Infrastruktura
Odcinkowy pomiar prędkości. System zaliczył testy, rusza budowa
Odcinkowy pomiar prędkości firmy Sprint pozytywnie przeszedł powtórzone testy. GITD zacznie budowę systemu. Do końca roku przybędzie jeszcze 55 fotoradarów, a w 2015 kolejnych 45. W tym roku gotowe mogą być też pierwsze instalacje monitoringu przejazdu na czerwonym świetle
Opublikowano
10 lat temu-
przez
luzOdcinkowy pomiar prędkości firmy Sprint pozytywnie przeszedł powtórzone testy. GITD zacznie budowę systemu. Do końca roku przybędzie jeszcze 55 fotoradarów, a w 2015 kolejnych 45. W tym roku gotowe mogą być też pierwsze instalacje monitoringu przejazdu na czerwonym świetle
Generalny Inspektorat Transportu Drogowego oficjalnie wybrał dziś wykonawcę systemu odcinkowego pomiaru prędkości. Stworzy go olsztyńska firma Sprint. Poinformowano o tym podczas spotkania z dziennikarzami na XII Międzynarodowych Targach Budownictwa Drogowego, Kolejowego oraz Zarządzania Ruchem “Infrastruktura 2014”.
– Powodzeniem zakończyły się testy odcinkowego pomiaru prędkości, jednak tylko część systemu, tworzonego na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach – podali przedstawiciele GITD. Zaznaczyli, że całość składać się będzie także z monitoringu przejazdu na czerwonym świetle oraz zunifikowanego systemu fotoradarów.
Odcinkowy pomiar w 29 miejscach
Wybór wykonawcy odcinkowego pomiaru prędkości mocno się przeciągnął. Najpierw żadna z firm, które zostały zaproszone do złożenia ofert nie spełniła warunków formalnych. Potem, gdy udało się to firmie Sprint, jej system nie przeszedł testów prowadzonych w Warszawie. Zawiódł wówczas dysk, na którym nie zapisała się część informacji o zarejestrowanych przez kamery pojazdach. Rafał Ogonowski z firmy Sprint tłumaczył nam wówczas, że do awarii doszło m.in. dlatego, iż testy prowadzono w dużo trudniejszych warunkach niż rzeczywiste – do zasilania trzeba było użyć agregatów prądotwórczych, a część sprzętu była słabiej zabezpieczona przed warunkami atmosferycznymi. – Ale to już jest naprawione i jesteśmy gotowi do następnego testu – dodawał.
Okazało się, że rzeczywiście Sprint po raz drugi przygotował się lepiej (tylko ta firma zgłosiła się na powtórne ogłoszenie o składaniu ofert do GITD).
Testy OPP w ramach powtórzonego postępowania przetargowego przeprowadzono 8 i 9 września 2014 r. – I zakończyły się dla urządzeń pomyślnym wynikiem – informuje GITD. Analizowane były nie tylko parametry związane z pomiarem prędkości, lecz także trafność w odczycie numerów tablic rejestracyjnych oraz rozpoznawaniu kategorii i marki pojazdów. Urządzenia wykrywały samochody na całej szerokości jezdni. Testy przeprowadzono na próbie 1200 pojazdów.
Teraz rozpocznie się więc budowa systemu w 29 miejscach, które zostały wybrane na podstawie zamówionej przez GITD analizy naukowej. Wybrano takie miejsca, w których dzięki odcinkowemu pomiarowi prędkości można zmniejszyć liczbę niebezpiecznych zdarzeń na drogach.
Zobacz aktualną listę miejsc do odcinkowego pomiaru prędkości.
Motocykle mniej obserwowane?
Jak będzie działał odcinkowy pomiar prędkości? W skrócie – kamera na początku odcinka wybranego do pomiaru zarejestruje wjazd samochodu (zidentyfikuje klasę pojazdu, markę i zidentyfikuje tablice rejestracyjną oraz zapisze czas wjazdu), a kamera kończąca odcinek zarejestruje te same parametry. Dzięki temu wiadomo będzie z jaką średnią prędkością dany pojazd przejechał odcinek, na którym obowiązuje stała dopuszczalna prędkość.
System oferowany przez Sprint nie jest zresztą jakąś prototypową konstrukcją. To zmodyfikowana wersja czeskiego systemu UnicamVelocity produkcji firmy Camea. Ten system odcinkowego pomiaru prędkości działa m.in. w czeskiej Pradze.
Po tym, jak opublikowaliśmy rozmowę z Rafałem Ogonowskim o szczegółach technicznych systemu, pojawiły się wątpliwości, czy system będzie rejestrował motocykle. Jak bowiem ujawnił przedstawiciel Sprint w wersji zamówionej przez GITD kamery rejestrować będą przód pojazdu. Tymczasem jedyna tablica rejestracyjna motocykla umieszczona jest z tyłu.
Łukasz Majchrzak z CANARD zapowiedział potem, że system będzie miał możliwość rejestracji pojazdów również na tzw. odjeździe (czyli obie kamery na pasie ustawione są w kierunku ruchu pojazdów).
– Oczywiście nastawiamy się głównie na dyscyplinowanie kierowców samochodów i po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, gdy pojawiła się możliwość wglądu w zdjęcie zależy nam na tym, by kamery ustawione były na rejestrowanie przodu pojazdu, gdzie jest szansa na rozpoznanie osoby siedzącej za kierownicą. Nie wykluczamy jednak, że na niektórych odcinkach będziemy zmieniać położenie kamer na odjazd pojazdów – zapowiedział.
Pierwsze 29 odcinków objętych OPP ma być gotowych do końca 2015 r. System będzie kosztował niecałe 9 mln zł.
Pierwsze łapanie na czerwonym świetle jeszcze w tym roku
Przedstawiciele GITD mówili też o szczegółach systemu łapiącego przejazdy na skrzyżowaniach na czerwonym świetle. W czerwcu 2014 r. podpisali umowę na jego wykonanie z firmą Neurosoft z Wrocławia. Już w lipcu informowaliśmy, że testowany na toruńskim aeroklubie system przeszedł pomyślnie wszystkie testy. Ćwiczono scenariusze z różnymi kategoriami pojazdów. – Łącznie zasymulowano 800 wykroczeń – informował Karol Gajda z Neurosoft. – W ramach testów sprawdzono też reakcje systemu na szereg czynników mogących potencjalnie zakłócić jego pracę. W każdym z symulowanych przypadków system działał prawidłowo.
NeuroCar RedLight – bo tak nazywa się system firmy Neurosoft – będzie składał się w sumie z ponad 250 kamer HD. Zainstalowane zostaną na 20 skrzyżowaniach, gdzie mają powstrzymać kierowców przed przejeżdżaniem na czerwonym świetle, czyli ograniczyć liczbę zderzeń podczas wymuszeń pierwszeństwa i uczynić bezpieczniejszymi przejścia dla pieszych.
Zobacz listę miejsc, w których zostanie zainstalowany system NeuroCar RedLight
Monitoring wjazdu na czerwonym świetle kupiony przez GITD kosztował będzie blisko 7 mln zł. Ma być gotowy do połowy 2015 r. – Po woli zamykamy fazę projektową – mówi Karol Gajda. – 80 proc. dokumentacji projektowej z miejsc, gdzie będzie instalowany system trafiło już do GDDKiA. W tym roku chcielibyśmy wykonać od 3 do 5 gotowych instalacji – prognozuje.
System Neurosoft w przeciwieństwie do systemu Sprint nie jest zagraniczną implementacją, to autorskie rozwiązanie polskiej firmy. Nie wymaga integrowania z instalacją sygnalizacji świetlnej.
– Nasz innowacyjny algorytm rozpoznawania przy użyciu zestawu sieci neuronowych może być używany w różnych krajach – opowiada Gajda. – Zastosowanie analizy składniowej pozwala na rozpoznawanie nie tylko zawartości tablic ale również np. kraju ich pochodzenia. Użycie sieci neuronowej typu spatiognitron eliminuje potrzebę wstępnej segmentacji obrazu na poszczególne znaki co znacząco poprawia rozpoznawalność obrazów mocno zniekształconych – dodaje.
Do końca roku przybędzie 55 fotoradarów
Od 2011 roku Główny Inspektorat Transportu Drogowego przejął nadzór nad fotoradarami policji i GDDKiA. Od tego czasu trwa unifikacja systemu. Pozostawiono urządzenia w miejscach, gdzie naprawdę mogą poprawić bezpieczeństwo i postanowiono, że będą jednolicie ustawione.
W związku z tym od maja 2014 r. zdemontowano kilkaset pustych masztów: uszkodzonych, zdewastowanych, niespełniających wymogów technicznych, a w skrajnych przypadkach nieposiadających dostępu do energii elektrycznej.
Wśród masztów, które nie zostały zdemontowane było też kilkanaście sztuk, które na prośbę lokalnych władz zostały przekazane pod samorządom i to one odpowiadają teraz za proces przystosowania ich do pracy zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Do końca tego roku w 55 pustych teraz masztach pojawią się nowe urządzenia do rejestracji wykroczeń. Zanim zaczną działać, zostaną – tak jak wszystkie – oznaczone na żółto. W 2015 roku CANARD zainstaluje jeszcze w nowych lokalizacjach kolejnych 45 urządzeń.
Łukasz Zboralski