Prawo
Francja wycofuje obniżenie prędkości do 80 km/h, choć przyniosło rekord w bezpieczeństwie

Opublikowano
6 lat temu-
przez
AgnieszkaNie tylko polscy urzędnicy drżą przed kierowcami. „Żółte kamizelki” chcą jeździć szybciej, więc parlament pozwolił samorządom zdecydować, czy wrócić do limitu prędkości 90 km/h na drogach poza miastami. Już 50 departamentów stwierdziło, że wycofa się z limitu 80 km/h

Francja wycofuje się z obniżenia prędkości. Teraz to departamenty mają decydować o tym gdzie utrzymać limit 80 km/h a gdzie podnieść dozwoloną prędkość do 90 km/h. Fot. CC0
Niepopularna wśród Francuzów zmiana limitu prędkości z 90 do 80 km/h weszła w życie w lipcu 2018 r. Dozwoloną prędkość do 80 km/h obniżono na drogach poza miastami, które mają po jednym pasie ruchu a jezdnie nie są rozdzielone żadnym separatorem. Media informowały, że kierowcy są tak niechętni obniżeniu limitu, że znacznie wzrosła liczba aktów wandalizmu w stosunku do umieszczonych na drogach fotoradarów.
Mniejsza prędkość i mniej ofiar
Na efekty zmian nie trzeba było długo czekać. Już w styczniu (po pół roku obowiązywania ograniczenia do 80 km/h) Francuska Agencja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (Sécurité routière) ogłosiła, że 2018 r. był najbezpieczniejszy w historii.
Z ostatecznych danych przedstawionych przez agencję pod koniec maja wynika, że w 2018 r. we Francji metropolitalnej i jej terytoriach zamorskich w wypadkach drogowych zginęło 3488 osób. To o 196 mniej niż w roku poprzednim i o 7 mniej niż w uchodzącym do niedawna za rekordowy 2013 r.
„Żółte kamizelki” chcą jeździć szybciej
Jednak wielu Francuzów nawet te optymistyczne dane nie przekonały do obniżenia prędkości. Powrót do dawnego limitu 90 km/h stał się jednym z postulatów „żółtych kamizelek” – ruchu protestu przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona, który od listopada 2018 r. organizuje w całej Francji gwałtowne manifestacje.
Francuscy politycy nie bardzo potrafią sobie z tym protestem poradzić. Więc w przypadku limitów prędkości postanowili wycofać się ze zmiany, która przyniosła dobre skutki. Już w styczniu minister spraw wewnętrznych mówił o możliwości powrotu do dawnych limitów 90 km/h. W maju głos w sprawie zabrał premier Édouard Philippe. Powiedział, że decyzję byłby skłonny oddać samorządom.
W końcu 6 czerwca parlamentarzyści przegłosowali złagodzenie przepisów dotyczących limitu prędkości. To do lokalnych władz ma należeć decyzja czy powrócić do stanu sprzed roku kiedy obowiązywała prędkość 90 km/h. Pierwszy decyzję podjął departament Górna Marna. Dozwolona prędkość zostanie tam podniesiona na 476 kilometrach z 4 tys. km należących do sieci drogowej. Wymiana znaków drogowych ma kosztować 100 tys. euro.
AN