Filmy
Dorota Gardias naraża własne dziecko w samochodzie. I jeszcze się tym pochwaliła
Opublikowano
2 lata temu-
przez
luzZnana dziennikarka Dorota Gardias wrzuciła na Instagrama filmik. Kierowała samochodem i nagrywała telefonem. To nie wszystko. Nagrała córeczkę obok, która jechała źle zapięta w pasy i z nogami na desce rozdzielczej
Nagrywanie filmików, które pokazują markę samochodów, to prawdziwa plaga. Ten rodzaj marketingu często kończy się niesamowitymi wpadkami. Dorota Gardias właśnie taką zaliczyła.
Zamieściła na swoim Instagramie relację z mercedesa. Filmik zaczyna się zbliżeniem na kierownicę z symbolem marki. Widać, że dziennikarka prowadzi auto z prędkością bliską 80 km/h i jednocześnie nagrywa to trzymanym w ręku smartfonem. Tymczasem na desce rozdzielczej mercedesa widać, że auto wskazuje, iż na drodze jest ograniczenie do 70 km/h.
Potem jest jednak jeszcze gorzej.
Dorota Gardias, którą obserwuje 221k osób na IG, w materiale sponsorowanym dla Mercedesa(nie oznaczonym, rzecz jasna), podczas jazdy(!), nagrywa komórką(!), jak jej córka trzyma nogi na tapicerce(!), z źle zapiętymi pasami(!)
Gorzej tej reklamy dla @MBPolska nie dało się zrobić. pic.twitter.com/Og7BHhxzoJ
— Wojtek Kardys 🇺🇦🇵🇱🇪🇺 (@WojtekKardys) July 31, 2022
Sposób, w jaki Gardias przewozi córkę w samochodzie jest szokujący. To najgorsza rzecz, jaką można zrobić z dzieckiem w aucie. Dziewczynka jedzie na podkładce, ale jest źle zapięta w pasy bezpieczeństwa. Ma na sobie tylko biodrową część pasa. W dodatku trzyma nogi na desce rozdzielczej. Półleżąca dziewczynka, źle zapięta, w przypadku kolizji na drodze mogłaby zginąć lub w najlepszym razie zostać poważnie okaleczona.
Po tym, jak zwrócono uwagę na relację Gardias, dziennikarka usunęła ją ze swojego Instagrama. Mercedes-Benz Polska oficjalnie zaprzeczył, by Gardias była związana jakąkolwiek umową na promocję marki. “Pani Dorota Gardias nie jest, ani w momencie nagrywania materiału nie była, związana umową o współpracy ze spółką Mercedes-Benz Polska” – poinformował brd24.pl Tomasz Mucha z Mercedes-Benz Polska.
Lekarze od dawna w kampaniach w sieci pokazują obrazy nóg pasażerów dramatycznie połamanych przez to, że jechali z nogami na desce rozdzielczej pojazdu i nastąpiła kolizja. Z kolei w Irlandii przeprowadzono kampanię z dziewczynką, której nogi zmiażdżyły podczas wypadku głowę i musi żyć bez kości czołowej.
Jakie mandaty powinna otrzymać Gardias?
Pozbawienie życia i zdrowia własnego dziecka, to najgorsza kara, jaka może spotkać kierowców takich jak Dorota Gardias. Polskie prawo przewiduje też jednak całkiem konkretne kary za to, co udokumentowała swoim filmem dziennikarka.
300 zł grzywny – tyle powinna otrzymać Gardias za “Przewożenie dziecka w foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci zainstalowanym niezgodnie z zaleceniami producenta urządzenia, wskazującymi, w jaki sposób urządzenie może być bezpiecznie stosowane”.
W dodatku Gardias powinna zostać ukarana przez policję grzywną za korzystanie z telefonu podczas prowadzenie pojazdu. Za to kara wynosi obecnie 500 zł.
Do tego – jeśli wskazanie mercedesa na kokpicie jest poprawne – Gardias przekroczyła dopuszczalną prędkość jadąc o 6 km więcej niż pozwala ograniczenie na tym odcinku drogi. To oznacza mandat w kwocie 50 zł.
Jechanie z nogami na kokpicie nie jest karalne w Polsce – jest jednak szalenie niebezpieczne. Pokazowe testy z manekinami pozwalają sobie uzmysłowić, jak to może wyglądać:
Po fali krytyki, Gardias przeprasza
Po uwagach, jakie opublikowano w sieci, Dorota Gardias przeprosiła wszystkich na Instagramie. “(…) z całą mocą przyznaję, że popełniłam wczoraj głupotę, a na myśl o jej konsekwencjach, które mogły nastąpić aż robi mi się słabo” – napisała. I dodała: “Dziękuję za każde jedno słowo krytyki, za każdy ostry komentarz. Uczę swoje dziecko, że trzeba ponosić konsekwencje swoich głupich decyzji, i nie rzucam pustych słów na wiatr. To będzie cenna lekcja dla nas obu, i dziękuję opatrzności, że dano nam szansę tę naukę wprowadzić w życie, że nie stało się nic złego, że skończyło się na zasłużonych cięgach i krytyce.
Od teraz już tylko fotelik i pas zapięty po szyję. A telefon tam, gdzie trzeba – głęboko w kieszeni”.
Z tym ostatnim radzimy Gardias uważać. Pas bezpieczeństwa nie powinien przechodzić za blisko szyi u człowieka. Ponieważ podczas wypadku zostaje zaciśnięty…
luz