Nastolatka potrącona na przejściu. Ale czy tylko ona tu zawiniła?

Policja z Wrocławia opublikowała film z potrącenia pieszej na przejściu. I apeluje do ludzi: nie gapcie się w smartfony. A czy kierowca zachował się poprawnie dojeżdżając do pasów? 

Wrocławska policja opublikowała nagranie z potrącenia na przejściu dla pieszych, do którego doszło w miejscowości Smolec. Widać na nim, że kierowca dojeżdża do przejścia dla pieszych, a przed nim na chodniku idzie w stronę przejścia nastolatka. Gdy kierowca jest tuż przed pasami, dziewczyna na nie wchodzi. Kierowca ją potrąca. W wypadku 17-latka doznała złamania ręki.

W komunikacie policja podkreśla, że dziewczyna szła wpatrzona w ekran telefonu. I pisze, że nastolatka „nagle” weszła przed nadjeżdżający pojazd. Policjanci pouczają pieszych, by nie patrzyli w smartfony.

Policja zauważa wprawdzie, że i kierowca mógł zachować więcej ostrożności, ale jest to pouczenie dość dyskretne. Tymczasem z filmu wynika, że kierowca z daleka mógł – i powinien! – zauważyć pieszą idącą po chodniku w stronę przejścia. Takie sytuacje kierowcy muszą zaznaczać jako „ryzyko” na drodze podczas brytyjskiego testu na prawo jazdy. Gdy brytyjski kandydat nie zauważy takiego pieszego i za późno kliknie podczas emisji filmu egzaminacyjnego, traci punkty. Ba, podczas egzaminu w Wielkiej Brytanii kursant musi oznaczyć jako niebezpieczną np. jazdę ulicą, przy której chodnikiem jadą dzieci na rowerach. Owszem, im nie wolno wjechać na jezdnię przed samochód – ale to tylko dzieci i kierowca musi zwiększyć ostrożność, by uniknąć wypadku, gdy dziecko popełni błąt.

Tymczasem kierowca, który ostatecznie uderzył w pieszą w Smolcu, nie zareagował na czas. Nie dojechał do przejścia tak, by nie narazić na niebezpieczeństwo pieszej do niego się zbliżającej.  W Wielkiej Brytanii nie mógłby na egzaminie tłumaczyć się tym, iż nie mógł zakładać, że piesza zbliżająca się do przejścia nie będzie chciała z niego skorzystać. W Polsce jego zachowanie po wypadku ocenią biegli.

red