Prawo
Trybunał po stronie pijaków? Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów „niekonstytucyjny”

Opublikowano
4 tygodnie temu-
przez
luzJeżdżący po pijanemu i skazywani za to przed sądami nie mogą obligatoryjnie być karani dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów – uznał Trybunał Konstytucyjny. To efekt postanowienia, które do TK wysłał sędzia z Chojnic. Przekonywał, że taki zakaz narusza wolność człowieka do przemieszczania się

Od 2015 r. prawo w Polsce dla alkoholowych recydywistów za kierownicą jest jasne – jeśli jadą pijani po raz kolejny i wcześniej byli już za to skazywani, sędzia musi orzec wobec nich dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Wkrótce to samo – po nowelizacji prawa – miało czekać tych, którzy łamali sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Następny zakaz obligatoryjnie ma być dożywotni. Projekt jest już w konsultacjach publicznych. Być może nigdy jednak nie wejdzie w życie, bo Trybunał Konstytucyjny podłożył właśnie pod niego minę. Reforma ministra Adama Bodnara może okazać się… niekonstytucyjna.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego (Bartłomiej Sochański, Zbigniew Jędrzejewski, Krystyna Pawłowicz, Justyn Piskorski, Jarosław Wyrembak) 23 kwietnia 2025 r. jednogłośnie wydali wyrok, w którym orzekli, że obligatoryjne orzekanie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów wobec tych, którzy byli już łapani na jeżdżeniu po pijanemu i zostali złapani ponownie, jest niekonstytucyjny.
„Art. 42 § 4 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2025 r. poz. 383) w zakresie, w jakim zobowiązuje sąd do orzeczenia zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio w razie skazania osoby prowadzącej taki pojazd za popełnienie przestępstwa z art. 178a § 4 w związku z art. 178a § 1 ustawy – Kodeks karny, jest niezgodny z art. 10 w związku z art. 175 ust. 1 oraz art. 45 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy w wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Sędzia z Chojnic, który skierował wniosek o uznanie tego zapisu Kodeksu karnego za niezgodny z konstytucją argumentował, iż „”jedną z wolności człowieka jest możliwość swobodnego przemieszczania się. Orzeczenie zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych pośrednio narusza tę wolność”.
Samo jeżdżenie po pijanemu „nie ma skutków” według sądu w Chojnicach
Do wyroku TK doprowadziła sprawa niejakiego R.G., który jeździł pijany pojazdami mechanicznymi, był za to skazywany przez sąd, ale nic sobie nie robił z wyroków oraz zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych i znów wpadł pijany, gdy jechał motorowerem.
Sprawę rozpatrywał Sąd Rejonowy w Chojnicach. Sędzia tego sądu – Radosław Wyrwas – w styczniu 2017 r. skierował postanowienie do Trybunału Konstytucyjnego. Zapytał TK, czy zgodny z konstytucją jest przepis (art. 42 par. 4) nakazujący obligatoryjnie orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w sytuacji, gdy ktoś już był za to skazany i dalej popełnia to przestępstwo.
Sędzia Wyrwas argumentował, że kiedy musi orzec karę (dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów), to ustawodawca pozbawia go jako sędziego możliwości kształtowania wymiaru tej kary. To jego zdaniem narusza trójpodział władzy konstytucyjnie zagwarantowany w Polsce.
„Zatem trafny wymiar kary może nastąpić tylko wówczas, gdy ustawodawca pozostawia sędziemu taką możliwość wyboru, o ile nie zawsze rodzaju kary, to chociaż ilościowego jej określenia, a więc określenia jej wysokości w przypadku kary pozbawienia wolności, czy też innych elementów (…). W konsekwencji należy uznać, iż stosowanie przez ustawodawcę sankcji bezwzględnie oznaczonej sprzeczne jest z zasadą trójpodziału władzy określoną w art. 1O ust. 1 Konstytucji i narusza zasadę wymierzania sprawiedliwości przez sądy, wyrażoną w art. 175 ust. 1 Konstytucji” – napisał sędzia Radosław Wyrwas.
Sędzia argumentował też, że samo jeżdżenie – także wielokrotne – po pijanemu jest tylko… formalnym złamaniem prawa, gdy taki kierujący nikomu realnie na drodze nie zagroził. To tak, jakby nie rozumiał potęgowania ryzyka spowodowania wypadku drogowego i jakby wolał czekać na takie straszne skutki z zakazywaniem dożywotnio jazdy.
„Przestępstwo z art. 178a § 4 k.k. ma charakter formalny, nie jest znamienne skutkiem. W razie jego popełnienia nie dochodzi do bezpośredniego naruszenia dobra prawnego żadnej osoby, a więc zgodnie z definicją zawartą w art. 49 § 1 k.p.k. – żadna osoba nie może być pokrzywdzona popełnieniem przestępstwa, które kwalifikowane jest tylko z art. 178a § 4 k.k. w zw. z art. 178a § 1 k.k. Ustawodawca, wprowadzając obligatoryjne orzeczenie środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio, zrównał zatem w zakresie zastosowania środka karnego przestępstwa, których skutkiem jest śmierć innej osoby lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, z przestępstwem, które nie narusza bezpośrednio dobra prawnego żadnej osoby” – czytamy w postanowieniu skierowanym do TK.
Sędzia uznał też, że jeżdżenie pojazdem mechanicznym to jedna z wolności człowieka i zakaz takiego poruszania się taką wolność ogranicza. Orzekanie go obligatoryjnie wobec pijanych recydywistów zdaniem sędziego z Chojnic może być „nieuzasadnioną ingerencją w sferę wolności jednostki”.
„Niewątpliwie jedną z wolności człowieka jest możliwość swobodnego przemieszczania się. Orzeczenie zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych pośrednio narusza tę wolność. Osoba, wobec której taki zakaz orzeczono, wprawdzie nadal ma możliwość swobodnego poruszania się i podróżowania, jednakże w dobie powszechnej dostępności pojazdów mechanicznych to właśnie one służą w najpełniejszy sposób do realizacji tak rozumianej wolności. Zatem osoba, wobec której orzeczono zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio, zostaje w istotny sposób ograniczona w możliwości poruszania się, jej wolność w tym zakresie doznaje poważnego uszczerbku. Sąd nie neguje, że w określonych przypadkach, związanych z popełnieniem przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, możliwe i zasadne jest orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów. Jednakże możliwość taka, a zwłaszcza obligatoryjność orzeczenia takiego środka karnego powinna być zarezerwowana do przypadków istotnych, poważnych. W przeciwnym wypadku dochodzi bowiem do nieuzasadnionej ingerencji w sferę wolności jednostki” – czytamy w piśmie Sądu Rejonowego w Chojnicach skierowanego do TK.
Sędzia Radosław Wyrwas przekonywał Trybunał, że możliwa będzie sytuacja kogoś, kto pijany „prowadził motorower rzadko uczęszczaną drogą gruntową” i został za to skazany, a potem znów złapano go właśnie w takim miejscu. I jego zdaniem obligatoryjne orzeczenie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów takiej sytuacji to „zbyt surowa represja karna”.
Jednocześnie sędzia wskazuje, że taka sankcja nie dotyka dziś tych, którzy kilkakrotnie dopuszczają się ciężkich przestępstw przeciwko bezpieczeństwu – na przykład więcej niż raz powodują wypadek śmiertelny – i wobec nich dożywotni zakaz prowadzenia pojazdu nie jest orzekany obligatoryjnie.
Sędzia z Chojnic dodał też, że dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oznacza, iż taka osoba będzie dożywotnio figurować w rejestrze skazanych, co może utrudniać jej zdobycie pracy w niektórych zawodach.
Trybunał Konstytucyjny przyznał sędziemu rację.
Trybunał nie po raz pierwszy przeciw dożywotniemu zakazowi prowadzenia pojazdów
Trybunał Konstytucyjny już w ubiegłym roku, w innym wyroku orzekł, że w przypadku ponownego skazania kierowcy za jazdę w stanie nietrzeźwości obligatoryjne orzekanie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów jest niezgodne z konstytucją.
Orzeczenie takie zapadło 4 czerwca 2024 r. większością głosów w składzie: Krystyna Pawłowicz,
Zbigniew Jędrzejewski, Justyn Piskorski, Michał Warciński, Andrzej Zielonacki
„Art. 42 § 3 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2024 r. poz. 17), w brzmieniu nadanym przez art. 1 pkt 1 ustawy z dnia 20 marca 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 541), w zakresie, w jakim obliguje sąd do orzeczenia zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio w razie popełnienia przestępstwa określonego w art. 178a § 4 ustawy – Kodeks karny, jest niezgodny z art. 45 ust. 1 w związku z art. 42 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy w wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrok w tej sprawie zapadł po tym, gdy skargę do TK skierował niejaki A.M. przyłapany na jeździe po pijanemu na Pomorzu i wcześniej skazywany za takie przestępstwo (zobacz wniosek i opinie, jakie w tej sprawie wpłynęły do TK).
W skardze adwokat kierowcy – Przemysław Rybiński z Sopotu (sprawę prowadził pro bono) – przytaczał, że jego klient złapany przez policję w 2018 r. podczas kontroli drogowej przyznał się oraz „wyraził skruchę i oświadczył, że bardzo żałuje popełnionego czynu, który, jak wskazał, popełnił z głupoty”.
Istotne fragmenty w piśmie pełnomocnika kierowcy zostały zamazane – nie wiadomo więc, czy prowadził w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem narkotyków. Zamazano też paragrafy przestępstw za które dwukrotnie wcześniej był skazywany przez sądy – raz na grzywnę, a drugi raz na kilka miesięcy więzienia w zawieszeniu.
Co dalej z reformą wobec łamiących sądowe zakazy?
Oba wyroki TK stawiają pod znakiem zapytania reformę przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Przypomnijmy: po głośnych wpadkach, w których kierowcy z zakazami prowadzenia pojazdów zabijali ludzi na drogach, resort Adama Bodnara przygotował nowelizację prawa. Ma ona po pierwsze utrudnić sędziom orzekanie kar w zawieszeniu wobec kierowców łamiących sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Po drugie, każde złamanie zakazu prowadzenia pojazdów ma wiązać się z obligatoryjnym dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów.
Dożywotnie zakazywanie prowadzenia pojazdów w tej reformie ma jeszcze inny sens. Zmiana zakłada bowiem powstanie publicznego rejestru osób z dożywotnimi sądowymi zakazami prowadzenia pojazdów.
Ze względu na znikomą cyfryzację polskich sądów nie jest w Polsce dziś możliwe utworzenie rejestru, w którym zalazłyby się także osoby mające terminowe zakazy – na przykład na kilka lat. Jednak orzekanie dożywotniego zakazu przy złamaniu zakazu choćby raz, sprawiałoby, iż tacy kierowcy trafiliby do publicznego rejestru (o ile dalej łamaliby prawo).
Projekt nowelizacji prawa jest obecnie w konsultacjach publicznych – nie został jeszcze przekazany do Sejmu.
Tymczasem policja i sądy zmieniły same podejście do kierowców łamiących sądowe zakazy. Policjanci obecnie zatrzymują takich kierujących w aresztach i kierują do sądów wnioski o proces w trybie przyspieszonym. Sądy się do takich wniosków przychylają i orzekają kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Takich wyroków w pierwszej instancji zapadły już w Polsce dziesiątki.
Łukasz Zboralski