Jeden omijał, drugi nie zdejmował nogi z gazu. Kto więc zawinił?

Wąska, osiedlowa droga. Jeden kierowca omija zaparkowane auto, drugi raźno nadjeżdża z naprzeciwka. Obaj mają do siebie pretensje. Słuszne?

Po pierwsze, ten film jest jednym z dowodów na to, że polski system szkolenia przyszłych kierowców i ich egzaminowania, jest tak słaby, iż można dostać uprawnienia do kierowania pojazdami, a zupełnie nie znać podstawowych zasad.

Kierowca, który na wąskiej drodze omija pojazd zaparkowany na jego pasie ruchu, ma bowiem głębokie przekonanie, że w takiej sytuacji jadący z naprzeciwka powinien się zatrzymać.

„Jaki jest kodeks? Jak stoją samochody po pewnej stronie, to mam prawo je wyprzedzić [kierowca myli omijanie z wyprzedzaniem – red.], a osoby jadące z naprzeciwka powinna się zatrzymać…” – mówi kierowca, który wykonał taki manewr zmuszając jadącego z przeciwnej strony, do zatrzymania.

Co warto zauważyć – kierowca z kamerą spotyka się z tym omijającym na takim odcinku drogi, gdzie sam… omija samochody zaparkowane po jego stronie i wystające na jego pas ruchu. Z daleka też widzi manewr innego kierowcy, ale nawet nie zdejmuje nogi z gazu.

Kto więc naprawdę w tej sytuacji zachował się źle?

ai