Connect with us
Statystyki 2024
  • Zabici w wypadkach - 1546
  • Ranni w wypadkach - 23257
  • Kierowcy po alkoholu - 86726
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 59.07
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 4.44
  • Średnia liczba rannych dziennie: 66.83
  • Zabici w wypadkach - 1546
  • Ranni w wypadkach - 23257
  • Kierowcy po alkoholu - 86726
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 59.07
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 4.44
  • Średnia liczba rannych dziennie: 66.83

Społeczeństwo

Przełom. Nadchodzi koniec placu manewrowego na egzaminie na prawo jazdy

Opublikowano

-

Plac manewrowy zniknie z egzaminów na prawo jazdy w Polsce. Ministerstwo Infrastruktury zamówiło opracowanie, które będzie podstawą do zmiany

Plac manewrowy WORD w Warszawie Fot. brd24.pl

Unia Europejska nie wymaga, by egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii B (samochód osobowy), musiał odbywać się na placu manewrowym. Właściwie w Europie zostały już nieliczne kraje, które tak egzaminują kursantów.

W Polsce część egzaminu na placu manewrowym odbywa się w okrojonej wersji niż ta sprzed lat. Obecnie trzeba jedynie przygotować pojazd do jazdy, potem pojechać przodem i tyłem między liniami na łuku. Ostatnie zadanie to ruszanie na wzniesieniu.

Nawet jednak tak niewielka część zadań na placu powoduje poważne problemy dla kursantów. Wielu z nich pokonuje wymóg jazdy tyłem po łuku między liniami namalowanymi farbą na asfalcie. Taki manewr w rzeczywistej jeździe po drodze praktycznie się nie przytrafia.

Organizacja zajmująca się BRD i egzaminowaniem kierowców – CIECA – już w 2009 r. wskazywała, że wymaganie wykonywania zadań na placu manewrowym w egzaminie podczas egzaminu na prawo jazdy jest nieuzasadnione i nie wpływa na jakość jazdy kierowców. Zdaniem CIECA lepiej spędzić z kursantami godziny w realnym ruchu i tam ich uczyć również manewrów.

Podczas niedawnej konferencji BRD we Włocławku, wicedyrektor WORD w Warszawie wskazywał, iż polski system szkolenia i egzaminowania kierowców, pochodzący z lat 60-70, jest przestarzały. Tomasz Matuszewski Tomasz Matuszewski postulował konkretne zmiany m.in. usunięcia z egzaminu praktycznego obowiązkowego placu manewrowego.

Wszystko wskazuje na to, że resort infrastruktury postanowił odpowiedzieć na te słuszne postulaty.

Ministerstwo zamówiło opracowanie

7 listopada na stronach Ministerstwa Infrastruktury pojawiło się zamówienie publiczne na wykonanie opracowania “Analiza istniejących rozwiązań w wybranych obszarach bezpieczeństwa ruchu drogowego w niektórych krajach członkowskich UE”.

Wiadomo, jaką konkretną wiedzę chce zdobyć resort. Zamierza – oprócz rozwiązań dotyczących egzaminu m.in. na kartę rowerową – kupić opis rozwiązań egzaminacyjnych na kategorie praw jazdy A i B z wykorzystaniem placów manewrowych

“Przedmiotem Analizy jest kompleksowy przegląd obowiązujących rozwiązań, w tym regulacji prawnych w niektórych krajach członkowskich Unii Europejskiej (Austria, Czechy, Finlandia, Francja, Hiszpania, Irlandia, Litwa, Niemcy, Słowacja, Szwecja, Włochy) w zakresie: a) zasad edukacji dzieci i młodzieży dotyczącej ruchu drogowego, b) zasad szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców kat. A i B w tym z wykorzystaniem infrastruktury polskiego odpowiednika placu manewrowego i wykonywanych na nim zadaniach” – czytamy w dokumencie.

Choć ministerstwo dopiero ogłosiło zamówienie (oferty można składać do 20 listopada), właściwie przesądzone jest już, jakie będą wnioski tego dokumentu. We wszystkich krajach, które chce poddać analizie resort, nie przeprowadza się egzaminów na prawo jazdy kategorii B na placach manewrowych. Litwa była ostatnim z krajów, który miał jeszcze ten system, ale zrezygnowała z placu w 2017 r.

Branża OSK stawi opór. Jej interes jest sprzeczny z interesem kursantów

To, co będzie rozsądniejsze dla szkolenia i egzaminowania przyszłych kierowców w Polsce, spotka się z pewnością z oporem branży szkolenia. Tak było już w 2016 r., gdy za rządów PiS, ministerstwo zaczęło dyskusję o zmianach związanych z placami manewrowymi.

“Całkowita rezygnacja z placów nie ma sensu. Wszystko, czego na nich uczymy kursantów, musiałoby zostać przeniesione na publiczne drogi, a jakby się to skończyło? Wiadomo” – przekonywał wówczas w Wp.pl Marcin Kukawka, właściciel High Szkoły Jazdy z Poznania.
Ten sam instruktor i za razem biegły sądowy w 2018 r. twierdził, że piesi nie powinni mieć w ogóle pierwszeństwa. ”Rzecz w tym, aby całkowicie pozbawić pieszych pierwszeństwa na przejściach i drogach, za wyjątkiem strefy zamieszkania” – pisał.

Wiadomo, dlaczego Ośrodki Szkolenia Kierowców będą próbowały torpedować zmianę i teraz. Mają w tym finansowy interes. Wiele z nich zainwestowało w place manewrowe i trudno im będzie się pogodzić z tym, że inwestycja ta przestanie być opłacalna. Inne z kolei mają umowy na wynajęcie placów, czasem na dłuższe okresy. Będą bały się utraty pieniędzy przez zmianę prawa.

Pozostaje mieć jednak nadzieję, że polski system szkolenia i egzaminowania kierowców zacznie się zmieniać bez zwracania uwagi na partykularne interesy poszczególnych firm, a biorąc pod uwagę przede wszystkim sensowność wyszkolenia przyszłych kierowców, którzy będą lepiej umieli się poruszać po drogach. Lepiej to znaczy bezpieczniej dla siebie i innych, a nie co do centymetra między liniami na asfalcie.

Łukasz Zboralski