Filmy
Jechał 113 km/h przez skrzyżowanie, zmiótł matkę z córką z przejścia. Odpowie za zabójstwo

Opublikowano
12 miesięcy temu-
przez
luzOpinia publiczna w USA jest wstrząśnięta wypadkiem, do jakiego doprowadził kierowca w St. Louis. Matka z córką wracały z koncertu i na przejściu dla pieszych zostały zabite przez 22-latka pędzącego z olbrzymią prędkością. Młodego człowieka zwolniono z aresztu za kaucją
Do tego wypadku doszło w St. Louis 15 lutego. W środku dnia 42-letnia Laticha Bracero wraz ze swoją 21-lenią córką Alyssą Cordova wyszły z koncertu Drake’a. Przechodziły przez przejście dla pieszych, gdy nagle wjechał w nie kierowca pędzący na czerwonym świetle. Wstępnie oszacowano, że jechał ok. 113 km/h. Starsza z kobiet zginęła na miejscu, młodsza – zmarła w szpitalu.
22-letni kierowca Monte Henderson też ucierpiał w wypadku i trafił do szpitala. Od razu postawiono mu zarzuty nie tylko nieumyślnego zabójstwa, ale i przestępstwa z użyciem “broni” – tak oceniono wjechanie rozpędzonym samochodem w ludzi. Wyznaczono też kaucję w kwocie 200 tys. dolarów. Po dobie Henderson wyszedł z aresztu, bo sędzia uznała, że ze względu na jego warunki materialne wystarczy, aby w gotówce wpłacił 10 proc. wymaganej kwoty. „To bardzo tragiczny wypadek. Monte to bardzo uczciwy młody człowiek; zaangażowany w naukę i sport” – podkreślał adwokat kierowcy.
Taka decyzja sądu zszokowała opinię publiczną. Zwłaszcza po tym, gdy do sieci trafiło nagranie z monitoringu, na którym uchwycony został moment wypadku.
had just left a Drake concert at the Enterprise Center downtown. The mother died at the scene, the daughter at a hospital, KMOV
Mother and daughter killed by reckless driver on the way home from a drake concert pic.twitter.com/QWcEU7Opzb
— max_fightzz (@max_fightzz) February 26, 2024
Sędzia w Polsce uważał, że zabity pieszy powinien słyszeć ryk silnika i widzieć “jaskrawe” auto pirata
W Polsce sędziowie również podejmują kontrowersyjne decyzje po wypadkach drogowych. Przykładem może być głośna sprawa wypadku na ulicy Sokratesa w Warszawie. W 2019 r. Krystian O. jechał tam swoim przerobionym BMW (które nie powinno być dopuszczone do ruchu) aż 136 km/h i wjechał w ojca rodziny, która przechodziła po pasach. Zabił go.
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie zmniejszył ostatecznie wymiar kary dla sprawcy tragedii, bo doszukał się winy w ofierze. Uznał, że ofiara powinna była zobaczyć mknące blisko 140 km/h i zatrzymać się lub cofnąć na pasach. Zdaniem sędziego uwagę pieszego powinien zwrócić m.in. jaskrawy kolor BMW. „Miał więc wówczas możliwość zauważenia, zbliżającego się w jego kierunku samochodu kierowanego przez oskarżonego, wyróżniającego się nie tylko bardzo agresywnym stylem jazdy ale i jaskrawym kolorem” – napisał w uzasadnieniu.
Sąd Apelacyjny uznał że zabity Adam G. powinien też usłyszeć pędzące BMW. Dlaczego? Bo jeden ze świadków stwierdził, że słyszał ryk silnika tego samochodu. „Ustalenia te w szczególności potwierdzone są zeznaniami W. B. z rozprawy sądowej, gdzie świadek ten m.in. powiedział, że >>Pamiętam ten hałas jaki się pojawił w związku z nadjeżdżaniem samochodu, był głośny, przejmujący, zwróciłem uwagę na ten hałas. Później moja uwaga zaczęła się koncentrować między tymi ludźmi na przejściu a samochodem (…) Przeraziłem się, bo widziałem, że ci ludzie się chyba nie zatrzymują, a ten samochód również nie zdąży się zatrzymać (…) wówczas byłem po przeciwległej stronie przejścia, jeszcze na chodniku (…) 5-7 metrów od przejścia (…) to wejście tej rodziny na ulice było dosyć takie pewne i energiczne. Przeraziła mnie ta pewność wejścia na ulicę w związku z tym hałasem, który nagle się pojawił. Doszedłem do przekonania, że nic dobrego nie może się wydarzyć (…) Wiem, że jak byli na przejściu dla pieszych, już słyszałem ten samochód. Najpierw go usłyszałem (…) Nie zaobserwowałem żadnych ruchów pieszych dotyczących tego, czy oni sprawdzają co się dzieje na pasie obok…<<” – cytował sędzia zeznania świadka.
Zdaniem sędziego pieszy nie zareagował wuęc na „oczywiste i naganne zachowanie Krystiana O.”. Powinien był dostrzec jaskrawe, ryczące auto ponad dachem tego pojazdu, który ustąpił mu pierwszeństwa i powinien się cofnąć, albo nawet w ogóle wrócić na chodnik.
Sędzia stwierdził więc, że „jakkolwiek winnym zaistnienia przedmiotowego wypadku był Krystian O., to jednak Adam G., gdyby zachował się w pełni w sposób uwzględniający dyspozycję przepisu art. 13 ust. 1 p.r.d., mógł i powinien go uniknąć. Stąd stanowisko sądu, że w niewielkim stopniu on również przyczynił się do jego zaistnienia”.
Łukasz Zboralski