Infrastruktura
Tam, gdzie niebezpiecznie, można stawiać gorsze znaki kierowcom. Będzie zmiana?

Opublikowano
4 tygodnie temu-
przez
luzZnaki pionowe ustawiane w tymczasowej organizacji ruchu np. podczas robót drogowych w Polsce nie muszą mieć certyfikatów potwierdzających jakość. Ministerstwo uważa, że powinny spełniać te same wymagania i nie wyklucza zmiany prawa

Ten problem drogowcy w Polsce zgłaszają od lat. I wciąż nie doczekał się rozwiązania. Oznakowanie pionowe nie musi spełniać wymogów jakościowych, gdy jest stosowane w tymczasowej organizacji ruchu. Zatem tam, gdzie np. prowadzone są roboty drogowe, znaki dla kierowców mogą być gorszej jakości. To nielogiczne – bo to miejsca mniej bezpieczne, więc kierowca powinien mieć zapewnione jak najlepsze oznakowanie.
– Stałe oznakowanie pionowe musi być certyfikowane według europejskiej normy. Chodzi o to, żeby potwierdzona była siła odblasku znaku, kolorystyka, współrzędne chromatyczne. Żeby taki znak był na pewno widoczny oraz na przykład czerwony STOP po pół roku nie był różowym – tłumaczy Jarosław Schabowski, przewodniczący Zespołu BRD przy Ogólnopolskiej Izbie Gospodarstwa Drogownictwa. – Tymczasem oznakowanie tymczasowe jest wyłączone spod prawa budowlanego i nie podlega certyfikacji. A przecież stawiamy je w rejonach robót drogowych, czyli w miejscach, które szczególnie powinny być dobrze oznakowane – podkreśla.
Informatorzy z branży drogowej twierdzą, że o ile duzi producenci znaków sprzedają takie samo, dobre oznakowanie także do tymczasowych organizacji ruchu, to problematyczne są mniejsze firmy, które korzystają w tych przypadkach ze zużytych znaków, czasem importowanych zza granicy.
OIDG już cztery lata temu podczas spotkania z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wskazywało, że problem rozwiązałby wymóg certyfikowania także dla znaków pionowych używanych do tymczasowej organizacji ruchu. Tak jest np. w Czechach, gdzie tego rodzaju znaki muszą spełniać takie same parametry, jak oznakowanie stałe.
Ministerstwo: wymagania są takie same dla wszystkich znaków
Ministerstwo Infrastruktury w odpowiedzi dla portalu brd24.pl przekonuje, że wymogi wobec znaków pionowych nie są różne ze względu na to, czy użyte zostały w stałej organizacji ruchu czy w czasowej.
„Zarówno przepisy określające warunki techniczne dla znaków drogowych, jak i przepisy wykonawcze do ustawy o wyrobach budowlanych, nie różnicują wymagań stawianych wyrobom do oznakowania dróg w zależności od rodzaju organizacji ruchu (stałej, zmiennej lub czasowej). Nie ma bowiem wyjątków dla znaków, które zostaną umieszczone w czasowej organizacji ruchu, od konieczności spełniania warunków technicznych określonych w rozporządzeniu w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych” – twierdzi Anna Szumańska, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Zarazem resort nie przesądza, czy jednak nie powinna nastąpić zmiana prawa w tym zakresie.
„W Ministerstwie Infrastruktury prowadzone jest postępowanie dotyczące realizacji zamówienia publicznego, którego przedmiotem będzie analiza warunków technicznych oraz zasad stosowania elementów organizacji ruchu na drogach w celu optymalizacji wydatków z Funduszy Unii Europejskiej na inwestycje drogowe oraz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jednym z elementów analizy będą warunki techniczne oraz zasady stosowania znaków, w tym warunki wprowadzania wyrobów na rynek i dopuszczania do stosowania w organizacjach ruchu na drogach, a także wymagania materiałowe. Jeżeli ww. analiza wykaże konieczność wprowadzenia dodatkowych rozwiązań w przedmiotowym zakresie, wówczas stanowiły one będą element prac legislacyjnych nad wydaniem nowego rozporządzenia na podstawie delegacji zawartej w art. 7 ust. 3a ustawy – Prawo o ruchu drogowym” – zaznacza Anna Szumańska.
Drogowców takie zapowiedzi cieszą. Choć woleliby wiedzieć, kiedy takie prace legislacyjne mogą być sfinalizowane.
– Na początku kwietnia otwarto już przetarg na nowelizacje warunków technicznych dotyczących pionowego oznakowania dróg. Mam nadzieję, że w tej analizie znajdzie się to, co Izba postuluje od lat. Będziemy monitorować rezultaty tych prac i jesteśmy gotowi do konsultacji – zapewnia Jarosław Schabowski.
Łukasz Zboralski