Społeczeństwo
Nowy podatek od samochodów w Polsce. Państwowa służba dostanie miliony

Opublikowano
8 godzin temu-
przez
luzMinisterstwo Infrastruktury zaplanowało, że każdy producent auta z UE będzie płacił 0,2 proc. opłaty za sprzedaż pojazdów, a Chińczycy – 1 proc. Pieniądze trafią do podległego resortowi Transportowego Dozoru Technicznego. Będą to rocznie dziesiątki milionów złotych

Pod koniec września Ministerstwo Infastruktury przekazało do konsultacji społecznych nowelizację prawa dotyczącą zasad homologacji pojazdów, opłat i kontroli. Projekt ten zakłada urealnienie kontroli nie tylko nad pojazdami, ale i nad częściami pojazdów sprzedawanymi na rynku polskim.
Bowiem 1 lipca 2023 r. weszła w życie ustawa homologacyjna uchylająca obowiązujące wcześniej przepisy w zakresie m.in. procedury działania Dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego w przypadku wycofania pojazdu z obrotu oraz administracyjnych kar pieniężnych – a jednocześnie Ministerstwo Rozwoju i Technologii od 2022 r. zajmuje się ustawą o nadzorze nad produktami i wciąż jej nie skończyło.
Transportowy Dozór Techniczny zajmie się wszystkim
Nowelizacja resortu infrastruktury zakłada m.in. procedury dopuszczania pojazdów na rynek, ale też procedury kontrolne. Wszystkim tym będzie zajmował się Transportowy Dozór Techniczny.
Pełniącą obowiązki dyrektora TDT jest Agnieszka First. To bliska znajoma ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka. W wyborach do Sejmu w 2019 r. startowała z nim z tej samej listy PSL.
TDT będzie badał i ewentualnie nakładał kary na „producentów, importerów, dystrybutorów zarówno pojazdów jak i przedmiotów wyposażenia i części”.
Po co to wszystko? „Dzięki skutecznemu działaniu organu nadzoru rynku zmniejszy się liczba wprowadzanych na polski i unijny rynek pojazdów i części bez homologacji” – czytamy w ocenie skutków regulacji ustawy przygotowanej przez ministerstwo.
Resort wyliczył, że wprowadzenie tak skutecznego nadzoru wymusi zatrudnienie w Ministerstwie Infrastruktury sześciu nowych pracowników. Etatów przybędzie też w TDT. „Zadania TDT w obszarze nadzoru rynku będą realizowane w pierwszym roku przez 14 osób, w drugim roku 54 osoby, w trzecim roku 75, a w latach kolejnych docelowo przez 124 osoby” – pisze resort.
Wpływy z kar skłaniałyby służbę do „niewłaściwych zachowań”?
Na funkcjonowanie takiego państwowego nadzoru potrzebne będą pieniądze. Te oczywiście trafiać będą do TDT z kar, które nałoży na producentów, importerów czy dystrybutorów przyłapanych na łamaniu prawa dotyczącego homologacji.
Ministerstwo w opisie ustawy uznało jednak, że finansowanie służby z samych kar „może być przez podmioty gospodarcze postrzegane, jako możliwość wystąpienia potencjalnie niewłaściwych zachowań organu w celu pozyskania niezbędnych środków na jego funkcjonowanie”.
Z kolei, gdy wpływów z kar byłoby niewiele, zdaniem resortu organ niemiałby „stabilnych zasobów”.
Dodatkowa opłata dla producentów pojazdów
To dlatego wybrano inne rozwiązanie – nałożenie dodatkowej opłaty na producentów i sprzedawców pojazdów. Płacić będą wszyscy. Ci, którzy mają siedzibę na terenie UE, albo choć zakład produkcyjny, zapłacą 0,2 proc. ceny od wszystkich sprzedawanych w Polsce pojazdów w roku. Ci, którzy nie mają siedziby bądź zakłady produkcyjnego w kraju UE oraz Chińczycy wprowadzający na polski rynek pojazdy elektryczne, zapłacą 1 proc. tej ceny.
„Stawka opłaty będzie wynosić:
a) 0,2% ceny netto od wszystkich pojazdów wprowadzonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w danym kwartale roku kalendarzowego, które zostały wyprodukowane przez:
– producenta mającego siedzibę na terytorium jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej;
– producenta nie posiadającego siedziby na terytorium jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej, ale posiadającego na terytorium takiego państwa co najmniej jeden zakład produkcyjny,
b) 1% ceny netto od wszystkich pojazdów wprowadzonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w danym kwartale roku kalendarzowego, które zostały wyprodukowane przez:
– producenta nieposiadającego siedziby i zakładu produkcyjnego na terytorium jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej;
– producenta wskazanego w art. 1 ust. 2 rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) 2024/2754 z dnia 29 października 2024 r. nakładającego ostateczne cło wyrównawcze na przywóz nowych pojazdów elektrycznych o napędzie akumulatorowym przeznaczonych do przewozu osób pochodzący z Chińskiej Republiki Ludowej”.
W 2024 r. samych pojazdów osobowych sprzedano na polskim rynku 551 568. Biorąc pod uwagę średnią cenę na poziomie 150-160 tys. zł, oznacza to, że rocznie do Transportowego Dozoru Technicznego trafiać mogą setki milionów złotych z takiej opłaty.
Łukasz Zboralski