Katharina G. Andresen, która jest najbogatszą kobietą w Norwegii, została złapana na jeździe po alkoholu. Za to wykroczenie Skandynawowie otrzymują mandaty proporcjonalne do zarobków – Andersen musi zapłacić w przeliczeniu na złotówki ok. 110 tys. zł kary
Profil Katharina Andresen. Źródło: Twitter
22-latka studentka jest uznawana za najbogatszą kobietę w Norwegii, odkąd dekadę temu jej ojciec przekazał jej udziały w rodzinnej firmie inwestycyjnej. “Forbes” oszacował jej majątek na 1,23 miliarda dolarów.
Jak ujawniła gazeta “Finansavisen” Katjarina G. Andresen została złapana na jeździe samochodem pod wpływem alkoholu. Kara za to naliczona została proporcjonalnie do zarobków. Sąd w Oslo orzekł, że bogata Norweżka zapłacić musi więc w przeliczeniu ok. 110 tys. zł.
A to i tak mniejsza kara niż mogłaby otrzymać. Bo gdyby brano pod uwagę jej aktywa – nie zrobiono tego, bo nie otrzymywała dywidendy – musiałaby zapłacić grzywnę w kwocie sięgającej w złotówkach ponad 17 mln.
Niektórzy uważają, że proporcjonalne do zarobków mandaty powinny obowiązywać i w Polsce. Ale… ile płacili by wówczas biznesmeni, którzy oficjalnie dla skarbówki są biedni i latami prowadzą firmy, które prawie nie przynoszą dochodu? I czy w związku z tym byłby to naprawdę sprawiedliwy sposób karania?
ai