Związek Powiatów Polskich: niech piraci pokrywają koszty zatrzymywania im uprawnień

Samorządowcy chcą pieniędzy na zatrudnienie większej liczby urzędników, którzy po zmianie prawa zajmą się procedurą zatrzymywania praw jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o 50 km/h także poza obszarem zabudowanym. Proponują, by płacili za to piraci

Prawo jazdy, dokument. Fot. CC0

Związek Powiatów Polskich skarży się, że Ministerstwo Infrastruktury zaplanowało zmianę prawa, które obciąży urzędników pracą. Chodzi o nowelizację prawa, które zakłada – na razie od lipca, ale ustawa jeszcze nie trafiła do Sejmu – odbieranie prawa jazdy kierowcom, którzy przekraczają dopuszczalną prędkość o 50 km/h lub więcej także na drogach pozamiejskich (dziś uprawnienia na trzy miesiące traci się automatycznie za takie zachowanie jedynie w obszarze zabudowanym).

Sam sprawca pokryje koszty administracyjne?

ZPP w piśmie z uwagam do nowelizacji wskazuje, że sam resort zakłada, iż nowa regulacja przynajmniej w początkowym czasie może spowodować przyrost zadań wykonywanych przez starostów. Założono, że podobnie jak przy wejściu w życie prawa, które pozwoliło zabierać piratom prawo jazdy na 3 miesiące za szybka jazdę w miastach, tak teraz na początku liczba takich spraw może sięgać 40 tys. rocznie. To ponad 100 spraw administracyjnych związanych z procedurą zatrzymywania uprawnień do kierowania na jedno starostwo.

Przedstawiciele powiatów wytykają, że samo ministerstwo zauważyło, iż takie postępowania mają „skomplikowany charakter” i zmiana prawa może się wiązać z zatrudnieniem większej liczby urzędników.

Dlatego ZPP domaga się od rządu finansowego wsparcia na rzecz nowych obowiązków. „W wydziałach komunikacji powiaty nie zatrudniają wolontariuszy. Koszty zatrudnienia nowych pracowników obciąży zatem budżet jednostki samorządu terytorialnego. W związku z powyższym wnosimy o wskazanie źródła finansowania nowego zadania publicznego” – pisze ZPP. I proponuje: „Jednocześnie dajemy pod rozwagę wprowadzenie możliwości ponoszenia przez samego sprawcę wykroczenia kosztów postępowania administracyjnego, związanego z zatrzymaniem prawa jazdy”.

Ministerstwo tej uwagi nie uwzględniło. Wskazało, że takie sankcje mają dobre oddziaływanie prewencyjne i ograniczą liczbę kierowców znaczne przekraczających prędkość na drogach na terenie zabudowanym. „Dlatego Ministerstwo zakłada spadek ilość naruszeń przepisów w tym zakresie zarówno na drogach na terenie zabudowanym jak i poza nim” – pisze resort.

ai