Społeczeństwo
Ostatki – tłum pijanych kierowców na drogach
Po ostatnich wypadkach z pijanymi politycy grozili, dziennikarze dyskutowali. I co? I nic. Polacy nadal często jeżdżą po kielichu
Opublikowano
11 lat temu-
przez
luzPo ostatnich wypadkach z pijanymi kierowcami politycy grozili, dziennikarze dyskutowali. A Polacy wciąż jeżdżą “po kielichu”. Najczęściej robią to “recydywiści”
Wystarczy policyjne podsumowanie z jednego województwa. Zrobili je funkcjonariusze z Warmii i Mazur. W ostatni karnawałowy weekend zatrzymali blisko 40 nietrzeźwych kierowców. Bardzo często pijani to “recydywiści”, którym już wcześnie zatrzymywano za to prawo jazdy.
Mimo sądowych zakazów
Takim kierowcą był zatrzymany jeszcze w piątek powiecie gołdapskim Piotr W. 29-latek nie zatrzymał się do kontroli i uciekał przed policjantami. Wjechał na prywatną posesję. Ale to go nie uratowało. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że jest pijany. Ale nie poddał się badaniu alkomatem, więc sprawę wyjaśnią wyniki badania krwi. Kierowca trafił do aresztu. Jak wynika z policyjnych kartotek nie pierwszy raz prowadził pojazd pijany. Dopiero niedawno odzyskał prawo jazdy.
Dwukrotny zakaz sądowy prowadzenia pojazdów miał inny przyłapany w piątek kierowca – 39-letni Waldemar Ż. Policjanci, którzy otrzymali zgłoszenie, że jeździ pijany w miejscowości Wały. Zastali go w mieszkaniu, ale silnik jego auta był jeszcze gorący. Waldemar Ż. miał prawie 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany. Dwa wcześniejsze wyroki zakazywały my prowadzenia pojazdów od września 2011 r. do września 2013 r. oraz od października 2013 r. do października 2017 r. Usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Sądowy zakaz złamał też 40-latek przyłapany w sobotę wieczorem w Elblągu. Kierującego renault scenic Klaudiusza K. do rutynowej kontroli zatrzymał patrol na ul. Lotniczej. Efekt dmuchania w alkomat? 2,66 promila w wydychanym powietrzu. Klaudiusz K. miał zakaz kierowania pojazdami do lipca 2014 r. Też grozi mu 5 lat odsiadki.
Sądowy zakaz prowadzenia pojazdów miał również rowerzysta przyłapany w weekend przez drogówkę w Olsztynie. Na jednośladzie jechał z 2 promilami.
Popijanie i inne przestępstwa
Często pijani kierowcy mają na sumieniu nie tylko fakt kierowania w tym stanie samochodem. Tak jak 23-latek zatrzymany w piątek 28 lutego w miejscowości Kosyń niedaleko Dobrego Miasta. Arkadiusz Z. podróżujący mercedesem miał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu. W dodatku w bagażniku samochodu policjanci znaleźli metalowe elementy. Kierowca przyznał się, że je ukradł. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.
Nieco większą fantazją “wykazał się” 22-letni Sebastian Z. z miejscowości Pużary koło Szczytna. Jego dziewczyna musiała zawiadomić policję, gdy podczas jej nieobecności wybrał się w rajd jej oplem. Gdy wróciła zobaczyła swoje auto zaparkowane przed domem, ale… z rozbitym przodem. W dodatku zgłosił się do niej mężczyzna, w którego tym samochodem wjechał Sebastian Z. Chłopak miał ponad trzy promile w wydychanym powietrzu. Będzie odpowiadał nie tylko za kierowanie po pijanemu, ale też za uszkodzenie samochodu i bramy wjazdowej.
Zarzuty za namawianie kolegi
Jak pokazuje przypadek z Młynar, nie zawsze tylko pijany kierowca może zostać ukaranym. 45-letni Tadeusz O. został zatrzymany, gdy prowadził dostawczego volkswagena mając 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się, że pił razem z 47-letnim właścicielem samochodu. Mieli ochotę na więcej, więc właściciel volkswagena namówił Tadeusza O., żeby podjechał z nim do sklepu. Sam bał się prowadzić po pijanemu. Ale i tak grozi mu kara – został oskarżony o podżeganie do popełnienia przestępstwa. Grożą mu za to dwa lata więzienia.
luz