Rozmowy i opinie
Łukasz Zboralski: Runął kolejny mit – okazuje się, że policja bardzo rzetelnie mierzy prędkość kierowców
Nierzetelne pomiary prędkości policyjnymi radarami to jeden z częstszych tematów w polskich mediach. Z oficjalnych danych wynika jednak, że udowodnione błędy to niecały procent niecałego procenta wszystkich pomiarów. Czy naprawdę można narzekać na taką pracę drogówki?

Opublikowano
7 lat temu-
przez
luzNierzetelne pomiary prędkości policyjnymi radarami to jeden z częstszych tematów w polskich mediach. Z oficjalnych danych wynika jednak, że udowodnione błędy to niecały procent niecałego procenta wszystkich pomiarów. Czy naprawdę można narzekać na taką pracę drogówki?

Łukasz Zboralski, redaktor naczelny brd24.pl Fot. brd24.pl
“Dziennik Gazeta Prawna” ujawnił niedawno, że w Policji powstała specjalna grupa, która ma przyglądać się przegrywanym przez policję sprawom w sądach – chodzi o odmowy mandatów za prędkość. Wszystkie media natychmiast podchwyciły temat rozpisując się o tym, jak to policjanci źle mierzą prędkość kierowców.
Wystarczy jednak znać matematykę na poziomie gimnazjalnym, by w tekście “DGP” dostrzec fakty, które obalają powszechne domniemanie o rzekomo skandalicznie błędnej pracy drogówki z radarami (z którego część ekspertów i prawników uczyniła sobie całkiem niezłe źródło dochodu – niezależnie od tego, czy potem sprawy w sądach wygrywa czy przegrywa).
Bowiem w ubiegłym roku policja przyłapała kierowców na przekraczaniu prędkości 1,6 mln razy. Po tych wszystkich pomiarach 11,8 tys. kierowców odmówiło przyjęcia mandatu i postanowiło przed sądem udowodnić swoją niewinność. Zatem 0,7 proc. przyłapanych na przekraczaniu prędkości kierowców uznało, że jechali mniej niż pokazały policyjne urządzenia. Niewielki odsetek jak na tak medialny problem w Polsce, prawda?
A to jeszcze nie pokazuje całej prawdy. Bowiem z tego niecałego procenta, który nie zgadzał się z tym, że powinien dostać mandat za przekroczenie prędkości na drodze, do tej pory w sądach sprawę wygrało 87 osób. To oczywiście o 87 przypadków złej pracy policji za dużo. Ale trzeba też dostrzec, że stanowią oni 0,7 proc. wszystkich, którzy nie zgodzili się z ustaleniami policji na drodze.
Zatem niecały procent osób w Polsce nie zgadza się z wynikami pomiarów policyjnych radarów, a z nich wszystkich niecały procent ma rację (oczywiście ten odsetek może wzrastać, bo sprawy sądowe – nawet tak błahe – trwają miesiącami albo nawet latami).
Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że nie wszyscy chcą się z policją szarpać w sądach (a przecież z kolei wielu chce się szarpać, choć wie, że było winnymi) i nawet jeśli wziąć pod uwagę, że rzeczywiście takie radary jak Iskra-1 powinny natychmiast zniknąć z użytku w Polsce (bo czasem mierzą źle i jest to już udowodnione), to nie wydaje się, że z policyjnymi pomiarami prędkości mamy wielki problem. A jeśli mimo to policja postanowiła przyglądać się temu minimalnemu odsetkowi błędów, to tylko świetnie świadczy o wydziale ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.
Niesprawiedliwość nadzoru boli zawsze, na drodze też. Ale gdyby uczciwie spojrzeć na rzecz – to czy nie powinniśmy raczej częściej pisać o tym, ilu kierowców wciąż ignoruje ograniczenia prędkości na drogach? I czy nie powinniśmy mieć więcej pretensji do tych, którzy prawo łamią zamiast do tych, którzy ich wyłapują? W liczbach wygląda to naprawdę okropnie – ofiar i rannych mamy naprawdę za dużo.
Łukasz Zboralskiu