Społeczeństwo
Ekspert BRD miażdży ocenę gliwickiej policji, która ukarała potrąconą na pasach pieszą
Opublikowano
3 lata temu-
przez
luzMożna przypisać przyczynienie się do potrącenia samej pieszej, która nieostrożnie weszła na przejście, ale wina jest po stronie kierującej – Marek Dworak w programie “Jedź bezpiecznie” jednoznacznie uznał, że policja z Gliwic, która po potrąceniu na pasach ukarała mandatem jedynie poszkodowaną pieszą, podjęła błędną decyzję
Nie cichną echa kontrowersyjnej decyzji policji z Gliwic, która w sprawie potrącenia na przejściu winę znalazła jedynie w poszkodowanej pieszej. Niedawno na brd24.pl ujawniliśmy okoliczności, które decyzję policji zupełnie podważają – policjanci przyznali nam, że przed wejściem na pasy piesza “oczekiwała na przejście”. W świetle nowego prawa nijak nie mogli więc uznać, że kierująca samochodem zachowała się właściwie, skoro nie zwolniła i nie przepuściła oczekującej na wejście 18-latki [CZYTAJ O TYM].
W tej samej sprawie niedawno głos zajął ekspert BRD, wieloletni szef Małopolskie Rady BRD i współautor programu “Jedź bezpiecznie” Marek Dworak. W jednym z ostatnich odcinków programu stwierdził wyraźnie, że werdykt policji z Gliwic uważa za błędny.
– Można przypisać przyczynienie się do potrącenia tej pieszej, która niewątpliwie nieostrożnie weszła na przejście – stwierdził Dworak. – Ale wina jest po stronie kierującej – zaznaczył. I wyjaśnił, na czym polegała wina kierującej samochodem: – Nie zmniejszyła prędkości zbliżając się do przejścia. Przepis mówi o tym jednoznacznie – wytyka Dworak. – Teraz w prawie wyraźnie jeszcze dodano, że pieszy wchodzący na przejście ma pierwszeństwo. Oczywiście nie można wtargnąć bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, ale wtargnięcie to będzie wyjście zza przeszkody, biegiem, w momencie, gdy samochód jest już centymetry przed przejściem. A w Gliwicach był pewien odstęp, gdy piesza już wchodziła. Gdyby było zmniejszenie prędkości, należyta obserwacja kierującej i nastawienie “uważam, zbliżam się do przejścia, pieszy wchodzi, ja hamuję”, żadnego problemu by nie było. Niestety, tego zabrakło. – wyjaśnia.
Kiedy można mówić o “wtargnięciu”
Marek Dworak jasno też sprecyzował, kiedy w świetle obowiązujących od 1 czerwca, można uznać, że pieszy wszedł bezpośrednio przed nadjeżdżający samochód, czyli dokonał tzw. wtargnięcia. – To sytuacja, w której nie mieliśmy możliwości uniknięcia wypadku. Jechaliśmy powoli, ale pieszy nagle wszedł pod samochód. Bywa, że czasami wchodzi on w samochód. No i to jest wtargnięcie. Ale w sytuacji, gdy zbliżamy się do przejścia i pieszy wchodzi, to mamy obowiązek umożliwić mu bezpieczne przejście.
ai