Connect with us

Pojazdy

Używane opony? Przeczytaj, zanim zdecydujesz się kupić

Chcesz zaoszczędzić kilkaset złotych na zimowych oponach, więc przeglądasz oferty ogumienia z drugiej ręki? Nie jesteś w stanie sprawdzić czy była właściwie eksploatowana. Tymczasem jazda z uszkodzoną oponą może doprowadzić nawet do eksplozji. Zastanów się czy stać cię na takie ryzyko

Opublikowano

-

Chcesz zaoszczędzić kilkaset złotych na zimowych oponach, więc przeglądasz oferty ogumienia z drugiej ręki? Nie jesteś w stanie sprawdzić czy była właściwie eksploatowana. Tymczasem jazda z uszkodzoną oponą może doprowadzić nawet do eksplozji. Zastanów się, czy stać cię na takie ryzyko

Używane opony. Fot. CC0

Tuż przed sezonem zmiany opon serwisy aukcyjne są zalane ofertami sprzedaży używanego ogumienia. Fot. CC0

Choć możemy się jeszcze cieszyć ostatnimi promieniami letniego słońca, to nie ma wątpliwości, że jesień już za pasem. A wtedy zaczyna się ruch w serwisach oponiarskich. Bardziej zapobiegliwi kierowcy ze zmianą opon nie czekają na pierwszy śnieg czy gołoledź, ale już przy znacznym spadku temperatur myślą o wymianie ogumienia. Jeśli nie mają gum na zmianę już myślą o ich zakupie. Nic więc dziwnego, że na serwisach aukcyjnych przybywa ostatnio ofert sprzedaży opon. Tymi z drugiej ręki są one niemalże zalane, a sprzedawcy kuszą atrakcyjnymi cenami – 190 czy 240 zł za cały komplet do samochodu osobowego. Niekiedy nawet oferują wymianę gratis. Tanio? Z pewnością. Tylko czy kierowcę, który dba o bezpieczeństwo swoje, rodziny i innych użytkowników ruchu stać na taką oszczędność? Wybór używanej opony może go drogo kosztować, bo takie ogumienie jest po prostu śmiertelnie niebezpieczne.

Wady po wypadku, a nawet najechaniu na krawężnik

Kupując używaną oponę nie wiemy jak użytkował ją poprzedni właściciel, czy nie brał udziału w wypadku. Uszkodzeń wewnętrznych nie można dostrzec gołym okiem. W fabrykach nowe opony są prześwietlane promieniami rentgenowskimi, żeby zbadać czy nie posiadają wewnętrznych wad. Nie ma technicznej możliwości sprawdzenia używanej opony poza fabryką. Wystarczy, że poprzedni użytkownik przejechał na znacznie niedopompowanej oponie kilkaset kilometrów, a już jest ona niezdatna do użytku. Nawet po najechaniu na krawężnik czy wjechaniu w dziurę może dojść do uszkodzenia wewnętrznych warstw ogumienia – osnowy lub opasania. Podczas eksploatacji uszkodzonej opony może dojść nawet do jej eksplozji.

Z badań wynika, że polscy kierowcy nie dbają o swoje ogumienie. Blisko 60 proc. nie sprawdza regularnie ciśnienia w oponach (Moto Data 2017). Z kolei badania Komisji Europejskiej wykazały, że 28 proc. samochodów w Polsce ma problemy z kołami. – Tylko kupując nowe ogumienie mamy gwarancję, że jest wolne od jakichkolwiek uszkodzeń i posiada deklarowane przez producenta właściwości. Fabrycznie nowe gumy zawsze są skrupulatnie sprawdzane na każdym etapie produkcji, włącznie z prześwietlaniem promieniami rentgenowskimi – by wykluczyć wewnętrzne uszkodzenie opasania czy drutówki. Mimo nieznanej przeszłości, używanych opon nikt tak nie sprawdza, więc ich zakup to zawsze duże ryzyko – przestrzega Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.

Eksperci PZPO zwracają uwagę, że bezpieczniejszym i lepszym wyborem dla kierowcy i jego pasażerów jest kupienie opony budżetowej, ale nowej niż wydatek na opony z segmentu premium, ale używanej. Podkreślają, że miejsce opon z drugiej ręki jest w zakładach recyclingu a nie na rynku.

AN