Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 128
  • Ranni w wypadkach - 1857
  • Kierowcy po alkoholu - 8701
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 36.57
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 2.91
  • Średnia liczba rannych dziennie: 42.2
  • Zabici w wypadkach - 128
  • Ranni w wypadkach - 1857
  • Kierowcy po alkoholu - 8701
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 36.57
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 2.91
  • Średnia liczba rannych dziennie: 42.2

Rozmowy i opinie

Pijany bandyta zabił w sobotę wieczorem. Policja zrobi akcję “trzeźwy poranek” w poniedziałek

Opublikowano

-

Pijani kierowcy zabijają na drogach najczęściej w weekendy wieczorami. Polska policja o tym wie, ale woli robić przesiewowe kontrole alkomatami w poniedziałki rano. Przez 30 lat żaden minister nie miał odwagi tego zmienić. Będzie ją miał Tomasz Siemoniak?

Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu brd24.pl Fot. brd24.pl
Łukasz Zboralski, redaktor naczelny brd24.pl Fot. brd24.pl

Warszawa. Noc z soboty na niedzielę. Rozpędzony w mieście kierowca taranuje rodzinę w aucie. Ginie jeden człowiek, reszta zostaje ranna, w tym małe dzieci.

To nie przypadek, że wydarza się to właśnie w weekend w nocy. Od lat Komenda Główna Policji w swoich statystykach wskazuje, że zagrożenie spowodowaniem wypadku przez pijanego kierowcę w Polsce najpoważniejsze jest w weekend wieczorem.

“Trzeźwe poniedziałki” – czy jakiś minister otrzeźwieje?

Tymczasem polska policja odkąd w latach 90. wymyśliła akcje “trzeźwy poranek”, do dziś swoje główne działania przeciw pijanym kierowcom prowadzi w poniedziałki wczesnym rankiem. Sensowności takich akcji jest mizerna. I widać to za każdym razem, gdy policja podsumowuje akcje. Miliony badań alkomatami w poniedziałki rano okazują się zasadzką głównie na ludzi skacowanych, tych, którzy ledwo przekraczają 0,2 promila, a więc popełniają nie przestępstwo a wykroczenie.

To nie kierowcy popełniający wykroczenie są tymi “pijanymi”, których musimy się najbardziej obawiać. Policyjne kroniki z takich zdarzeń to zwykle dane o tym, że kierowca miał ponad promil alkoholu w sobie. Przy tym – KGP nigdy nie chciała podać danych o tym, jaką zawartość promili mają nietrzeźwy sprawcy wypadków. Tę wiedzę ma, ale postanowiła ją ukrywać przed dziennikarzami. Dlaczego? Bo zapewne jest tam dokładnie to samo, co w policyjnych relacjach z wypadków – powodują je ludzie ze znacznym stężeniem alkoholu w organizmie.

Prawda o zawartości promili u sprawców wypadków byłaby dodatkowym argumentem odsłaniającym bezsens milionowych kontroli przesiewowych prowadzonych nie w te dni i nie o tych godzinach, w których kierowcy na podwójnym gazie powodują największe zagrożenie.

Wskazuję to policyjne głupstwo od lat. I od lat nikt tego nie zmienia. Jaki jest powód tego uporu? Widzę jeden – policjantom nie chce się pracować. To choroba tocząca cały sektor państwowy od urzędników do funkcjonariuszy. Podstawowa zasada: nie robić nic, a jak już trzeba, robić jak najmniej. Tylko tym mogę wytłumaczyć istnienie “trzeźwych poniedziałków”. W poniedziałek trzeba zacząć służbę od rana, można więc wygodnie ustawić się od 6 rano na drogach i w korku przedmuchiwać kierowców przesiewówką. Praca wykonana, akcja opisana, wszystko się zgadza.

Znacznie więcej wysiłku trzeba by włożyć w akcje sensowną dla społeczeństwa typu “trzeźwy weekend” czy “trzeźwa dyskoteka”. O, tu trzeba by się pokręcić w miejscach, gdzie młodzi ludzie opuszczają parkingi dyskotek i pubów. Trzeba by się najeździć, spalać paliwo, pracować w nocy. I wyniki nie byłyby tak ładne do zaraportowania w mediach. Zamiast 17 milionów kontroli raportowano by wiele mniej. Co z tego, że skutecznie eliminowano by prawdziwe zagrożenie, jeśli PR byłby słabszy?

Przez 30 lat żaden szef MSWiA nie powiedział żadnemu komendantowi głównemu policji: skończcie z tą komedią. Czy mam wiarę w to, że obecny minister Tomasz Siemoniak będzie miał więcej odwagi? Nie mam. Jednak trochę się łudzę – teraz byłby na to dobry moment, szef policji jest trochę skołowany po tym, jak obracał się w samochodzie podczas dachowania, gdy jego kierowca pędził po autostradzie, mógłby się zgodzić z ministrem…

Łukasz Zboralski