Badania
Drogowe domino. Doświadczając agresji rozładowujemy się na innych kierowcach
Ponad połowa kierowców przyznaje, że gdy zostaną sprowokowani na drodze, są bardziej skłonni odbić to sobie na innym użytkowniku drogi – wynika z badania przeprowadzonego w 15 krajach
Opublikowano
9 lat temu-
przez
luzPonad połowa kierowców przyznaje, że gdy zostaną sprowokowani na drodze, są bardziej skłonni odbić to sobie na innym użytkowniku drogi – wynika z badania przeprowadzonego w 15 krajach
Firma Goodyear i London School of Economics and Political Science przebadały blisko 9 tys. kierowców, by sprawdzić, jak wyglądają ich interakcje z innymi użytkownikami na drodze i jak to wpływa na ryzykowną jazdę.
Przeprowadzono w tym celu internetową ankietę, w której wzięli udział kierowcy w 15 krajach (Belgii, Czech, Niemiec, Francji, Włoch, Holandii, Polski, Rumunii, Rosji, Szwecji, Turcji, Słowenii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Austrii). W części jakościowej badania przeprowadzono wywiady focusowe z kierowcami w Wielkiej Brytanii i we Włoszech.
Reakcja łańcuchowa
55 proc. ankietowanych kierowców przyznało, że gdy zostaną sprowokowani lub poirytowani na drodze przez innego kierowcę, są bardziej skłonni odbić to sobie na następnym, napotkanym później użytkowniku drogi. Z kolei 87 proc. zgodziło się ze stwierdzeniem, że życzliwa jazda innych osób może ich skłonić do równie uprzejmego traktowania kolejnych napotkanych uczestników ruchu drogowego. Widać więc, że każde zachowanie na drodze uruchamia większy łańcuch zachowań.
– Pomijając czynniki takie jak warunki pogodowe czy zmęczenie, istotnym bodźcem, na który reagujemy podczas podróży są otaczający nas kierowcy – mówi dr Chris Tennant z London School of Economics, który kierował badaniem. – Dzieląc przestrzeń drogową z innymi, kierujący często stosują zasadę wzajemności. Biorąc jednak pod uwagę, że wiele interakcji jest przelotnych, najczęściej wzajemność jest niebezpośrednia, czyli odpowiadamy innemu kierowcy, spotkanemu na późniejszym etapie podróży. W ten sposób na drodze powstaje efekt domina.
Złe zachowania jednych kierowców mogą sprowokować kolejnych do bardziej niebezpiecznej jazdy. Jakich niegodziwości doświadczają na drogach? – Nieżyczliwość może przejawiać się na różne sposoby: od pouczania, przez konkurowanie, krzyki, gestykulację, aż po zastraszanie – podkreśla dr Tennant. – Niezależnie jaka będzie jej forma, może przyczynić się to do eskalacji i nasilania mniej bezpiecznej kultury jazdy – zaznacza.
Uprzejmych zachowań na drogach jest dużo mniej. Ale też wpływają na innych – mogą więc poprawiać bezpieczeństwo. Wśród tych zachowań kierowcy wymieniali najczęściej: przepuszczanie innych przy intensywnym ruchu, nawiązywanie kontaktu wzrokowego, dziękowanie w sposób widoczny, gdy ktoś nas przepuści oraz przepraszanie, gdy przeszkodzimy innym.
Pomyśl, zanim zatrąbisz
– Nasze badanie bezpieczeństwa drogowego dowodzi, że w rzeczywistości wielu kierowców postrzega inne samochody na drodze jako anonimowe maszyny, nie zaś pojazdy, w których znajdują się ludzie. Dlatego też rzadko widzą potrzebę wykazywania się dobrymi manierami – powiedział Olivier Rousseau, wiceprezes Goodyear ds. opon osobowych w Europie, na Bliskim Wschodzie i Afryce. – Za pomocą prezentowanych analiz chcemy uzmysłowić kierowcom, że ich zachowania mogą w bardzo istotny sposób oddziaływać na innych, zwłaszcza w nerwowych sytuacjach. Agresywna i bojowa jazda jednej osoby może zainicjować reakcję łańcuchową pomiędzy innymi kierującymi, a w konsekwencji doprowadzić nawet do wypadku, którego realny sprawca i inicjator będzie już daleko. To od nas zależy powstrzymanie efektu domina na drodze.
red