Connect with us

Rozmowy i opinie

Poseł Jerzy Polaczek: To będzie przełom w bezpieczeństwie ruchu drogowego

Opublikowano

-

Z posłem Jerzym Polaczkiem (PiS), wiceszefem Komisji Infrastruktury i posłem sprawozdawcą nowelizacji w sprawie urealnienia kar drogowych rozmawia Łukasz Zboralski
Poseł Jerzy Polaczek był sprawozdawcą przyjętej dziś nowelizacji podwyższającej kary za wykroczenia drogowe Fot. Kancelaria Sejmu

Poseł Jerzy Polaczek był sprawozdawcą przyjętej dziś nowelizacji podwyższającej kary za wykroczenia drogowe Fot. Kancelaria Sejmu

ŁUKASZ ZBORALSKI: Sejm przyjął dziś nowelizację prawa, która urealni kary za wykroczenia drogowe. Gdyby miał Pan jednym słowem nazwać to, co dziś zostało przegłosowane?

JERZY POLACZEK: To powiedziałbym: przełom.

Za tą zmianą opowiedziało się 390 posłów. Przeciw było zaledwie 18. Jeszcze dekadę temu taka sytuacja byłaby niemożliwa w naszym parlamencie przy tego typu projektach. Dlaczego teraz to się udało?

Myślę, że jest to przede wszystkim kwestia pewnej dojrzałości społecznej. Przez lata było też wiele różnych inicjatyw dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego, które zmuszały do innego spojrzenia na ten problem. Dziś nikt nie miał wątpliwości, że utrzymywanie maksymalnego mandatu drogowego w kwocie 500 zł jest reliktem XX wieku.

Jeszcze niektórym może się wydawać, że polskie kary będą jakieś wybitnie surowe. Temu przeczy analiza Biura Analiz Sejmowych, którą mieliście w Komisji Infrastruktury. Okazuje się, że na tle innych państw UE, nasze kary będą po prostu bardziej adekwatne.

Zleciłem sporządzenie takiej analizy. Dzięki temu posłowie pracujący nad nowelizacja prawa mogli się zapoznać z tym, co przygotowujemy w Polsce i odnieść to do sytuacji w innych krajach m.in. Francji, Irlandii ale też Czech czy Litwy. Z tego dokumentu widać, że podejście tych europejskich państw do walki z piractwem, chuligańską jazdą po drogach, jest bardziej radykalne niż to, co właśnie wprowadzimy w Polsce.

Mandaty to nie wszystko. W tym projekcie jest też inna zmiana…

I chciałbym, aby to mocno wybrzmiało. Druga poważna zmiana, którą wprowadzi ta nowelizacja to uproszczenie procedury dochodzenia świadczeń przez osoby, których bliscy zostali przez kogoś zabici w wypadkach drogowych. Chodzi tam m.in. o takie sprawy jak to, że zmarli w wypadkach mieli obowiązki świadczeń alimentacyjnych wobec najbliższych. To jest nowa regulacja w Kodeksie postępowania cywilnego ale i w Ustawie o prokuraturze.

Czy Pan jest przekonany, że urealnione kary drogowe wpłyną na kierowców i za jakiś czas będziemy mieli mniej wypadków drogowych, mniej ginących na drogach ludzi, mniej rannych?

To jest poza dyskusją. To oczywiste. Te zmiany będą działały na wyobraźnię kierowców i innych uczestników ruchu drogowego. Po drugie, będzie to miało kapitalne znaczenie w procesie kształcenia nowych kierowców. A przypominam, że to młodzi, mający prawo jazdy mniej niż 2 lata, wybijają się w statystykach śmiertelnych wypadków.
Ta zmiana po prostu w pewien symboliczny sposób otwiera taką kadencję BRD obecnego parlamentu. Z mojej perspektywy, wieloletniego posła, to naprawdę wygląda na przełom. Jest to rzecz historyczna ze względu na efekty, które przyniesie – ograniczenia ludzkich dramatów, ale i ograniczenie kosztów społecznych wypadków drogowych, bo te nas wszystkich kosztują rocznie ponad 55 mld zł!

Też uważam, że to – po sprawie pieszych – kolejny przełom. Ale i uważam, że ta decyzja parlamentu, taka zgoda na czynienie polskich dróg bezpieczniejszymi, otwiera pole do kolejnych zmian. Będą?

Jako wiceszef Komisji Infrastruktury i były minister transportu jestem zwolennikiem przyporządkowania Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego ministrowi, który odpowiada za całokształt i m.in. za sprawy BRD, czyli myślę tu o ministrze infrastruktury. To jest temat, który moim zdaniem w najbliższych miesiącach będzie dyskutowany i musi być przedyskutowany, jeśli państwo ma prowadzić skuteczną politykę BRD.