Prawo
WAŻNE ORZECZENIE SĄDU: pieszy, który czeka na wejście na pasy, ma pierwszeństwo!
Opublikowano
2 lata temu-
przez
luzTo orzeczenie roznosi w pył twierdzenia, że pieszy ma tylko pierwszeństwo, jak wystawia nogę nad krawężnikiem lub że jak się pieszy zatrzymuje przed pasami, to nie jest “wchodzącym”. Sąd ukarał kierującą, która nie przepuściła czekającej przed pasami pieszej. “Każde zachowanie pieszego zdradzające zamiar wejścia na przejście dla pieszych kierujący pojazdem musi odebrać, jako sytuację >>wchodzenia na przejście<<” – podkreślił sąd.
W Polsce trzeba ustąpić pieszemu, który wyraża zamiar wejścia na przejście dla pieszych – to jasna wykładnia polskiego sądu. Wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim zadaje więc kłam powtarzanym w Internecie tezom, jakoby pieszym “wchodzącym na przejście” – czyli takim, któremu kierowca musi ustąpić – był wyłącznie człowiek, który przekracza linię między chodnikiem a pasami oraz że pieszemu stojącemu przed pasami rzekomo nie trzeba ustąpić.
Pieszy zdradza zamiar wejścia? Musisz ustąpić!
Sprawa, w której zapadł wyrok, dotyczy prostej sytuacji. Jeden kierowca – nagrywający drogę rejestratorem wideo – jechał i zauważył pieszą dochodzącą do przejścia. Zatrzymał się więc, by jej ustąpić. Z naprzeciwka innym samochodem jechała kobieta, która widząc stojącą pieszą nawet nie zwolniła – nie przepuściła jej przez pasy. Piesza weszła na przejście dopiero po tym, jak kierująca, która jej nie ustąpiła, przejechała.
Sprawa trafiła do sądu. 54-latka, która nie ustąpiła pieszej nie przyznawała się do winy. Uważała, że nie miała w takiej sytuacji obowiązku ustąpić pieszej. Sąd uznał, że obwiniona i jej świadek “nie znają, bądź nie rozumieją obowiązujących przepisów dotyczących zachowania kierujących, którzy zbliżają się do przejścia dla pieszych”.
Dalej sąd szczegółowo wyjaśnił, że zmiana prawa w Polsce od 1 czerwca 2021 r. spowodowała, że kierowca musi ustępować pieszemu zanim ten postawi nogę na przejściu dla pieszych. Wystarczy bowiem, że widać, iż pieszy ma zamiar przejść przez przejście – i już wówczas ma pierwszeństwo przed kierującym pojazdem.
Taka interpretacja wskazuje, że polskie prawo należy czytać dokładnie tak samo, jak zapisy Konwencji Wiedeńskiej o ruchu drogowym czy regulacje ws. pieszych w krajach zachodniej Europy – co nie raz tłumaczyliśmy w portalu brd24.pl.
“Choć piesza nie postawiła nogi na przejściu to uznać należy, że chciała przez nie przejść i oczekiwanie na wejście poprzedzone podejściem do przejścia sąd ocenia jako ruch pieszej wchodzącej na przejście. Należy uznać, że każde zachowanie pieszego zdradzające zamiar wejścia na przejście dla pieszych kierujący pojazdem musi odebrać, jako sytuację „wchodzenia na przejście”. Wchodzenie należy potraktować jako cały proces, a nie tylko „stawianie nogi”. Idąc dalej można powiedzieć, że gdyby piesza postawiła nogę na przejściu to by już przez nie „przechodziła”, a nie na nie „wchodziła”, a przepis te sytuacje odróżnia” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Warto zauważyć, że na takie zrozumienie przepisu wskazywał już wcześniej dr hab. Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uznawał on, że jedyną logiczną interpretacją jest ta, która za “wchodzącego pieszego” uznaje po prostu pieszego, który ma zamiar wejść na “zebrę”.
Pieszy się zatrzymał przed pasami? To znaczy, że jest ostrożny a nie, że nie musisz mu ustąpić
W dalszej części uzasadnienia sąd rozprawił się z dość popularną w niektórych kręgach (także wśród części biegłych sądowych) opinią iż pieszy, który zatrzymał się przed wejściem nie jest już wchodzącym na przejście, bo się nie porusza. Sąd wskazał na absurdalny brak logiki takiego myślenia. I zauważył, że jego skutkiem byłoby uznawanie, iż zachowujący ostrożność piesi nigdy nie mają pierwszeństwa na pasach. Sąd uznał takie myślenie za niebezpieczne!
“Oczywiście, gdyby piesza chciała i była bardziej odważna (lub mniej rozważna) to mogła wejść na przejście, bowiem dał jej na to szansę M. B. zatrzymując się przed przejściem. Absurdem jest w takiej sytuacji uznawanie, że skoro piesza czekała, choć chciała wejść na przejście to nie miała pierwszeństwa, a takie pierwszeństwo miałaby gdyby postawiła nogę na przejściu ryzykując potrącenie przez obwinioną; stanowiłoby to karanie pieszej za rozwagę i rozsądek, co nie było celem ustawodawcy. Przyjmując takie rozumowanie obwinionej i zaprezentowane przez nią zachowanie (bezrefleksyjny przejazd przez przejście dla pieszych) piesza, nigdy nie weszłaby na jezdnię i nie uzyskała pierwszeństwa, gdyż uniemożliwiałyby jej to jadące pojazdy, których kierujący staliby na stanowisku, iż skoro pieszy nie wszedł na przejście to nie muszą się zatrzymać i ustąpić mu pierwszeństwa. Taka interpretacja przepisów jest pozbawiona racji, została stworzona przez obwinioną i jej męża tylko na potrzeby uniknięcia kary abstrahując od celu art. 26 ust 1 prod, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa pieszym. Świadczy to niestety o nieznajomości bądź niezrozumieniu podstawowych przepisów ruchu drogowego, co jest niebezpieczne, jako że gwarantują one bezpieczeństwo pieszym, którzy w zetknięciu z pojazdami mechanicznym doznają z reguły poważnych obrażeń. Jest dla sądu tym bardziej niezrozumiała, jako że zmianom przepisu art. 13 ust 1a i 26 ust 1 prod towarzyszyła szeroka kampania medialna” – czytamy w wyroku.
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał więc 54-letnią kobietę na 200 zł grzywny za nieustąpienie pieszej zamierzającej wejść na przejście dla pieszych i obciążył ją też kosztami sądowymi.
UWAGA! – w taryfikatorze manatów obowiązującym od września tego roku (a więc już po zdarzeniu, które oceniał sąd) karą za nieustąpienie pieszemu na przejściu jest 1500 zł i 15 punktów karnych. W dodatku jest to wykroczenie objęte przepisami tzw. recydywy. Jeśli zostanie popełnione przez kierowcę ponownie w ciągu 2 lat, kara grzywny jest podwójna i wynosi 3 tys. zł.
Obalone tezy biegłego Piotra Krzemienia
Część osób, którzy podobnie jak skazana przez sąd w Piotrkowie kobieta, twierdzą, iż pieszy ma pierwszeństwo dopiero będąc w rozkroku nad krawężnikiem dzielącym chodnik i “zebrę”, mogło zostać wprowadzonych w błąd m.in. przez interpretacje prawa wygłaszane publiczne przez biegłego sądowego Piotra Krzemienia.
Biegły Krzemień po zmianie przepisów prawa w sprawie pieszych podejmował się ich interpretacji m.in. w publikacji w czasopiśmie “Paragraf na drodze” wydawanym przez Instytut Ekspertyz Sądowych.
W artykule “Pierwszeństwo pieszego „wchodzącego” na przejście dla pieszych. Nowy przepis Prawa o ruchu drogowym w świetle procesu legislacyjnego, wystąpień posłów i senatorów oraz zasad opiniowania wypadków drogowych” opublikowanym w grudniu 2021 r. biegły przekonywał, że “pieszy wchodzący na przejście, to osoba przekraczająca początek przejścia”.
“W ocenie autora jedyną uzasadnioną interpretacją słowa „wchodzący” jest określenie nim osoby, która gdzieś wchodzi, przekracza granice jakiegoś obszaru, następuje na coś nogą (tu początek przejścia), przekracza umowną granicę strefy (definicja przejścia dla pieszych i chodnika/pobocza)” – pisał biegły Piotr Krzemień.
Takie postrzeganie prawa Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał nie tylko za niezrozumieniu podstawowych przepisów ruchu drogowego, ale wręcz za “niebezpieczne”.
Wyrok sądu uznający, że zgodnie z nowym prawem pierwszeństwo ma pieszy wyrażający zamiar wejścia powinien zostać dokładnie przestudiowany przez policję i prokuratorów – zdarzają się bowiem jeszcze sprawy, w których po wypadkach na przejściach dla pieszych śledczy uznają, iż kierowca nie ponosi żadnej winy. Tak był m.in. w sprawie znanej bizneswoman, która uderzyła samochodem na pasach w Szczecinie 85-latka poruszającego się o lasce. Prokuratura na podstawie opinii biegłego Marka Młodożeńca uznała, że jedynym winnym jest zmarły pieszy. Po ujawnieniu tej sprawy przez brd24.pl opinię biegłego Młodożeńca, która nie uwzględniała zmiany prawa w Polsce ws. pieszych, uznano za nierzetelną.
Łukasz Zboralski
Źródło: Wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim z 26 maja 2022 r. (sygn. akt. VII W 135/22)