Connect with us

Społeczeństwo

O połowę mniej wypadków na przejściach dla pieszych! Nowego prawa nie ma, ale już działa?

Opublikowano

-

W styczniu tego roku na przejściach dla pieszych liczba wypadków obniżyła się o połowę. Zginęło też o ponad 50 proc. mniej osób. To może być efekt zmiany prawa, której procedowanie kończy się w parlamencie. Kierowcy już uznali, że trzeba jeździć inaczej
Przejście dla pieszych Fot. CC0

Fot. CC0

Sprawdziliśmy sytuację na przejściach dla pieszych w styczniu tego roku i porównaliśmy ją do stycznia roku 2020. Dane, które przedstawiła nam Komenda Główna Policji są niezwykłe. W porównaniu dwóch miesięcy widać potężną redukcję liczby wypadków na przejściach dla pieszych, liczby rannych oraz liczby zabitych w takich wypadkach.

Oto, jak wygląda ten spadek.

WYPADKI NA PRZEJŚCIACH DLA PIESZYCH

449 – styczeń 2020 r.

215 – styczeń 2021 r.

Redukcja o 234 wypadku czyli o 52 proc.

RANNI W WYPADKACH NA PRZEJŚCIACH DLA PIESZYCH

442 – styczeń 2020 r.

210 – styczeń 2021 r.

Redukcja o 232 rannych czyli o 48 proc.

ZABICI W WYPADKACH NA PRZEJŚCIACH DLA PIESZYCH

28 – styczeń 2020 r.

13 – styczeń 2021 r.

Redukcja o 15 zabitych czyli o 54 proc.

Skąd takie spadki? Trudno je wyjaśnić np. warunkami atmosferycznymi, bo styczeń tego roku to nie był jeszcze czas ataku zimy (i spowolnienia ruchu). Ten argument więc odpada. Jedynym, na co można wskazać to kwestia pandemii. W styczniu 2020 r. jeszcze w Polsce nie było żadnych obostrzeń. Ale znów – ruch w styczniu tego roku niewiele odbiegał (natężenia drogowe badane przez GDDKiA) od tego, co obserwowaliśmy przed pandemią.

Jak zmienił się ruch pieszych w styczniu tego roku? Takich danych nie ma. I to warto zaznaczyć.

Można jednak podejrzewać, że głośna zmiana prawa drogowego – która zaczęła być procedowana w parlamencie, a więc w percepcji ludzi stała się niemal pewną – już zaczęła wpływać na to, jak kierowcy zachowują się w okolicach przejść dla pieszych.
Już wcześniej kierowcy i piesi zauważali, iż w okolicach przejść dla pieszych więcej kierowców stara się dostrzegać pieszych i ich przepuszczać. Pojedyncze obserwacje nigdy nie oddają jednak jakiegokolwiek ogólnego obrazu. Za to dane policyjne dotyczące wypadków na przejściach dla pieszych są już faktem.

Taka redukcja wypadków, rannych i zabitych na przejściach w Polsce byłaby podobna do tego, co nastąpiło na Litwie. Tam po zmienię prawa dotyczącego pierwszeństwa pieszych również zaobserwowano spadek zabitych pieszych o ponad 50 proc. [CZYTAJ O TYM].
Nasze teksty dotyczące Litwy znalazły zresztą odzwierciedlenie w uzasadnieniu polskiej nowelizacji – przywoływano tam właśnie pozytywny efekt zmiany prawa obserwowany u naszego wschodniego sąsiada.

Oczywiście  te wstępne doniesienia z Polski traktować należy z dużą ostrożnością. Tego, czy zmiana zachowań naprawdę już nastąpiła, dowiemy się po podsumowaniu kolejnych miesięcy.

Gdyby jednak okazało się – co prawdopodobne – że kierowcy w Polsce już zaczęli zmieniać zachowania w okolicach przejść dla pieszych, możemy mieć gigantyczny przełom w poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Bowiem ogromne rządowe kampanie – spoty w mediach – dopiero zaczną być emitowane. A do tego, dopiero od 1 czerwca, gdy prawo wejdzie w życie, powinien zostać wzmocniony nadzór w okolicach przejść dla pieszych.

Nowe prawo dziś procedowane było w Sejmie – Komisja Infrastruktury zajmowała się poprawką wniesioną przez Senat. Jest bardzo prawdopodobnym, że do końca tygodnia nowelizacja zostanie ostatecznie przegłosowana w Sejmie. Wówczas czekać będzie już tylko na podpis prezydenta.

Co zmieni się w prawie drogowym od 1 czerwca?

Najważniejszą zmianą będzie doprecyzowany obowiązek kierowcy dotyczący zachowania się przed przejściem dla pieszych. Po kilkudziesięciu latach od niewłaściwego zaimplementowania Konwencji Wiedeńskiej w polskim prawie, teraz kierowca będzie miał w ustawie jasny nakaz zmniejszenia prędkości przed przejściem dla pieszych i nie narażania pieszych znajdujących się na przejściu, ale także tych dopiero na nie wchodzących. Już pieszy wchodzący będzie miał pierwszeństwo.

Z kolei pieszym nowelizacja zakaże używania telefonów komórkowych i „urządzeń elektronicznych”, ale tylko w sposób, który uniemożliwia im właściwą obserwację tego, co dzieje się na drodze – to ustawodawca wyraźnie zaznaczył.

Kolejna wielka zmiana dołączy Polskę do tego, co dekady temu przyjęła cała UE – w obszarze zabudowanym będzie w obowiązywała jedna prędkość maksymalna w dzień i w nocy – 50 km/h.

Na drogach ekspresowych i autostradach kierowcy zmuszeni zostaną do zachowywania bezpiecznej odległości wynoszącej połowę prędkości pojazdu wyrażoną w metrach. Nie będzie jednak obowiązywało to podczas manewru wyprzedzania. To w istocie uczyni ten przepis martwym, bo trudnym do wyegzekwowania.

Łukasz Zboralski