Connect with us

Społeczeństwo

Po tekście brd24.pl w sprawie zabicia pieszego w Szczecinie, prokuratura nagle uznaje opinię biegłego za “nierzetelną”

Opublikowano

-

Prokuratura ze Szczecina umorzyła śledztwo w sprawie wypadku, w którym znana bizneswoman zabiła na pasach pieszego. Bo biegły w opinii napisał, że winny sam sobie był 85-latek chodzący o lasce. Po ujawnieniu tej sprawy przez brd24.pl, prokuratura nagle uznała tę opinię za “nierzetelną”. I wznowiła śledztwo. Nakazał to też wczoraj minister sprawiedliwości
Zdjęcie po wypadku na ul. Mieszka I w Szczecinie. W oddali widoczny czarny mercedes, którym Kinga K. śmiertelnie potrąciła pieszego na przejściu dla pieszych Źródło: Facebook/SuszaSzczecin

Zdjęcie po wypadku na ul. Mieszka I w Szczecinie. W oddali widoczny czarny mercedes, którym Kinga K. śmiertelnie potrąciła pieszego na przejściu dla pieszych Źródło: Facebook/SuszaSzczecin

Nerwowe ruchy w szczecińskiej prokuraturze po publikacji brd24.pl. W poniedziałek ujawniliśmy skandaliczne umorzenie postępowania w sprawie śmiertelnego potrącenia pieszego. Chodzi o wypadek z udziałem bizneswoman z branży motoryzacyjnej, posiadającej jedną z największych sieci sprzedaży samochodów w Polsce. Jesienią ubiegłego roku Kinga K. jechała mercedesem GLE 400 ul. Mieszka I w Szczecinie. Najechała na 85-latka na przejściu dla pieszych. Mężczyzna zginął.

Policja i prokuratura zarzuciły jej najpierw spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ale potem nagle dziwnie sprawa się rozmyła. Śledczy z Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód w Szczecinie zamówili opinię u biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych Marka Młodożeńca. To opinia zawierająca skandaliczne błędy. Wyliczył je ekspert BRD Mariusz Sztal. Biegły uznał bowiem, że Kinga K. w ogóle nie zawiniła – jego zdaniem przekroczenie dopuszczalnej prędkości nie miało znaczenia w zaistnieniu wypadku. Napisał opinię tak, jakby prawo nie zmieniło się 1 czerwca 2021 r. i nie nakazywało ustępować pieszym nie tylko będącym na pasach, ale także dopiero na nie wchodzącym. Nie zauważył też, że na sąsiednim pasie samochód zwalniał i zatrzymywał się przed przejściem – czyli pominął zakazany manewr wyprzedzania, którego dopuściła się kierująca samochodem. Biegły Młodożeniec nie zwrócił też uwagi na fakt – który odkrył Sztal – że mercedes GLE 400 ma system prekolizyjny, działający jednak tylko do 70 km/h. Mógł zadziałać, gdyby Kinga K. jechała zgodnie z ograniczeniem prędkości. Sztal wytknął też, że w opinii nie zauważono, iż zgodnie z prawem pieszemu z widoczną niesprawnością ruchową kierowca musi ustąpić wszędzie, nawet poza przejściem dla pieszych.

Marek Młodożeniec, biegły sądowy zajmujący się rekonstrukcją wypadków drogowcyh Źródło: TVN24

Marek Młodożeniec, biegły sądowy zajmujący się rekonstrukcją wypadków drogowcyh Źródło: TVN24

Portal brd24.pl próbował z biegłym wyjaśnić nieścisłości w jego opinii. Ten jednak nie chciał się odnieść do swoich stwierdzeń. Wskazaliśmy też, że wcześniej w mediach wypowiadał się w sposób, który mógł wskazywać jego nastawienie do pieszych – mówił, że “jezdnia jest dla pojazdów”, a jego zdaniem piesi są na jezdni tylko “gośćmi”, nawet na przejściu dla pieszych.

Prokuratura nagle uznaje opinię za “nierzetelną”

Po tekście brd24.pl interweniował minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro wczoraj sam zajął się sprawą skandalicznego umorzenia postępowania i nakazał jego wznowienie.

Jeszcze tego samego dnia Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, nadzorująca Prokuraturę Rejonową Szczecin-Zachód, nagle “w ramach nadzoru” sprawdziła to umorzenie. I nagle uznała, że opinia w tej sprawie sporządzona przez biegłego Marka Młodożeńca była “nierzetelna”. Dlatego została odrzucona, a postępowanie jest dalej prowadzone.

Naszym zdaniem trzeba jednak jeszcze odpowiedzieć na kilka pytań w tej sprawie. Wysłaliśmy je do Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód. Chcemy dowiedzieć się, dlaczego prokurator Krystyna Królikowska, która umorzyła to postępowanie, nie zauważyła oczywistych błędów w opinii biegłego Młodożeńca:

Dlaczego uznała, że polskie prawo pozwala w takiej sytuacji uniewinnić kierowcę zabijającego pieszego na pasach, zwłaszcza po zmianie ustawy 1 czerwca 2021 r.?

Dlaczego nie zauważyła, że zgodnie z prawem kierowca ma obowiązek zmniejszać prędkość przed przejściem tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego wchodzącego na pasy?

Dlaczego – choć miała materiał z zeznaniami – przegapiła, że na sąsiednim pasie kierowca ustępował temu pieszemu i zwalniał, a Kinga K. go na przejściu wyprzedziła?

Dlaczego nie brała pod uwagę, że prawo zobowiązuje szczególnie mocno kierowców do ustępowania pieszym o widocznej niepełnosprawności ruchowej, nawet poza przejściami?

Uważamy, że do wyjaśnienia tej sprawy, odpowiedzi na te pytania są konieczne. I na nie czekamy.

Pozostaje też – naszym zdaniem – do zbadania jeszcze jeden przegapiony wątek w tej sprawie. Nikt w prokuraturze nie zadał sobie pytania, dlaczego 85-letniego pieszego o lasce widziało dwóch kierowców przed Kingą K., a ona go nie dostrzegła? Wiadomo, że wybiegła z samochodu z telefonem w dłoni. Śledczy nie sprawdzili, czy i jak kierująca korzystała z telefonu tuż przed i w chwili wypadku. Takie badanie sprzętu powinno zostać wykonane. O ile jeszcze jest możliwe…

Łukasz Zboralski