Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 131
  • Ranni w wypadkach - 1902
  • Kierowcy po alkoholu - 8862
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 36.6
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 2.91
  • Średnia liczba rannych dziennie: 42.27
  • Zabici w wypadkach - 131
  • Ranni w wypadkach - 1902
  • Kierowcy po alkoholu - 8862
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 36.6
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 2.91
  • Średnia liczba rannych dziennie: 42.27

Społeczeństwo

Akcje policji “dla pieszych” to wlepianie mandatów pieszym. NIK obnaża wynaturzenie drogówki

Opublikowano

-

Najwyższa Izba Kontroli przy okazji sprawdzania wypadków z pieszymi w Kujawsko-Pomorskiem pokazała, czym w istocie są wszystkie policyjne “akcje dla niechronionych uczestników ruchu drogowego”. Podczas nich policja głównie poucza pieszych, choć naukowe dane z Polski dowodzą, że problemem w 90 proc. są kierowcy
Patrol stołecznej drogówki podczas akcji z wykorzystaniem drona w Warszawie. Fot. Policja

Patrol stołecznej drogówki podczas akcji z wykorzystaniem drona w Warszawie. Fot. Policja

 

NIK postanowił zbadać poprawę bezpieczeństwa pieszych w Kujawsko-Pomorskiem. Bo to ten region w statystykach ostatnich lat wypadał pod tym względem najgorzej w kraju.
W latach 2016-2019 w województwie kujawsko-pomorskim odnotowano najmniej wypadków na 100 tys. mieszkańców w Polsce. Jednakże wskaźnik ciężkości wypadków był bardzo wysoki (np. 18 ofiar śmiertelnych w 2018 r. i 22 w 2019 r.), a także wysoki był odsetek wypadków z udziałem pieszych (blisko 30 proc. wszystkich wypadków). W samych wypadkach z udziałem pieszym w badanym okresie życie straciło 161 osób, a 994 zostały ranne. Na przejściach dla pieszych, z definicji najbezpieczniejszych miejscach do przekraczania jezdni, życie straciło 56 osób, a 610 zostało rannych. Średnio co miesiąc na przejściach ginęła jedna osoba, a 12 zostawało rannych.

W swoim raporcie NIK (szczegółowo go jeszcze na brd24.pl omówimy) obnażył prawdę o policyjnych akcjach, które z nazwy mają służyć poprawie bezpieczeństwu niechronionym uczestnikom ruchu drogowego – a więc rowerzystom i pieszym.

Wynaturzone akcje polskiej drogówki – skupianie się na pieszych i gadanie do dzieci

Raport NIK urzędowe potwierdza w zasadzie to, co od dawna pokazujemy w portalu brd24.pl – choć największe ryzyko wypadków z niechronionymi uczestnikami ruchu w Polsce przez swoje nieprawidłowe zachowanie stwarzają kierowcy (badanie ITS), to policjanci uwagę skupiają głównie na zachowaniu… pieszych i rowerzystów. Akcje edukacyjne też omijają grupę, do której policja powinna dotrzeć. Zamiast dorosłych kierowców, pouczają głównie dzieci.

Jak zauważa NIK “poprawa sytuacji pieszych w ruchu drogowym” została uznana przez policję za jeden z priorytetów.  Przygotowano i wdrażano wojewódzkie programy działań na rzecz bezpieczeństwa pieszych w kolejnych latach. Na ich podstawie powiatowe i miejskie komendy Policji tworzyły programy o charakterze lokalnym. Przyjęto w nich, że aktywność funkcjonariuszy w ujawnianiu wykroczeń popełnianych przez kierujących wobec pieszych powinna być zbliżona do poziomu wypadków z udziałem pieszych do jakich dochodzi z winy kierujących.

Tymczasem z ustaleń kontroli wynika, że pomimo znacznie mniejszego zagrożenia powodowanego przez pieszych niż przez kierujących, to wciąż ci pierwsi uczestnicy ruchu objęci byli częstszymi działaniami represyjnymi Policji.

“W 2016 r. piesi spowodowali 330 zdarzeń, niemniej zastosowano wobec nich ponad 28 tys. pouczeń, mandatów i wniosków o ukaranie, zaś w 2019 r. było to odpowiednio 210 zdarzeń i ponad 12 tys. środków prawnych. Z kolei kierujący (kierowcy i rowerzyści) w 2016 r. spowodowali blisko 23 tys. zdarzeń, a zastosowano wobec nich prawie 227 tys. środków prawnych. W 2019 r. było to odpowiednio 24,5 tys. zdarzeń i ponad 297 tys. pouczeń, mandatów i wniosków o ukaranie. Oznacza to, że wobec pieszych zastosowano od pięciu (w 2019 r.) do ośmiu (w 2016 r.) razy więcej pouczeń, mandatów i wniosków o ukaranie. Choć jak pokazują dane wypadków i kolizji z winy pieszych było mniej niż z winy kierowców” – odnotowuje NIK.

 

NIK wskazał też, że przy akcjach typu “Niechroniony Uczestnik Ruchu Drogowego” (NURD), „Pieszy”, „Bezpieczny Pieszy”, „Bezpieczne Przejścia dla Pieszych”, „Zero tolerancji na wykroczenia drogowe” itp. największa liczba patroli drogówki wysyłana była na drogi w godzinach 6-14.
Tymczasem w sezonie jesienno-zimowym, w którym dochodzi do największej liczby wypadków z pieszymi, widoczność jest najgorsza zarówno rano jak i późnym popołudniem.

Inny problem, który zauważyli kontrolerzy to akcje edukacyjne policji. Tak jak inni, mundurowi wybierają to, co najłatwiejsze – czyli pomówić do dzieci i ewentualnie rozdać im odblaski.

“Niemal wszystkie jednostki angażowały się w działania profilaktyczno-edukacyjne związane z bezpieczeństwem na przejściach dla pieszych. Szczególnie istotne były zajęcia edukacyjne kierowane do grup szczególnego ryzyka, wobec których oddziaływanie represyjne wydaje się mieć ograniczoną skuteczność, tj. najmłodszych uczestników ruchu drogowego” – kwitują kontrolerzy NIK.

Jako przykład działań “w sprawie pieszych” NIK wymienia m.in. koszmarną akcję z Torunia “Weź-rozwiń-przejdź-zostaw”, gdzie uznano, że dobrym sposobem poprawy bezpieczeństwa będzie radzenie zakładania odblasków przed przejściem przez pasy. Akcja szybko zresztą się skończyła, bo odblaski wieszane na słupkach przed “zebrami” zostały rozkradzione.

Koszmarne prędkości przed przejściami mierzą fotoradary. ITD nie karze połowy kierowców

Kontrola NIK potwierdziła też pośrednio wyniki badania Instytutu Transportu Samochodowego. Dane z fotoradarów umieszczonych w okolicach przejść dla pieszych w Kujawsko-Pomorskiej są przerażające.

Okazuje się, że kierowcy pędzą przed przejściami dla pieszych nawet tam, gdzie stoją fotoradary. W dodatku CANARD GITD nie potrafi wyegzekwować nawet połowy kar tym, których automatyczny system przyłapał na łamaniu prawa.

“W latach 2016–2020 (do końca września) zarejestrowały one [fotoradary – red.] ponad 133 tys. przypadków przekroczeń prędkości, w tym nawet o 100 km/h. W blisko 60,5 tys. przypadków ITD wymierzyła kary w postępowaniu mandatowym lub skierowała sprawy do sądu” – pisze NIK w raporcie.

A to nie jedyny problem. Nikogo nie obchodzi, czy fotoradary w konkretnych miejscach wpływają na poprawę bezpieczeństwa. “Delegatura ITD nie prowadziła jednak od 2016 r. analiz wpływu tych urządzeń na bezpieczeństwo ruchu drogowego” – wytyka NIK.

Łukasz Zboralski