„Jak zostać największą p…dę drogową w Polsce”. Dostał mandat i pokazał, jak teraz „musi” jeździć

Polscy kierowcy nagrywają filmy, na których wściekają się i smucą, że nie mogą już łamać prawa na drodze tak, jak robili to do tej pory. To pokazuje, że urealnione kary są skuteczne i wpływają na zachowania

Coraz więcej w sieci filmów, na których polscy kierowcy żalą się, że zostali przyłapani przez policję na drodze i surowo ukarani za swoje wyczyny. Są tym zdumieni – tak, jakby nagle ktoś teleportował ich do Szwajcarii, gdzie z piratami na drogach nikt się nie patyczkuje.

Wzbudza to w kierowcach olbrzymie emocje. Jednak – jak pokazują – mocno wpływa to na ich zachowania za kierownicą. Po zebraniu dużej liczby punktów karnych za jednym zamachem, nagle dociera do nich, że muszą na drogach zachowywać się bardzo przepisowo.

Uważa, że 20 punktów karnych zmieniło go w „p…dę drogową”, choć zmieniło go po prostu w normalnego kierowcę

Jednym z najśmieszniejszych przykładów przymusowej przemiany w dobrego kierowcę jest użytkownik TikToka „big_darjo_trendi”. Opublikował nagranie, w którym żali się, że został „najwększą p…dą drogową w Polsce” (a nawet w Europie). Wyjaśnia, jak do tego doszło: został przyłapany przez patrol, gdy jechał 0 40 km/h za szybko i rozmawiał przez telefon trzymany w dłoni. Błagał funkcjonariuszy, ale byli niewzruszeni. Teraz – co za nieszczęście! – musi jeździć zgodnie z przepisami:

@big_darjo_trendi nie lubię miśków 🐻#życiepo40 #punktykarne ♬ Lendo Calendo – 大雅

Przy okazji tego szczerego wyznania „darjo” pokazał, co naprawdę myślała do tej pory część kierowców – że poruszanie się po drogach zgodne z przepisami to bycie „p…zdą drogową”. No cóż, może za jakiś czas zrozumie, że tak należy raczej mówić na tych, którzy jeżdżą tak, że zagrażają sobie i innym?

Jest jeszcze jedna zła wiadomość dla „darjo” – na filmie nakręconym przecież już po otrzymaniu 20 punktów karnych pokazał jazdę samochodem, podczas której nagrywał zza kierownicy telefonem trzymanym w dłoni. A to oznacza, że gdy tym filmem zainteresuje się policja, do 20 punktów doda sobie właśnie kolejnych 12… A to oznacza już skierowanie na egzamin sprawdzający kwalifikacje do kierowania pojazdami.

„Te 8 stów naprawdę mnie boli w ch…”

Równie zabawne wyznanie na TikToku zamieściła – prosto zza kierownicy – niejaka „pati.bejbi”. Płacze, bo dostała mandat w kwocie 800 zł za przekroczenie prędkości. Jechała 85 km/h w miejscu, gdzie jest ograniczenie prędkości do 50 km/h. „I kr.wa stali tam, gdzie zazwyczaj nie stoją!” – denerwuje się na policjantów.

Niestety, do „pati” nie dotarło, dlaczego należy jeździć zgodnie z prawem. „Nie rozumiem, jak to ma komuś pomóc. Ci co zapierdalają będą zapierdalać dalej” – uważa. Dodaje też: „Wiecie, co mnie boli? Że ja naprawdę jeżdżę ostrożnie. Naprawdę!”. Uważa, że miejsce, w którym została złapana na przekraczaniu prędkości nie powinno mieć ograniczenia do 50 km/h. Argument? „Ludzie tam jeżdżą i po 120 km/h” – mówi.

v

@__pati.bejbi Nie jestem miłośnikiem polityki i wszystkich afer z tym związanych, ale wyborcy PiS powinni przeprosić matkę #polska#nowylad#pis#policja#mandat ♬ love nwantinti (ah ah ah) – CKay

„Pati” z TikToka w jednym została jeszcze uświadomiona przez policjantów – że jak w ciągu dwóch lat przekroczy prędkość o tyle samo lub więcej, to zostane recydywistką drogową i zapłaci mandat w podwójnej wysokości. „Jakiś kretyn tak wymyślił” – kwituje „Pati”.

Ostatecznie – nie jest ważne, co o tym myśli „Pati” – ważne jest, że będzie bardzo się starała już nie przekraczać prędkości

ai