Społeczeństwo
Poseł mniejszości niemieckiej boi się, że na polskich drogach będzie jak w Niemczech

Opublikowano
5 lat temu-
przez
luzPoseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla w interpelacji do premiera żywi obawę, że zmiana prawa w sprawie pieszych będzie „batem” na „uczciwych i uważnych” kierowców. Tymczasem w Niemczech prawo właśnie takie jest

Poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla Fot. Adrian Grycuk/CC BY 3.0
Poseł Ryszard Galla jeszcze w grudniu wysłał do premiera interpelację „w sprawie woli wprowadzenia przez rząd przepisów przyznających pierwszeństwo pieszym przed wejściem na przejście dla pieszych”.
Wszystkie strachy posła Galli
Galla – jak sam wspomina – chce podzielić się z szefem rządu swoimi obserwacjami, które prywatnie czyni jako kierowca. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie parlamentarzysta zauważa, jest istnienie przejść dla pieszych, gdzie natężenie ruchu pieszego jest duże. I dlatego perspektywa zmian prawa martwi posła Gallę. Bo dziś, jak wskazuje parlamentarzysta, kierowcy łamią tam prawo, a po zmianie przepisów nie będzie to możliwe.
„(…) kierowcy muszą długo czekać na wolną „lukę” lub też czasami lekko wymusić pierwszeństwo na pieszych, bo w przeciwnym razie nigdy nie przejechaliby przez to przejście” – pisze poseł w interpelacji.
Drugi kłopot posła Galli to przejścia dla pieszych z azylem. Poseł słusznie zauważa, że dziś przedzielone wysepką przejście traktowane jest w prawie jako dwa oddzielne przejścia. Parlamentarzysta sam wysnuwa wniosek, że po zmianie prawa stawać przed przejściem będą musieli także kierowcy z jezdni za azylem już gdy pieszy zacznie wchodzić na pierwsze przejście. To oczywiście nie jest prawdą. Ale poseł wiedziony dalej swoim tokiem myślenia martwi się, że kierowcy będą musieli (sic!) odczekać nawet kilkanaście sekund i przepuścić pieszych.
Ostatnim dużym problemem parlamentarzysty mniejszości niemieckiej jest brak dobrej widoczności na niektórych przejściach. Poseł boi się, że gdy zmieni się prawo, kierowca będzie się musiał zatrzymać przed takim przejściem – zamiast tak jak dziś po prostu przejechać… Poseł zakłada widocznie, że dziś w takiej sytuacji wolno mu bezkarnie najechać pieszego, który w takim miejscu wejdzie na pasy.
„Może prowadzić to do tego, że nawet uważny kierowca nie będzie w stanie zastosować się do nowych przepisów, bo tak naprawdę musiałby się całkowicie zatrzymać przed przejściem dla pieszych, by móc dostrzec, czy nie znajduje się tam pieszy oczekujący na przejście” – martwi się poseł Galla.
Poseł pyta więc premiera, jak będzie wyglądać konstrukcja nowego prawa i jak ono sprawdzi się w sytuacjach, które on wylicza jako kłopotliwe.
Poseł mniejszości niemieckiej boi się prawa takiego, jakie obowiązuje w Niemczech
Parlamentarzysta zaznacza, że „samą ideę wprowadzenia pierwszeństwa dla pieszych” uważa za „pozytywny pomysł”. Zaraz dodaje jednak, że „teoria często nie sprawdza się w praktyce i samo wprowadzenie przepisów dających pieszym pierwszeństwo jeszcze przed wejściem na przejście nie rozwiąże wielu spornych sytuacji, z którymi będziemy mieli nadal do czynienia”
Podkreśla, iż zależy mu na tym, „aby nowe przepisy nie były „batem” na uczciwych i uważnych kierowców, którzy będą karani przez Policję za złamanie tego przepisu, chociaż w danych warunkach obiektywnie nie było możliwości, żeby bezpiecznie zatrzymać pojazd”.
Smaku sprawie musi nadawać fakt, że takie problemy w interpelacji zgłasza akurat poseł reprezentujący w polskim Sejmie mniejszość niemiecką. Bo właśnie w Niemczech obowiązuje takie prawo, które zdaniem Galli nie sprawdzi się w praktyce.
W Niemczech ochrona pieszego przechodzącego przez jezdnię na przejściu dla pieszych rozpoczyna się już w momencie zbliżania się do jezdni. Kierujący pojazdami zobowiązani są do zatrzymania się, gdy zamiar pieszego przejścia przez jezdnię jest „wyraźnie zauważalny”. Niemieckie prawo nie określa odległości od jezdni, jaka jest konieczna, aby pieszy był chroniony.
W praktyce orzeczniczej, zamiar pieszego przejścia przez jezdnię jest wyraźnie zauważalny, gdy pieszy stoi przy krawężniku patrząc na przejście lub gdy szybko zbliża się do przejścia. Zamiar pieszego przejścia przez jezdnię nie jest uznawany za wyraźnie zauważalny w przypadku, gdy pieszy zbliża się do przejścia równolegle do jezdni w pewnej odległości. Zgodnie z ustalonym orzecznictwem, zakres ochrony obejmuje kilka metrów poza strefę przejścia. W praktyce orzeczniczej, ochrona dotyczy odległości co najmniej czterech metrów od przejścia, lecz nie więcej niż sześć do ośmiu metrów wzdłuż przejścia.
Źródło:
Niemiecka Ustawa o ruchu drogowym.
Ust. 26 (1): Za wyjątkiem pojazdów szynowych, pojazdy na przejściach dla pieszych zobowiązane są do umożliwienia pieszym oraz osobom poruszającym się na wózkach przejścia przez jezdnię, gdy osoby te pokazują w sposób zauważalny zamiar skorzystania z przejścia. W takim przypadku, pojazdy mogą jedynie zbliżyć się do przejścia z umiarkowaną prędkością; w razie konieczności, muszą zaczekać.
Łukasz Zboralski