Connect with us

Społeczeństwo

To nie kamery oszukiwały kierowców w Nowym Sączu. To oni nie potrafią jeździć. Jest dowód

Opublikowano

-

W Nowym Sączu zainstalowano kamery wyłapujące przejazdy na czerwonym świetle. Łapały tysiące wykroczeń. Kierowcy oskarżali GITD o nieprawidłowe działania. Do tego stopnia, że prezydent miasta zdjął “zielone strzałki”. Tylko… okazało się, że średnio siedmiu kierowców dziennie nadal przejeżdża w tym mieście na czerwonym świetle i dostaje mandat

Polscy kierowcy nie rozumieją wielu zasad. Mało kto z nich pamięta, że żółte światło zabrania wjazdu za sygnalizator – i tylko tym, którzy są zbyt blisko, pozwala na wyjątkowe kontynowanie jazdy, bo musieliby gwałtownie hamować. Tymczasem nad Wisłą dla większości szoferów żółte światło oznacza “jeszcze zdążę” i naciskają wtedy zamiast hamulca, pedał przyspieszenia.

To dlatego, gdy w miastach pojawiają się kamery rejestrujące przejazdy na czerwonym świetle, wybuchają wręcz społeczne niepokoje. Tak było w Nowym Sączu, w którym we wrześniu 2024 roku CANARD zainstalował taki system na skrzyżowaniu, na którym dochodziło do licznych kolizji i wypadków.

Przez pierwsze trzy miesiące system przyłapał 4,3 tys. kierowców, którzy jeździli mimo czerwonego światła. Każdy z nich dostał 15 punktów karnych i 500 zł grzywny. W mieście zawrzało.

Błazenada prezydenta Handzela

Żale kierowców były potężne. Większość z nich twierdziła, że została “oszukana”. I że dostają mandaty tylko dlatego, że gaśnie zielona strzałka pozwalająca na warunkowy zjazd, gdy oni już ją minęli.

Polityczny wiatr poczuł prezydent Nowego Sącza. I Ludomir Handzel natychmiast stanął po stronie rzekomo krzywdzonych szoferów.

„Dociera do mnie duża liczba zgłoszeń od Mieszkańców związanych z wadliwym działaniem systemu rejestrującego przejazd na czerwonym świetle na skrzyżowaniu ulic Królowej Jadwigi, Prażmowskiego, Al. Piłsudskiego i Kilińskiego. Dochodzi do sytuacji, gdy kierowcy wjeżdżają za sygnalizator przy zapalonej zielonej strzałce, strzałka ta gaśnie, gdy pojazd jest już za sygnalizatorem, a system rejestruje takie zdarzenie jako wykroczenie, co powoduje konsekwencje karne dla kierujących” – pisał na Facebooku Handzel i pisał też pisma do GITD.

Prezydent, który atakował jego zdaniem niesprawiedliwy system nadzoru, ośmieszył i siebie, i kierowców ze swojego miasta, gdy nagrał film o tym problemie. Opowiadał o rzekomym nieprawidłowym wystawianiu mandatów, a na nagraniu za jego plecami… kierowcy jechali na czerwonym świetle.

CANARD tłumaczył, że o żadnym naciąganiu kierowców nie ma mowy. Urzędnicy przeanalizowali tysiące wykroczeń i nie znaleźli przypadku, by system ukarał kogoś niesłusznie. Służba podkreślała, że kamery rejestrują wykroczenie dopiero wówczas, gdy od dwóch sekund pali się już zielone światło. Tymczasem w Nowym Sączu kierowcy masowo nie zatrzymywali się przed zieloną strzałką – jak wiemy z badań, robi tak w sumie 90 proc. kierowców w Polsce – i dlatego nie są w stanie zatrzymać się, gdy ona gaśnie.

Prezydenta Handzela i jego wyborców to nie przekonało. Ostatecznie włodarz miasta, by “ocalić kierowców”, zdemontował zielone strzałki na tym skrzyżowaniu.

Jest dowód: kierowcy z Nowego Sącza nie potrafią jeździć

Czy po demontażu rzekomej pułapki na kierowców, system już nikogo w Nowym Sączu nie łapie? Niestety. Jest inaczej. Portal Twojsacz.pl zwrócił się do CANARD o dane dotyczące liczby wykroczeń związanych z przejeżdżaniem na czerwonym świetle.

Po prawie roku od zamontowaniu kamer na skrzyżowaniu, potężnym nagłośnieniu tematu w mediach, system ten przez ostatnich sześć miesięcy wyłapał prawie tysiąc wykroczeń kierowców. To oznacza, że na skrzyżowaniu ogołoconym z zielonych strzałek, nadal średnio siedmiu kierowców dziennie wjeżdża za sygnalizator mimo czerwonego światła.

Owszem, to duży spadek w porównaniu z pierwszym okresem po zamontowaniu systemu RedLight. Jednak to zupełnie naturalne zjawisko, obserwowane w innych miastach – gdzie też systemu zainstalowano, ale nikt nie demontował zielonych strzałek. Po prostu kierowcy po pewnym czasie zaczynają rozumieć, że na tym skrzyżowaniu otrzymają mandat i liczba popełnianych przez nich wykroczeń zdecydowanie spada. I właśnie to jest zadanie sytemu RedLight.

luz