Rozmowy i opinie
Filip Grega, instruktor: zwolnienie instruktorów nauki jazdy z zapinania pasów nie ma zalet, a kursant dostaje zły wzór
Nie znam zalet płynących z przepisów, które wyłączają instruktorów z zapinania pasów bezpieczeństwa podczas wykonywania ich obowiązków. Widzę za to mankamenty. Bo instruktor nie tylko uczy techniki jazdy, on też wychowuje. A co myśli kursant, gdy nauczyciel opowiada mu o obowiązkach, których sam nie przestrzega? I dlaczego instruktor w razie wypadku ma narażać życie i zdrowie nie tylko swoje ale i ucznia?
Opublikowano
7 lat temu-
przez
luzNie znam zalet płynących z przepisów, które wyłączają instruktorów z zapinania pasów bezpieczeństwa podczas wykonywania ich obowiązków. Widzę za to mankamenty. Bo instruktor nie tylko uczy techniki jazdy, on też wychowuje. A co myśli kursant, gdy nauczyciel opowiada mu o obowiązkach, których sam nie przestrzega? I dlaczego instruktor w razie wypadku ma narażać życie i zdrowie nie tylko swoje ale i ucznia?
Praca instruktora nauki jazdy to nie zwyczajny zawód. To profesja. To czynności, których celem jest nie tylko nauczenie kandydata na kierowcę wiedzy i umiejętności potrzebnych do prowadzenia pojazdu. Profesja instruktora – jakkolwiek patetycznie to zabrzmi – to misja, w której przekazywać on powinien przyszłemu kierowcy prawidłowe postawy, zachowania i nawyki, które tworzyć winny tzw. dobre praktyki kierowcy.
Instruktor powinien mieć świadomość, że, w pewnie sposób jest wychowawcą człowieka, który za chwilę wstąpi do nowej dla siebie grupy społecznej, grupy kierowców. Instruktor musi mieć zatem świadomość, że kandydat na kierowcę czyli zwyczajnie uczeń, z większym czy mniejszym trudem oczywiście chłonie wiedzę, umiejętności oraz postawy. Chłonie To, co przeczytał w publikacjach, zobaczył w Internecie ale przede wszystkim słucha i obserwuje swojego instruktora. Należy zatem zadać sobie pytanie:
– Czy ja sam, jako Instruktor, stosuję się do swoich własnych nauk, porad i zaleceń?
Wszak kursanci widzą w jaki sposób instruktor (oczywiście egzaminator również) szanuje przepisy o prawidłowym parkowaniu, ograniczeniu prędkości, używaniu telefonu podczas jazdy czy wreszcie zasad bezpieczeństwa podczas jazdy. Wiele by mówić na ten temat, więc pochylę się nad jednym acz kontrowersyjnym dla niektórych tematem – zapoznanie pasów bezpieczeństwa przez instruktora kat. B prawa jazdy.
Tak, oczywiście przepisy wyłączają instruktora z pod obowiązku ich zapisania podczas wykonywania swoich obowiązków, jednak ja poddaję pod wątpliwość istotę tego przepisu. Czy niezapięcie pasów bezpieczeństwa ma jakieś plusy? Nie znam. Zawsze – podkreślam – zawsze, nawet na placu manewrowym, zapinam pasy. Wyszkoliłem już bardzo wielu kursantów. Znam tę pracę od podszewki. Miałem okazję szkolić naprawdę wyjątkowo trudnych, nieprzewidywalnych i nieodpowiedzialnych kandydatów. Nigdy jednak nie zdarzyło mi się abym miał problem z natychmiastowym przejęciem kontroli nad kierownicą. Bo nie szkolę pojazdem marki Hummer i odległość między prawym fotelem instruktora a kierownicą nie jest duża. Jeżeli oczywiście instruktor nie rozwali się w fotelu jak przysłowiowa żaba na liściu, kontrola nad poczynaniami kursanta zawsze jest możliwa. Jakże często niestety możemy zobaczyć instruktorów w fotelach położonych niemal płasko pod pretekstem “niezasłaniania” prawej strony kursantowi. A przecież to bzdura. Kursant już od pierwszego dnia po odebraniu prawa jazdy będzie woził rodziców, kolegów, sympatię… Kursantowi zatem nie można w taki nienaturalny sposób ułatwiać obserwacji. Kandydat ma się nauczyć prawidłowego zachowania, zaglądania za pasażera i podejmowania przemyślanych decyzji. Trzeba wręcz wymuszać odpowiednie zachowania. Idąc dalej, rozłożony na fotelu instruktor ma właśnie marne szanse na przejęcie kontroli nad kierownicą w krytycznej sytuacji. Zanim wstanie z fotela może być już za późno.
A co w chwili zdarzenia? Jako świadomi instruktorzy wiemy, że do zdarzeń drogowych dochodzi również z winy innych uczestników i podczas wykonywania swoich zadań jesteśmy narażeni na wypadki. Jak zatem zachowa się ciało instruktora podczas zderzenia? Jakie będą jego obrażenia? Cóż tam obrażenia instruktora – a co z kursantem? Przecież ciało instruktora w trakcie wypadku może znacząco poszkodować prowadzącego pojazd kursanta. Czy chcemy za to odpowiadać?
Nie jestem cywilistą, ale warto się zastanowić czy pokrzywdzony naszym zaniechaniem kandydat nie wystąpi z szerszym pozwem o odszkodowanie za krzywdy wyrządzone przez niezapiętego instruktora a nasz ubezpieczyciel nie uchyli się od odpowiedzialności za zaniechanie instruktora.
Te przemyślenia rozpocząłem od etosu profesji i na tym chciałbym zakończyć. Jaki przykład daje przyszłemu kierowcy instruktor, który bez jakiegokolwiek logicznego uzasadnienia nie zapina pasów bezpieczeństwa? Podkreślam – bez uzasadnienia – bo nie zapinając niczego nie zyskuje, niczego nie poprawia a jedynie korzysta z przysługującego mu bardzo starego prawa. A skąd to prawo? Dlaczego Ustawodawca zwolnił instruktorów z zapinania pasów? Było to w czasach, gdy pasy miały na stałe wyregulowaną długość i nie było faktycznie możliwość „zerwania się” z fotela w krytycznej sytuacji. Dziś, gdy wszystkie pasy rozwijają się i zwijają nie ma takiego problemu. Po co zatem ryzykować? Po co dawać zły przykład? Zapinajmy pasy. Zawsze.
Filip Grega
Autor jest instruktorem nauki jazdy, prezesem Fundacji OSK Odpowiedzialne Szkoły Jazdy