Filmy
Kolizja na skrzyżowaniu. Nagrywający wini “Jaguara”. Chyba coś przegapił

Opublikowano
2 lata temu-
przez
luzJeden kierowca zahamował na skrzyżowaniu, choć miał zielone światło. Drugi za nim się zatrzymał, ale trzeci na niego najechał. Poszkodowany uważa, że zawinił kierowca Jaguara. Podpowiadamy, co przegapił
To nagranie kolizji z Legionowa przedstawia sytuację, w której kierowca jaguara zatrzymał się mimo zielonego światła. Jadący za nim kierowca z kamerą też wyhamował, ale na niego już najechał inny pojazd.
“Kierowca jaguara zainicjował kolizje ja wyhamowałem i dostałem strzała w du** a on spie*****” – napisał rozżalony poszkodowany z nagrania. Nie ma jednak racji…
Co naprawdę doprowadziło do kolizji?
Na nagraniu kolizji rzeczywiście widać kierowcę jaguara, któremu strzałka kierunkowa pozwala jechać w lewo na tym skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Sobieskiego w Legionowie.
Widać też jednak, że zachował się dobrze, hamując. Dlaczego? Bo kilka samochodów przejechało drugim pasem ruchu na swoim czerwonym świetle (zakładając, że nie była to awaria sygnalizacji). Prawo o ruchu drogowym nakazuje wręcz powstrzymać się od ruchu – zasada ograniczonego zaufania – gdy widzimy, że inny uczestnik ruchu nie zachowuje się zgodnie z regułami i może to doprowadzić do kolizji czy wypadku.
Nagrywający także zachował się poprawnie – utrzymywał na tyle bezpieczną odległość, że w tej sytuacji zatrzymał się za jaguarem. Winnym jest kierowca, który najechał na niego z tyłu. Ten ewidentnie nie utrzymywał bezpiecznej odległości i w kryzysowej, niespodziewanej sytuacji nie zdołał wyhamować.
Przy okazji warto uzmysłowić sobie, jak nieszanowanie zasad ruchu drogowego przez jednych kierowców (wjazd na czerwonym świetle) komplikuje sytuację wielu innym na drodze i prowadzi do zagrożeń.
luz