wracając z pracy samochodem wypadł z drogi, uderzył w drzewo i zginął. Okazało się, że policjant prowadził auto mając około 2 promile alkoholu w organizmie
31 stycznia rano w miejscowości Ołudza (powiat zawierciański) kierowca osobowego samochodu wypadł z drogi powiatowej, uderzył w drzewo. Samochód dachował. Kierowca zginął.
Szybko okazało się, że ofiara to 28-letni policjant z wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu. Informowała o tym sama Śląska Policja. Koledzy policjanta z Zawiercia umieścili na stronie komendy pożegnanie. Pisali w nim m.in., że “jego śmierć wstrząsnęła środowiskiem policyjnym”.
Rzeczywiście śmierć ta może być wstrząsająca, ale z zupełnie innych powodów. Jak bowiem ujawniła prokuratura, sierżant prowadził samochód będąc pijanym. “2 lutego została przeprowadzona sekcja zwłok i badania toksykologiczne dotyczące obecności alkoholu w organizmie denata. Na podstawie tych badań toksykologicznych stwierdzono, że kierujący miał w organizmie około 2 promili alkoholu” – poinformował radio RMF FM rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Sprawą zajmuje się teraz Biuro Spraw Wewnętrznych policji. Dochodzenie ma ustalić, czy inni policjanci na komendzie wiedzieli, że policjant jest pijany i że pojedzie samochodem do domu. Bowiem według “Gazety Wyborczej” funkcjonariusz miał pić alkohol w szatni w swoim wydziale – tam miały zostać znalezione butelki po alkoholu.
ai