Filmy
Potrącenie rowerzysty w Zawierciu. Ten film pokazuje esencję złego jeżdżenia w Polsce
Opublikowano
3 lata temu-
przez
luzNagranie z potrącenia rowerzysty w Zawierciu jak w soczewce skupia w jednym najgorsze wady widoczne u polskich kierowców: pośpiech, przymus wyprzedzania, brak szacunku dla rowerzystów i brak znajomości przepisów
Polscy kierowcy cierpią na poważną przypadłość – przymus wyprzedzania. Wykazują przy tym znaczny poziom ignorancji dotyczący przestrzegania limitów prędkości. To połączenie jest mordercze. Bowiem – uważając zawsze, że można jechać “trochę szybciej” – Polacy wyprzedzają prawie zawsze i często ryzykując życie i zdrowie (a wcale nie zyskując na czasie dojazdu). Przypominacie sobie teraz, ile razy wyprzedził Was ktoś, kto tuż po dokonaniu tego manewru skręcał w prawo?
W dodatku, ponieważ polscy kierowcy słabo znają przepisy ruchu drogowego – większość od momentu wydania prawa jazdy nigdy już nie zagląda do kodeksu – nie rozumieją, dlaczego ich zachowanie może doprowadzić do tragedii.
W Zawierciu nagrano wypadek, który jest dowodem, iż wszystkie wymienione tezy są prawdziwe.
Co w Zawierciu poszło nie tak?
Przeanalizujmy krótko ten wypadek od strony przepisów. Jakie błędy popełniła kierująca ciemnym samochodem osobowym?
Kobieta rozpoczęła manewr wyprzedzana tuż przed skrzyżowaniem i zakończyła go na samym skrzyżowaniu – skręcając w prawo i znajdując się jeszcze na pasie ruchu w przeciwnym kierunku. Tym samym postąpiła wbrew zakazom zawartym w kodeksie drogowym.
Art. 24 Prawa o ruchu drogowym w punkcie 7. podaje sytuacje, w których kierowcy wyprzedzać nie wolno:
Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
1) przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
2) na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.
Na skrzyżowaniu w Zawierciu ruch nie był kierowany – nie ma tam sygnalizatorów, zatem prawo jasno zabraniało manewru wyprzedzania w tym miejscu.
Dopowiedzmy przy okazji, że nawet na skrzyżowaniu niekierowanym jest jeden przypadek, gdy prawo dozwala wyprzedzanie. Jeśli jakiś pojazd skręca w prawo, a my jedziemy prosto, możemy go wyprzedzić z jego lewej strony na skrzyżowaniu. Warunek jest jeden: musi być na to tyle miejsca, że nie przejedziemy na przeciwny pas ruchu.
Mówi o tym art. 24 Prawa o ruchu drogowym w punkcie 9:
Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscu, o którym mowa w ust. 7 pkt 3, pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym.
Złamanie zakazu wyprzedzania doprowadziło do wypadku w Zawierciu. Kobieta kierująca samochodem jednocześnie wyprzedzała, by potem skręcić w prawo. W konsekwencji zajechała drogę prawidłowo poruszającemu się rowerzyście.
Dopowiedzmy – złamanie zakazu wyprzedzania dotyczyło zakazu wyprzedzania samochodu. Bo prawo zakazuje na skrzyżowaniu wyprzedzania pojazdów silnikowych (co zresztą nie jest słusznym, co pośrednio widać na filmie z Zawiercia).
Trzeba też zauważyć, że oprócz wprost złamania przepisów, do wypadku przyczynił się najprawdopodobniej też zwykły brak kultury na drodze – a precyzyjnej mówiąc brak szacunku dla rowerzystów. Bowiem mogły wydarzyć się tylko dwie rzeczy: albo kierująca po wyprzedzeniu samochodu nie widziała rowerzysty, albo widziała, że go także wyprzedza. Jeśli zachodził pierwszy przypadek, oznacza on tylko tyle, że kierowcy nie zwracają uwagi na innych uczestników ruchu – zauważają tylko pojazdy. I to jest pewien brak kultury, który w Polsce w zasadzie krzewiony był od dekad poprzez fatalne nauczanie i egzaminowanie kierowców. Jeśli jednak zachodził drugi przypadek – kobieta musiała uznać, że zdąży, zanim dojedzie rowerzysta. Tu znów można powiedzieć o braku poszanowania niechronionych uczestników ruchu drogowego.
Najdobitniej o samochodocentryzmie kierującej świadczy sama reakcja po uderzeniu w rowerzystę. Pierwszym, co zrobiła kobieta po wyjściu z pojazdu, było oglądanie samochodu i sprawdzanie, jak bardzo został porysowany. Mężczyzna z rowerem leżał wtedy tuż obok na jezdni.
Ile grozi za takie zachowane w nowym taryfikatorze?
Od 1 stycznia 2022 r. złamane zakazu wyprzedzania na skrzyżowaniu wiąże się z mandatem od policji w wysokości minimum 1000 zł.
Spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym – czyli m.in. doprowadzenie do kolizji takiej jak w Zawierciu – to mandat minimum 1500 zł. W takich przypadkach policja może też skierować sprawę do sądu, który zadecyduje o karze.
ZOBACZ PEŁEN NOWY TARYFIKATOR MANDATÓW
Łukasz Zboralski