Społeczeństwo
Kulisy utajnienia pytań na prawo jazdy. Ministerstwo: chciała tego “strona społeczna”. Czyli kto?

Opublikowano
3 lata temu-
przez
luzMinisterstwo Infrastruktury potwierdza, że pytania na prawo jazdy nie będą już w Polsce publicznie dostępne. Pozostaną tylko przykładowe zadania. Resort twierdzi, że tej zmiany domagała się “strona społeczna”, a opracował ją specjalny zespół powołany przez ministra Andrzeja Adamczyka

Stanowisko do zdawania egzaminów teoretycznych Źródło: word.radom.pl
Resort infrastruktury potwierdza, że nowelizacją ustawy o kierujących pojazdami po sześciu latach od ujawnienia w Polsce pytań na prawo jazdy, znów uczyni tę bazę tajną. Urzędnicy zdecydowanie zaprzeczają, by miało to pozwolić autorom pytań na sprzedawanie ich prywatnym podmiotom do publikacji poradników. Podkreślają, że prawa autorskie do wszystkich pytań ma dziś Skarb Państwa.
Schowają pytania, żeby szkoły nauki jazdy lepiej uczyły
W odpowiedzi na nasz tekst w portalu brd24.pl rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Szymon Huptyś nadesłał odpowiedź, w której tłumaczy, że resort nie zrezygnuje całkiem z publikowania na stronach internetowych pytań stosowanych na egzaminie państwowym. Jednak na pewno nie będą już tam dostępne wszystkie pytania i wszystkie odpowiedzi. – Planujemy, aby po wprowadzeniu przepisów ustawy publikowane były przykładowe (ale nie wszystkie) pytania egzaminacyjne stosowane na egzaminie państwowym na prawo jazdy – zapowiada Huptyś.
Rzecznik stanowczo zdementował nasze podejrzenia, że na ukryciu pytań mogliby skorzystać członkowie komisji w resorcie, która układaniem pytań się zajmuje. Podkreślił, że nikt z członków komisji nie ma i nie miał praw autorskich do pytań na prawo jazdy. Zaznaczył też, że nie jest również intencją ministerstwa, by utajnione pytania sprzedawać podmiotom zewnętrznym, które mogłoby na tej podstawie przygotowywać opracowania dla kursantów.
Po co więc ta zmiana? Rzecznik resortu twierdzi, iż ma ona poprawić szkolenie kierowców w Polsce.
– Intencją MI nie jest „utrudnianie korzystania z pytań” a jedynie zmiana tendencji szkolenia kierowców – z ukierunkowanej na naukę pytań egzaminacyjnych, na ukierunkowaną na naukę przepisów i zasad ruchu drogowego – tłumaczy portalowi brd24.pl Szymon Huptyś. – Taka zmiana z pewnością wpłynie pozytywnie na kandydatów na kierowców i poszerzy ich zakres wiedzy. Trzeba pamiętać, że zakres wiedzy sprawdzanej na egzaminie państwowym na prawo jazdy jest węższy niż ten, który kierowcy powinni posiadać. Celem szkolenia kandydatów na kierowców (30 godzin zajęć teoretycznych w ramach kategorii B) nie jest nauczenie rozwiązywania testów na prawo jazdy, a przekazanie kompletnej wiedzy na temat przepisów i zasad ruchu drogowego.
Ukrycie pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy ma być też sposobem na wyeliminowanie słabych i nieuczciwych szkół nauki jazdy. – Bezpośrednia dostępność pytań egzaminacyjnych wpływa na obniżenie poziomu przekazywanej przez instruktorów wiedzy. Zdarza się, że nieuczciwe szkoły jazdy, w celu ograniczenia kosztów, poprzestają jedynie na dostarczeniu kursantom płyty z pytaniami – twierdzi Huptyś.
Kto naprawdę stoi za tą zmianą?
Rzecznik resortu nie odpowiedział jednak na wszystkie nasze pytania prasowe. Prosiliśmy bowiem o wskazanie urzędników, którzy przygotowali nowelizację utajniającą pytania. Tych informacji nam nie przekazano.
Z odpowiedzi ministerstwa nie wynika też jasno, kto w ogóle zaproponował te zmiany. Rzecznik napisał jedynie, że był to pomysł “organizacji społecznych zrzeszających instruktorów nauki jazdy, egzaminatorów i kierowców”. Poprosiliśmy więc o wskazanie konkretnych organizacji, które o taką zmianę wnosiły. Poprosiliśmy też o ujawnienie ich postulatów.
Z odpowiedzi rzecznika wynika, że w resorcie powstał kolejny “zespół doradczy”. Minister Andrzej Adamczyk powołał go “w celu pełnej analizy systemu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców i proponowanych przez stronę społeczną zmian”. – W skład zespołu weszli przedstawiciele różnych środowisk, m.in. egzaminatorzy, instruktorzy, przedstawiciele Policji, organizacje działające na rzecz BRD – wyliczył Huptyś.
To ten zespół miał wypracować “propozycje zmian w przepisach, które w jego ocenie poprawią jakość szkolenia kandydatów na kierowców oraz zwiększą obiektywizm procedur egzaminacyjnych, co w konsekwencji doprowadzi zwiększenia bezpieczeństwa na drogach oraz poprawy zdawalności egzaminów na prawo jazdy”.
Poprosiliśmy więc ministerstwo również o wykaz osób, które znalazły się w tym zespole wraz ze wskazaniem organizacji, do których przynależą.
Uważamy, że polscy kierowcy i przyszli kierowcy powinni wiedzieć, kto w ich imieniu zgłasza m.in. postulaty utajnienia pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy i na jakich zasadach powołano członków zespołu wypracowującego zmiany w prawie. Zwłaszcza, że – jak ujawniliśmy wcześniej w portalu brd24. – sposób powoływania członków komisji układającej pytania na prawo jazdy w resorcie był skrajnie nieprzejrzysty. To urzędnicy decydowali, których ludzi do tego ciała zaproszą. Zaprosili też do niego wielu swoich kolegów z resortu, którzy dzięki temu mogli tam latami dorabiać do ministerialnych pensji.
Dyskusja nad zmianami szkolenia i egzaminowania kierowców w Polsce na pewno jest potrzebna. Powinna być jednak jawna i publiczna. Trzeba też wziąć pod uwagę, że utajnienie pytań na prawo jazdy nie pozwoli już np. oceniać jakości pracy tych, którzy je w resorcie układają.
Łukasz Zboralski