Społeczeństwo
Pan Stopek nie mógł utrzymać znaku. Pijany przeprowadzał dzieci

Opublikowano
8 miesięcy temu-
przez
luzMężczyzna przeprowadzający dzieci przy szkole w Warszawie wzbudził podejrzenia przechodniów. Straż Miejska przebadała go alkomatem. Wydmuchał przerażająco dużo

Zachowanie „Stopka” na przejściu dla pieszych przed jedną ze szkół podstawowych na Bródnie w Warszawie wzbudziło podejrzenia przechodniów w piątkowe popołudnie 11 października. Zadzwonili na 986.
Na miejsce przybyły dwie strażniczki. Już z daleka zauważyły, że ze „stopkiem” coś jest nie w porządku. Mężczyzna, który powinien zapewniać uczniom bezpieczeństwo przy przejściu przez jezdnię, miał wyraźne problemy z obsługą swojego narzędzia pracy. Charakterystyczny znak stop na dwumetrowym kiju zdawał się przeważać ubranego w kombinezon „Stopka”.
Rozpoczynając interwencję funkcjonariuszki od razu poczuły zapach alkoholu, dlatego sprowadziły mężczyznę z miejsca „pracy” i wezwały policję. Zanim przyjechali mundurowi, minęła godzina 17 i wówczas „Stopek” oświadczył, że ma fajrant, zdjął pelerynę, a z plecaka wyjął plastikową butelkę, aby się napić. Kiedy strażniczki zapytały, co jest w butelce po soczku dla dzieci, usłyszały że to… wódka.
Funkcjonariuszki uniemożliwiły mężczyźnie spożycie. Nawet bez tego policyjny alkomat wykazał później ponad 1,3 promila alkoholu. Nietrzeźwego „Stopka” policja wezwała na przesłuchanie. O jego dokonaniach strażniczki poinformowały też sekretariat pobliskiej szkoły.
luz