Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 55
  • Ranni w wypadkach - 1016
  • Kierowcy po alkoholu - 4496
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 34.84
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 2.2
  • Średnia liczba rannych dziennie: 40.64
  • Zabici w wypadkach - 55
  • Ranni w wypadkach - 1016
  • Kierowcy po alkoholu - 4496
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 34.84
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 2.2
  • Średnia liczba rannych dziennie: 40.64

Rozmowy i opinie

Tusk chce walczyć z blokadami dróg. Za czasów PiS uznawano to za “zwalczanie opozycji”

Opublikowano

-

Premier wezwał służby do zdecydowanego reagowania wobec blokujących drogi podczas protestów. Roman Giertych chce nawet wprowadzić nowy typ przestępstwa. Rząd PiS chciał karać surowiej za takie protesty – wówczas jednak RPO krytykował przepisy, jako narzędzie do zwalczania opozycji

Premier Donald Tusk Żródło: kprm.gov.pl
Donald Tusk, premier RP. Żródło: Kprm.gov.pl

Aktywiści Ostatniego Pokolenia w ramach walki z ocieplaniem się klimatu przez ponad tydzień w szczycie ruchu blokują warszawską Wisłostradę. A dokładniej blokują dojazd zwykłym obywatelom, choć podobno protest wymierzają w rząd, który za słabo w tej sferze działa.

Ponieważ taka forma protestu budzi społecznie powszechną niechęć, nagle premier zapowiedział walkę z blokowaniem dróg.

“Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg. Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom” – napisał w portalu X.

W deklaracjach przebił go natychmiast Roman Giertych, który zaproponował dodanie do prawa nowego rodzaju przestępstwa, za które takich aktywistów można by skazywać.

“Uważam że czas abyśmy wprowadzili nowy typ przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu komunikacyjnemu. Art.180 b kk Kto wbrew przepisom prawa blokuje przejazd drogą publiczną z powodów ideologicznych, politycznych, społecznych lub światopoglądowych podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. Szybko skończyłyby się te cyrki rzekomo Ostatniego Pokolenia.
Taką propozycję złożę do Kolegium Klubu KO” – napisał na X Giertych.

A do tego pełniący obowiązku dyrektora TVP3 Warszawa zapowiedział cenzurę informacyjną. Stwierdził, że na antenie stacji już nie będzie więcej informacji o działaniach Ostatniego Pokolenia.

Ale to już było…

Coś mi to przypomniało. A dokładniej przypomniało mi to projekt zmiany zaostrzenia prawa wobec kierowców, który w 2021 r. przygotowywała rządząca wówczas zjednoczona prawica.

To wtedy zaplanowano, że za niektóre wykroczenia popełnione po raz drugi w ciągu dwóch lat kierowców obejmie recydywa i wówczas będą płacić podwójne stawki grzywien (tak dziś jest). PiS zaproponował wówczas, by recydywą objąć też artykuł 90 Kodeksu Wykroczeń: “Kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, podlega karze grzywny albo karze nagany”.

Dokładniej rzecz biorąc PiS planował, że za pewne przewinienia kierowcy musieliby dostać co najmniej 3 tys. zł grzywny, gdy przed upływem dwóch lat wcześniej dokonali wykroczenia m.in. właśnie wobec art. 90 KW. Prościej mówiąc – blokowanie drogi i popełnienie potem wykroczenia jako kierowca kosztowałoby co najmniej 3 tys. zł.

W nowelizacji zaproponowano taki zapis: “§ 3. Jeżeli sprawca wykroczenia określonego w § 1 (to wykroczenia wymienione wyżej – red.) w ciągu 2 lat przed dniem popełnienia czynu był już prawomocnie ukarany za wykroczenie określone w § 1 lub art. 86 § 1, 1a lub 2, art. 87 § 1, art. 90 § 1, art. 92 § 1 i 2, art. 92a § 2, art. 92b § 1, art. 93 § 1, art. 94 § 1 lub art. 98, podlega karze grzywny nie niższej niż 3000 złotych.

W dodatku proponowano też, by ten, kto popełnij jedno z wielu wykroczeń i w przed upływem dwóch lat dopuścił się blokowania drogi, płacił karę nie niższą niż 3 tys. zł.

Sprzeciw RPO i Kołodziejczaka

Gdy PiS proponował takie przepisy, głośno protestowali wobec nich dzisiejsi prominentni politycy Koalicji Obywatelskiej.

“Od dawna zauważam próby ograniczania wolności obywatelskich, np. prawo do protestowania na ulicach, jednak pierwszy raz widzę, że rząd używa do tego przepisów drogowych. Wyrażam zdecydowaną dezaprobatę wobec takich działań i będę domagał się modyfikacji tych przepisów” – mówił wówczas Michał Kołodziejczak, dziś wiceminister rolnictwa, a wówczas działacz Agrounii.

Jeszcze dalej w krytyce pomysłów prawicy poszedł wówczas Rzecznik Praw Obywatelskich. Marcin Wiącek przedstawił marszałek Sejmu Elżbiecie Witek opinię na temat rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Jego zdaniem taka zmiana prawa budziła zastrzeżenia zastrzeżenia z perspektywy ochrony praw i wolności obywatelskich.

“Istnieje zagrożenie, że nowe, wysokie grzywny, w tym te nakładane w postępowaniu mandatowym, będą stosowane jako narzędzie walki z przejawami aktywizmu społecznego i protestami społecznymi – pisał na stronie RPO i zaznaczał: “W przypadku publicznych demonstracji polegających chociażby na wchodzeniu na jezdnię z transparentami możliwe będzie wymierzenie grzywny do 30 tys. (lub do 5000 zł w postępowaniu mandatowym). Będzie to mogło zostać wykorzystane jako narzędzie zniechęcania do korzystania z konstytucyjnego prawa do pokojowych zgromadzeń (zwłaszcza zgromadzeń spontanicznych) i wyrażania sprzeciwu. W tym świetle proponowane zmiany k.w. i k.p.s.w. należy ocenić negatywnie” .

Łukasz Zboralski