Filmy
Ze złości nieomal nie zabiła rodziny na S7. Czy odpowie za zagrożenie katastrofą?
Opublikowano
2 lata temu-
przez
luzKierowca volkswagena arteona z olsztyńską rejestracją ze złości zajechała drogę innemu kierowcy na S7. Doprowadziła do kolizji. To mogło skończyć się nie tylko wypadkiem, ale katastrofą. I taki zarzut powinna usłyszeć
Ta sprawa wyszła na jaw, gdy swoją historię na Facebooku opisał poszkodowany – Sergiusz Rózicki. To on kierował seatem, gdy 6 sierpnia jechał z rodziną trasą S7 w kierunku Warszawy – wiózł swoją żonę i czteroletniego synka.
Około godziny 11.15 na 84 kilometrze drogi, kierowca volkswagena arteona doprowadził do tego, że rodzina wypadła seatem z trasy i uderzyła w bariery drogowe. “Samochód marki Volkswagen Arteon, koloru niebieskiego zajechał mi złośliwie drogę i wcisnął hamulec w wyniku czego musiałem hamować przy prędkości ponad 100 km/h i wpadając w poślizg miałem bardzo groźny wypadek. Policjanci i strażacy, którzy przyjechali na miejsce twierdzą, że to cud że przeżyliśmy” – opisuje pan Sergiusz.
Kierujący volkswagenem odjechał z miejsca wypadku nie udzielając pomocy. Pan Sergiusz dotarł do świadków, którzy twierdzili, że za kierownicą arteona siedziała kobieta. Wiozła pasażerkę. Miała się zatrzymać 300 m dalej za miejscem kolizji, na zjeździe do stacji benzynowej, ale szybko pojechała dalej.
Sergiusz Rózicki zaapelował do ludzi, którzy mogli widzieć arteona. Szybko okazało się, że jeden z kierowców nagrał rejestratorem jak najpierw kierowca arteona jedzie za blisko auta pana Sergiusza, próbując wymusić zjechanie na prawy pas. Potem na nagraniu widać, że pan Sergiusz zjeżdża na prawy pas po wyprzedzaniu innego auta. Zaraz potem przed niego zjeżdża kierowca niebieskiego arteona i potem natychmiast zapalają się jego światła hamowania. Srebrny seat wypada wówczas z drogi i rozbija się o bariery.
Czy to było zagrożenie katastrofą?
Tę sprawę prowadzi policja w Olsztynku (numer sprawy: JED-521T-20220806-39363) o tam mogą zgłaszać się świadkowie zdarzenia, którzy pomogą ustalić kierującą.
Jednak w tej sprawie powinna już też z urzędu zadziałać prokuratura. Kierująca powinna bowiem usłyszeć zarzuty spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Grozi za to pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 8 lat (lub do 3 lat, gdy sprawca działał nieumyślnie).
Jak wyjaśniał bowiem na łamach brd24.pl prokurator w stanie spoczynku Marcin Niemiec “wobec braku kodeksowej definicji przyjmuje się, że sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym jest spowodowanie sytuacji, która – niezależnie od dalszej ingerencji człowieka – może przekształcić się w każdej chwili w katastrofę (tak rozumianą, jak w wymienionej wyżej uchwale V KZP 2/74)”.
W tym przypadku nastąpiło doprowadzenie do kolizji. Ta mogła zakończyć się – na drodze ekspresowej – najechaniem innych pojazdów i w konsekwencji wypadkiem skutkującym wieloma ofiarami.
Jak tłumaczył dalej prokurator Niemiec: “kluczowe jest dokładne przeanalizowanie okoliczności zdarzenia. By można było mówić o jego popełnieniu, łamanie przez sprawcę zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego musi skutkować realnym i konkretnym (nie tylko abstrakcyjnym) zagrożeniem dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z 24.01.2007 r., II KK 260/06, OSNwSK 2007/1, poz. 271). Okoliczność ta ma zasadnicze znaczenie o tyle, że nie sposób przypisać danemu sprawcy popełnienia przestępstwa z art. 174 § 1 k.k., o ile nie zostanie wykazane, iż sprowadzone przez niego „niebezpieczeństwo” miało charakter „konkretny”; nie jest wystarczającym wykazanie, że owo „niebezpieczeństwo” było wyłącznie „potencjalne”.
W toku postępowania trzeba jednoznacznie ustalić, że w sytuacji będącej skutkiem czynu sprowadzone zagrożenie wystąpiło już w takiej skali, iż niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób mogło się ziścić bez żadnych dalszych, bezprawnych zachowań danego sprawcy i bez konieczności pojawienia się jakichkolwiek nowych czynników „dynamizujących” (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z 16.04.2014 r., II KK 314/13, LEX nr 1491259)”.
Wydaje się, że wszystkie te przesłanki zostały spełnione. Prokuratura może rozpocząć śledztwo.
luz