Rozmowy i opinie
Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK: trzeba pomóc organizacjom pozarządowym, bo one najlepiej dbają o ofiary wypadków
Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK w Światowym Dniu Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych wspomina śmierć bliskich i mówi o roli społeczników w pomocy poszkodowanym. W rozmowie z portalem brd24.pl zaznacza też, że w Polsce brakuje kontroli nad powoływaniem sądowych biegłych i zapowiada, że kontrolerzy chcą sprawdzić m.in. kwestię dopuszczania samochodów do ruchu w naszym kraju
Opublikowano
9 lat temu-
przez
luzKrzysztof Kwiatkowski, prezes NIK w Światowym Dniu Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych wspomina śmierć bliskich i mówi o roli społeczników w pomocy poszkodowanym. W rozmowie z portalem brd24.pl zaznacza też, że w Polsce brakuje kontroli nad powoływaniem sądowych biegłych i zapowiada, że kontrolerzy chcą sprawdzić m.in. kwestię dopuszczania samochodów do ruchu w naszym kraju
Obchodzimy dziś Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Mało osób wie, że w Polsce jest poświęcony im pomnik. Pamięta pan, gdzie stoi?
Tak, oczywiście. Stoi on w Zabawie koło Tarnowa. Pamiętam znakomicie, ponieważ jako minister sprawiedliwości osobiście patronowałem jego budowie. A mój przedstawiciel, wiceminister sprawiedliwości wmurowywał kamień węgielny. Dzisiaj oczywiście w sposób szczególny pamiętamy o ofiarach wypadków, ponieważ to jest dzień ich pamięci, ale dzisiaj także bardzo boleśnie pamiętamy o ofiarach zamachów terrorystycznych w Paryżu. Jest głęboko symbolicznym, że tegoroczny Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków nabrał szerszego, jakże tragicznego kontekstu.
A pan osobiście stracił w wypadku kogoś znajomego?
Niestety tak, moja cioteczna siostra i mama mojego chrześniaka zginęła, gdy w samochód który prowadziła uderzył autokar. Pomimo tego, że od tego dnia upłynęło już wiele lat cała rodzina boleśnie pamięta o tej tragedii.
W Polsce o bezpieczeństwie mówi się głównie w sferze newsów, informacji dotyczących karania kierowców, albo statystyki. A przecież na drogach ginie rocznie ponad 3 tys. ludzi. I to nie jest tylko sucha cyfra – to są ogromne dramaty wielu rodzin. Czy potrafimy dziś w kraju właściwie pomagać rodzinom ofiar i dobrze opiekować się poszkodowanymi?
Jest to obszar, który z pewnością wymaga podjęcia jeszcze wielu, skutecznych działań. Obecnie należy w tym zakresie jednak docenić bardzo dużą rolę, jaką w procesie pomocy rodzinom ofiar pełnią organizacje pozarządowe. Mówię o nich, bo kiedy byłem szefem resortu sprawiedliwości to rozbudowując sieć punktów pomocy ofiarom robiliśmy to nie w oparciu o pracę urzędników lecz współdziałanie z organizacjami pozarządowymi. To w nich są osoby, które z potrzeby serca od lat angażowały się w pomoc ofiarom nie tylko wypadków drogowych ale także przestępstw. Im trzeba pomóc, bo to oni najlepiej pomagają potrzebującym. System oparty o autentyczną potrzebę działania społeczników zawsze będzie lepszy i skuteczniejszy niż ten oparty o struktury biurokratyczne. Mam nadzieję, że także Najwyższa Izba Kontroli w przyszłości przyjrzy się sposobom udzielania pomocy ofiarom wypadków przez Państwo i zaproponuje jakieś ulepszenia.
Osobiście spotykałem się ze sprawami, w których osoby poszkodowane przegrywały w sądach, bo biegli podejmowali, łagodnie mówiąc, kontrowersyjne decyzje. Czy nie powinniśmy dokładniej przyjrzeć się procedurom, w którym wyłaniamy w kraju biegłych sądowych i ich kompetencjom oraz narzędziom, z których korzystają?
Na początku 2015 r. zakończyliśmy kontrolę funkcjonowania biegłych w wymiarze sprawiedliwości, która bardzo krytycznie oceniła aktualny model funkcjonowania biegłych. Naszym zdaniem zmian wymaga zwłaszcza sposób sprawdzania kwalifikacji kandydatów na biegłych sądowych. Weryfikacja prowadzona obecnie przez prezesów sądów okręgowych ogranicza się do strony czysto formalnej, prezesi nie mają możliwości merytorycznego sprawdzenia kandydatów na biegłych. Nie istnieje też żadna ścieżka weryfikowania instytucji specjalistycznych często powoływanych w charakterze biegłych, także w sprawach wypadków drogowych.
NIK nie badała indywidualnych spraw, ale stwierdziła, że brak gwarancji powoływania najlepszych ekspertów, terminowo wydających merytoryczne i rzetelne opinie, wpływa na przewlekłość postępowań, a tym samym na realizację prawa obywateli do rzetelnego procesu w rozsądnym terminie.
Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło pracę nad ustawą o biegłych sądowych, wyczekiwaną przez sędziów, biegłych i świat naukowy, niestety po trzech latach prace legislacyjne skończyły się niczym, co budzi niepokój Izby.
Kiedy był pan ministrem sprawiedliwości, resort był głównym organizatorem konferencji „Ofiary Wypadków – Nasza Wspólna odpowiedzialność”. Czy nie warto wrócić do takiej idei, by choć raz w roku poważnie o tym rozmawiać?
Zdecydowanie tak. Od 2011 r. w większości krajów świata prowadzone są działania w ramach ogłoszonej przez Zgromadzenie Generalne ONZ „Dekady działań na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego”. Zmierzają one do zmniejszenia liczby ofiar wypadków drogowych. Jednym z filarów jest pomoc osobom dotkniętym tymi zdarzeniami.
W związku z tymi obchodami, kiedy kierowałem resortem sprawiedliwości, w latach 2009-2011 ministerstwo było głównym organizatorem odbywającej się corocznie Konferencji Ofiary Wypadków-Nasza Wspólna Odpowiedzialność.
Taka konferencja odbyła się w dniach 21-22 listopada 2010 r. Współorganizatorami byli: Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Zdrowia, Instytut Transportu Samochodowego, „Alter Ego”- Stowarzyszenie Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych – szczególnie mocno zaangażowane w projekt, „Przejście”- Stowarzyszenie Pomocy Ofiarom Wypadków i Katastrof Komunikacyjnych.
W skład Komitetu Honorowego weszli: ja jako Minister Sprawiedliwości, Minister Infrastruktury, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Minister Zdrowia, Minister Edukacji Narodowej, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Rzecznik Praw Obywatelskich i Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
W konferencji wzięli udział przedstawiciele międzynarodowych organizacji: OECD, WHO, Banku Światowego, GRSP, TISPOL, CARE (Europejskiego Obserwatorium BRD) oraz przedstawiciele wybranych Państw członków Unii Europejskiej (Słowacji, Łotwy, Litwy, Hiszpanii oraz Estonii).
Po raz pierwszy tak wielu gości poznało mnogość obszarów, które bezpośrednio wiążą się z wypadkami drogowymi. Zapoznano się nie tylko ze stanem bezpieczeństwa naszych dróg, ale i z prowadzonymi działaniami, akcjami i kampaniami. Na tej konferencji była także mowa (w odróżnieniu od innych tego typu spotkań) o ściganiu przestępstw przeciwko bezpieczeństwo w komunikacji, roli duszpasterzy w łagodzeniu traumy, roli zakładów ubezpieczeń, czy też psychologicznych skutkach wypadków.
Organizatorzy tej Konferencji skierowali przesłanie do Prezydenta, Sejmu i Senatu, w którym nawoływano do aktywnego włączenia się w działania, na rzecz poprawy sytuacji w kolejnych latach. Wskazano na pierwszy krok w tym kierunku, którym miało być opracowanie krajowych planów realizacji „Dekady”. Wydawało się że po tak szerokim rozpoczęciu, z udziałem tylu instytucji – projekt będzie kontynuowany z korzyścią dla ofiar wypadków. Niestety po moim odejściu z ministerstwa tak się nie stało.
Za pana kadencji to NIK wyrósł na jedną z najistotniejszych instytucji, które zajmowały się BRD. Dzięki waszym kontrolom dowiedzieliśmy się m.in. o tym, jak słabo zbierane są w kraju dane o wypadkach na drogach. Teraz ustalenia inspektorów potwierdził też Bank Światowy w swoim najnowszym raporcie. Czy to nie jest jeden z najpilniejszych obszarów do zmiany?
Zdecydowanie tak. Polska, w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej, wciąż jest krajem o niskim poziomie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Oczywiście punktem wyjścia do jak najlepszego ukierunkowania działań w zakresie poprawy BRD powinna być obiektywna wiedza dotycząca zagrożeń na drogach. Obecnie źródła takich danych w Polsce nie ma. Podstawowym zbiorem danych o zdarzeniach drogowych wciąż pozostaje policyjna baza SEWiK. Gromadzone w niej dane nie są jednak kompleksowe chociażby z tego powodu, że – zgodnie z wewnętrznymi przepisami Policji – rejestracji podlegają wyłącznie te zdarzenia drogowe, do których Policja została wezwana. Raport NIK dotyczący „Bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego” – to kompleksowa analiza, z której realizacja wniosków podniosła by poziom bezpieczeństwa na polskich drogach.
W Krajowej Radzie Bezpieczeństwa Ruchu drogowego trwają obecnie dwie kontrole NIK – jedna dotyczy właśnie jakości zbierania danych, na podstawie których podejmowane są wszystkie decyzje dotyczące bezpieczeństwa na drogach. Druga ma sprawdzić, jak w Polsce dbamy o bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych. Wiem, że na wnioski jeszcze za wcześniej. Ale jakieś pierwsze wrażenia inspektorzy na pewno przekazują? Jaki rysuje się wstępny obraz?
Obecnie trwają jeszcze czynności kontrolne w ramach kontroli: „Funkcjonowanie systemu gromadzenia i wykorzystywania danych dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego” której celem jest ustalenie, czy funkcjonujący w Polsce system gromadzenia informacji w zakresie BRD umożliwia rzetelne planowanie, monitorowanie oraz ocenę prowadzonych działań; oraz „Bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów na drogach publicznych”, której celem jest ocena działań publicznej administracji drogowej na rzecz poprawy bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego.
Niestety kontrole te jeszcze się nie zakończyły, proces kontrolny trwa. W tym zakresie rysują się już pierwsze nieprawidłowości i są formułowane pierwsze oceny. Jednakże nie ma jeszcze ostatecznych wersji wystąpień pokontrolnych. Kontrolowanym jednostkom przysługuje prawo zgłoszenia zastrzeżeń, w związku z tym rzeczywiście jest więc jeszcze zbyt wcześnie na przedstawianie ich wyników.
Można jednak wskazać, że w ramach tych kontroli NIK bardzo szeroko współpracuje z różnymi podmiotami, w tym korzysta z opinii biegłych i specjalistów, wykorzystując wszystkie dostępne środki dowodowe, w tym np. oględziny. Celem wszystkich podejmowanych działań przez kontrolerów jest to, aby jak najrzetelniej ustalić i ocenić istniejący stan faktyczny w badanym zakresie.
Jakie jeszcze kontrole planuje NIK?
Aktualnie koncentrujemy się na bezpieczeństwie pieszych i rowerzystów. Poza aspektem infrastrukturalnym chcemy także ocenić, w jakim stopniu działania Policji i straży miejskich mają wpływ na poprawę bezpieczeństwa tej niechronionej grupy uczestników ruchu drogowego. Kontrola zostanie przeprowadzona w I półroczu 2016 r. w 10 miastach.
Obecnie zleciliśmy opracowanie ekspertyzy, wdrożonego na terenie całej Polski policyjnego programu, którego celem jest poprawa bezpieczeństwa pieszych. Jej autorem będzie jeden z najbardziej docenianych specjalistów polskich zajmujących się tą problematyką.
Planujemy także przeprowadzić kontrolę dopuszczania pojazdów do ruchu drogowego. Tylko pozornie jest to obszar niezwiązany bezpośrednio z bezpieczeństwem pieszych i rowerzystów. Stan techniczny pojazdów, chociażby układu hamulcowego, wpływa jednak na jego zachowanie na drodze i szybkość reakcji na działania kierowcy. Jak pokazują statystki policyjne, sprawcami znacznej części zdarzeń drogowych z udziałem pieszych i rowerzystów są właśnie kierujący pojazdami.
Jeszcze jako minister sprawiedliwości proponował pan zwołanie okrągłego stołu w sprawie bezpieczeństwa. Czy nie byłoby słuszne wrócić do tej idei teraz? Żeby przedstawiciele nowego rządu, służb, organizacji pozarządowych i mediów – spotkali się i porozmawiali o tym, co w kraju musimy zrobić?
Byłoby to niezwykle celowe i gorąco tą ideę popieram. Deklaruję też swoje uczestnictwo, oczywiście już w innej roli, jako przedstawiciel NIK.
Jako najwyższy organ kontrolny w Polsce szeroko współpracujemy z wieloma instytucjami aktywnie działającymi na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce, np. przedstawicielami Banku Światowego.
Każdorazowo już na etapie przygotowywania założeń kontroli dotyczących problematyki BRD organizujemy w siedzibie NIK panel ekspertów. Grono zaproszonych gości jest bardzo szerokie – przedstawiciele Sejmu, strony rządowej, Policji, świata mediów i nauki, organizacje pozarządowe i – jak ostatnio – pełnomocnicy prezydentów miast do spraw polityki rowerowej. Prawdę mówiąc, to nie przypominam sobie tak gorącej – i jednocześnie merytorycznej – dyskusji jak podczas panelu poświęconemu bezpieczeństwu pieszych i rowerzystów. Wiele z wniosków i sugestii zostało już uwzględnionych w realizowanych aktualnie lub planowanych kontrolach.
Mam nadzieję, że polskie drogi z czasem staną się jednymi z bezpieczniejszych w Europie czego sobie i czytelnikom życzę w dniu Światowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków.
rozmawiał Łukasz Zboralski