Rozmowy i opinie
Egzaminator na prawo jazdy ma karać mocniej niż policjant. Co ma przynieść ten rygoryzm?
Opublikowano
3 miesiące temu-
przez
luzMinisterstwo Infrastruktury na podstawie opinii grupy egzaminatorów na prawo jazdy przygotowało nowelizację. Wprowadzi ona na egzaminach straszny rygoryzm. Egzamin będzie musiał zostać przerwany po błędach, za które policja na drodze nie musi wymierzać wysokich kar
Jedna z zaproponowanych zmian w projekcie “Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia
15 października 2024 roku zmieniającego rozporządzenie w sprawie egzaminowania osób ubiegających
się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach” dotyczy kryteriów oceny stosowanych na egzaminach praktycznych dla kandydatów na kierowców.
To zmiana o dużym ciężarze gatunkowym, która istotnie ma zmienić dotychczasowy sposób oceniania kwalifikacji osób egzaminowanych. Projekt proponuje aby ocenę negatywną osoba egzaminowana automatycznie uzyskiwała w przypadku gdy wystąpiły okoliczności określone w tabeli nr 9 załącznika nr 1 do rozporządzenia.
Wymienione okoliczności są następujące:
- Spowodowanie kolizji lub wypadku drogowego lub zachowanie osoby egzaminowanej mogące skutkować kolizją lub wypadkiem drogowym.
- Omijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszym.
- Nieustąpienie pierwszeństwa pojazdom lub pieszym.
- Niezatrzymanie pojazdu w razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego oznaczenia, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności poruszania się w celu umożliwienia jej przejścia.
- Niezastosowanie się do: sygnałów świetlnych, sygnałów i poleceń podawanych przez osoby uprawnione do kierowania ruchem drogowym lub sygnałów i poleceń podawanych przez osoby uprawnione do kontroli ruchu drogowego.
- Niezastosowanie się do znaków: ,,stop”, ,,zakaz wjazdu …”,,zakaz skrętu w lewo”, ,,zakaz skrętu w prawo”, ,,nakaz jazdy…”, ,,wskazujących dozwolone kierunki jazdy z pasa ruchu”, ,,linia podwójna ciągła”, lub ,,zakaz ruchu”.
- Naruszenie zakazu zawracania.
- Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 20 km/h.
- Nieupewnienie się o możliwości wyprzedzania.
- Naruszenie zakazów wyprzedzania.
- Wyprzedzanie z niewłaściwej strony.
- Spowodowanie znacznego utrudnienia ruchu drogowego z powodu utraty panowania nad pojazdem.
- Nieupewnienie się przed wjazdem na przejazd kolejowy lub tramwajowy czy nie zbliża się pojazd szynowy.
Na razie ustalenie negatywnego wyniku egzaminu praktycznego w wyżej wymienionych sytuacjach jest pozostawione wolnej decyzji egzaminatora, który każą z sytuacji indywidualnie ocenia pod kątem jej związku z stworzeniem zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Znaczy to tyle, że może ustalić negatywną ocenę z całego egzaminu w takiej sytuacji ale nie musi.
Szukacie analogii z Policją? Oto ona
Projektowany przez ministerstwo zapis zabiera formalnie egzaminatorowi możliwość rzetelnej oceny, a osobie egzaminowanej szansę na poprawę. Niektórzy przedstawiciele środowiska egzaminatorów – domniemani twórcy tego zapisu – w swoich argumentacjach popierających tę zmianę próbują odnosić powyższe sytuacje egzaminacyjne do konsekwencji naruszeń przez kierujących przepisów ruchu drogowego szukając pomiędzy nimi analogii na zasadzie 1: 1.
To przyjrzyjmy się, jak do takich zachowań na drodze podchodzi Policja. Kwestię konsekwencji wyżej wymienionych naruszeń naruszeń przepisów precyzyjnie określa Tabela o nazwie “Liczba punktów odpowiadających naruszeniu popełnionemu przez osobę uprawnioną do kierowania pojazdem silnikowym lub motorowerem” stanowiącą Załącznik nr 1 do rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 14 września 2023 r. (Dz. U. poz. 1897) w sprawie ewidencji kierujących pojazdami naruszających przepisy ruchu drogowego.
I tu czeka nas ciekawe spostrzeżenie. Policjant korzystając z zapisów tej tabeli jest w o wiele lepszej sytuacji niż egzaminator! Po pierwsze, policjant zawsze może na drodze zastosować pouczenie zamiast kary. Nawet, gdy nie chce zakończyć sprawy na pouczeniu, to w rozporządzeniu ma określone pola tolerancji w ramach których podejmuje decyzje stanowiące podstawę kary za naruszenie przepisów.
Weźmy dwa przykłady:
Za niezatrzymanie pojazdu przed sygnalizatorem S-2 przez kierującego pojazdem skręcającym (zawracającym) w kierunku wskazanym zieloną strzałką policjant ukarze “tylko” 6 punktami. W stosunku do 15 punktów stanowiących “100%” wymiar kary za niezastosowanie się do sygnału świetlnego będzie to stanowić “tylko” 40%. Egzaminator w tej samej sytuacji – gdyby projektowany zapis wszedł w życie – będzie zmuszony wymierzyć zawsze 100-procentową karę w postaci negatywnego wyniku egzaminu.
Podobna sytuacja wystąpi w przypadku niezatrzymania pojazdu w związku ze znakiem “STOP”. Kara wymierzona przez policjanta wyniesie 8 punktów, które w stosunku do 15 punktów stanowiących “100%” wymiar kary stanowić będzie “tylko” 53 proc. Egzaminator w tej samej sytuacji – gdyby projektowany zapis wszedł w życie – będzie zmuszony wymierzyć zawsze 100-procentową karę w postaci negatywnego wyniku egzaminu.
Wniosek jest prosty. Egzaminator wobec osoby zdającej będzie zmuszony do istotnie większego rygoryzmu niż policjant w stosunku do kierujących. Osoba w obydwu podanych sytuacjach nie będzie miała możliwości poprawy.
Czy o to ma chodzić w zaproponowanej przez ministerstwo zmianie sposobu oceniania?
Pytanie proponuję uznać za retoryczne. Rygoryzm egzaminacyjny w takiej wersji wcale nie będzie skutkował poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Tomasz Matuszewski
Autor jest zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, egzaminatorem