Po wypadku na Słowacji. Prokuratorzy sięgną po dane telemetryczne z mercedesa?

Czy słowacka prokuratura zażąda danych telemetrycznych z jednego z samochodów biorących udział w szaleńczej jeździe przez Słowację, zakończonej śmiertelnym wypadkiem? Mogły by pokazać, jak przed wypadkiem jechali Polacy

Śmiertelny wypadek na Słowacji. Fot. Słowacja policja

Słowacka prokuratura złożyła już zażalenie na decyzję sądu w Dolnym Kubinie, który rozpatrywał wniosek o areszt wobec polskich kierowców. W ubiegłym tygodniu zostali przyłapani na szaleńczej jeździe po słowackich drogach (słowacka policja udostępniła nagranie). Podczas tej przejażdżki doszło do wypadku, w którym Polak za kierownicą porsche cayenne zderzył się czołowo ze skodą, w której podróżowała słowacka rodzina. Zginął 57-letni Słowak, który odwoził syna na studia. Jego żona i syn zostali ranni.

Sąd zgodził się na tymczasowy areszt dla 42-letniego Marcina L., który feralnego dnia kierował porsche. 27-letni syn poznańskiego biznesmena, który jechał wówczas ferrari, mógł wyjść na wolność po wpłaceniu kaucji – według nieoficjalnych informacji miała wynieść 20 tys. euro. Sąd nie ustanowił żadnej kaucji dla 26-letniego internetowego dziennikarza Łukasza K., który – jak ujawnił brd24.pl – przez Słowację jechał mercedesem wypożyczonym mu do testu prasowego przez Mercedes-Benz Polska.

Co zapisało się w mercedesie?

Jest prawdopodobnym, że mercedes AMG C, którym jechał Łukasz K. pozwala na gromadzenie i zapisywanie wielu danych m.in. dotyczących parametrów jazdy. Portal Brd24.pl poprosił Mercedes-Benz Polska o udostępnienie danych telemetrycznych tego samochodu od momentu wypożyczenia go dziennikarzowi. Na te pytania firma nam nie odpowiedziała.

Być może będzie jednak musiała odpowiedzieć na podobne pytania słowackim prokuratorom. Oni mogą wystąpić o dostęp do takich danych. Czy to zrobią? – Nie mogę obecnie ujawnić, jakie środki dochodzeniowe podejmą prokuratorzy prowadzący sprawę – odpowiada Matúš Harkabus, prokurator z Żyliny na Słowacji.

ai