Społeczeństwo
Jak punkty karne wpłyną na OC?
Opublikowano
2 lata temu-
przez
luzPolscy ubezpieczyciele mogą lepiej oszacować ryzyko, jakie stwarzają na drogach kierowcy, bo teraz widzą ich punkty karne i mandaty. Komu grozi wzrost stawki OC? I jak od września wzrosły jeszcze kary dla piratów drogowych?
Sześć lat temu w portalu brd24.pl zaproponowaliśmy, by – wzorem innych krajów – uzależnić stawki ubezpieczeń OC od wykroczeń rejestrowanych przez policję. Wówczas KNF nakazała zakładom podniesienie stawek i był akurat dobry moment na zróżnicowanie stawek.
Niedługo potem zmian w tej sprawie zaczęły domagać się same zakłady ubezpieczeń. Już w listopadzie 2019 r. prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń pisał w liście do ówczesnej premier Beaty Szydło, by umożliwić zakładom dostęp do informacji o mandatach. „(…) kolejną kwestią, nad którą warto pracować, jest prewencja i karanie wysokimi stawkami OC osób permanentnie nieprzestrzegających przepisów ruchu drogowego. Prosta zmiana prawna, dająca ubezpieczycielom szerszy dostęp do bazy CEK (Centralnej Ewidencji Kierowców) ze szczególnym uwzględnieniem informacji o mandatach, pozwoli na to, by ciężar podwyżek dotykał przede wszystkim piratów drogowych, popełniających wykroczenia najbardziej niebezpieczne dla innych uczestników ruchu drogowego. Widmo podwyżki składki w związku z punktami karnymi działałoby też prewencyjnie i zachęcało kierowców do ostrożnej jazdy” – argumentował szef PIU.
W 2017 r. taki postulat pojawił się potem w obszernym dokumencie przygotowanym przez ubezpieczycieli – „Strategii poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce” jako jedno z 20 zadań dla polskiego rządu.
Postulat ubezpieczycieli został zrealizowany dopiero teraz – od czerwca 2022 r. zakłady otrzymały wreszcie wgląd w liczbę punktów karnych kierowców. Mają też dostęp do wiedzy o tym, jakie dokładnie wykroczenia kierowcy popełnili.
Dlaczego takie szacowanie ryzyka ma sens? I jak to będzie teraz wyglądało w Polsce?
Jak mówi Tomasz Piekarski, dyrektor Biura Produktów Komunikacyjnych w PZU, ubezpieczyciel prowadzi analizy rozwiązań wynikających z zapisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, które mogą pozwolić lepiej dopasować ryzyko ubezpieczeniowe do osób karanych punktami karnymi. – Punkty przyznawane są za wykroczenia i przestępstwa naruszające przepisy ruchu drogowego, a więc zachowania, które zagrażają bezpieczeństwu uczestników ruchu drogowego. Wchodzą tu w grę tak nieodpowiedzialne sytuacje, jak przekraczanie dozwolonej prędkości, przejazd na czerwonym świetle czy też kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości po spożyciu alkoholu. Lepsze dopasowanie ryzyka ubezpieczeniowego do stylu jazdy kierowców może w przyszłości korzystnie wpłynąć na składki osób, które jeżdżą bezpiecznie i nie „zbierają” punktów karnych, a w kwestii samego bezpieczeństwa – także na wszystkich uczestników ruchu drogowego – mówi Tomasz Piekarski.
Kto stwarza ryzyko?
Rynek ubezpieczeń w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii od lat uwzględniał w szacowaniu ryzyka kierowcy informacje o tym, jak zachowywał się na drodze. W USA dane o wykroczeniach kierowców stanowią najistotniejszy czynnik wpływający na cenę OC (35 proc.). Kolejny najważniejszy czynnik to stan cywilny (25 proc.).
Z kolei w Wielkiej Brytanii właściciele pojazdu sami muszą informować ubezpieczyciela o mandatach otrzymanych za wykroczenia drogowe. W zależności od rodzaju wykroczenia, cena ich polisy podnoszona jest wówczas o 30-100 proc. Najczęstsza zwyżka ceny polisy to przekraczanie prędkości. Kierowca w Wielkiej Brytanii może wprawdzie zataić przed ubezpieczycielem fakt otrzymania mandatu, ale gdy zakład to odkryje, jego polisa zostanie wycofana i będzie miał olbrzymi problem ze znalezieniem ubezpieczyciela – takimi klientami zajmuje się niewiele zakładów i oferowane im polisy są horrendalnie drogie.
Jakie stawki dla polskich piratów?
W Polsce system zaplanowano inaczej. Policja została zmuszona do przekazywania informacji o rodzaju wykroczenia i punktach karnych kierowcy na żądanie ubezpieczyciela. Zakłady mogą sprawdzać te dane poprzez system, który stworzył Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Zaraz po sprawdzeniu danych, muszą te informacje o kierowcy skasować.
Tymczasem od 17 września sytuacja łamiących prawo drogowe zrobiła się jeszcze trudniejsza. W życie weszła dalsza część nowelizacji zaostrzającej prawo. Zniknęły kursy organizowane przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego, na których można było za opłatą skasować sobie część punktów karnych. Recydywiści, czyli ci, którzy w ciągu dwóch lat ponownie dokonają wykroczenia – np. znów przekroczą prędkość – będą musieli zapłacić podwójną stawkę mandatu. Zwiększyła się też ogólna liczba punktów karnych przyznawanych za wykroczenia drogowe. W dodatku punkty karne kasować będą się nie po roku od ich otrzymania, a po dwóch latach i to licząc od momentu zapłaty grzywny.
Czy nowy system szacowania ryzyka przez ubezpieczycieli pomoże zwiększyć bezpieczeństwo na drogach? Niewątpliwie tak. Według analiz PIU „można szacować, że nawet 10-procentowy spadek liczby ofiar wypadków spowodowanych złamaniem przepisów ruchu drogowego da efekt w postaci spadku liczby ofiar śmiertelnych o 230-240 rocznie; Ponadto dostosowanie wysokości składek OC do historii wykroczeń kierowcy pozytywnie wpłynie na wysokość składki OC kierowców, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami (pozytywne wzmocnienie)”.
Tekst opublikowany w ramach kampanii edukacyjnej z PZU “Kieruj świadomie”