Bądź dobrym kierowcą
Bądź dobrym kierowcą #23: Kiedy możesz stać z włączonym silnikiem samochodu

Opublikowano
6 lat temu-
przez
luzOpuszczenie, choćby na chwilę, samochodu z włączonym silnikiem może nie tylko zagrażać bezpieczeństwu, jest też szkodliwe dla środowiska. Co na ten temat mówi Prawo o ruchu drogowym?

Spaliny samochodowe Fot. Simone Ramella/Flickr/CC BY 2.0
Boczna uliczka, osiedlowy sklep, przy nim dwa samochody. Spod masek niesie się ledwie słyszalny pomruk silników. A kierowcy? Właśnie kończą kupować, bułki i papierosy. Okolica spokojna, wokół sami swoi, tak więc wyskoczyli „na jednej nodze”. Kto z nas nie był choćby raz świadkiem takiej sytuacji? A kto wie, że kierowcy właśnie popełniają wykroczenie?
W korku można, a na poboczu?
Artykuł 60 Prawa o ruchu drogowym zabrania oddalanie się od samochodu, kiedy jego silnik jest w ruchu. Co więcej, kierowca nie może używać auta w sposób, który powoduje nadmierny hałas i emisję spalin. Nie może też pozostawiać włączonego silnika podczas postoju w obszarze zabudowanym – chyba, że wynika to z sytuacji na drodze. Tak więc, jeśli stoimy w korku, czy pod światłami, silnik może pracować. Ale już w innych okolicznościach, na przykład gdy przystaniemy na poboczu, by na przykład odczytać smsa i na niego odpowiedzieć – niekoniecznie. W takim przypadku wybronić możemy się jedynie wówczas, gdy z włączonym silnikiem stoimy krócej niż przez minutę.
Wróćmy jednak do pierwszej z sytuacji: pozostawiamy włączony silnik i wychodzimy z samochodu. Dlaczego prawodawca tego zabrania?
– Z kilku powodów – podkreśla podkomisarz Maciej Święcichowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Po pierwsze, tracimy wówczas kontrolę nad autem. W razie awarii, albo kiedy pojazd z różnych powodów samoistnie ruszy, nie jesteśmy w stanie odpowiednio szybko zareagować. Po drugie, postój z włączonym silnikiem pociąga za sobą nadmierne nagromadzenie spalin w jednym miejscu. Czasem też, zwłaszcza w przypadku starszych samochodów, wiąże się z hałasem, który może okazać się dokuczliwy dla mieszkańców okolicznych domów, czy przechodniów. Nie mówiąc już o tym, że kluczyki w stacyjce są jak zaproszenie dla złodzieja – wylicza policjant.
Mandat nawet do 300 zł
Ale przepis, o którym mowa ma jeszcze inne, wydawać by się mogło poważniejsze konsekwencje. Otóż, zimą kierowca nie powinien uruchamiać samochodu, a dopiero później zabierać się za jego odśnieżanie i oskrobywanie szyb. Zwłaszcza, że zimny jeszcze silnik emituje znacznie więcej spalin niż silnik już rozgrzany. Próba obejścia przepisów może nas trochę kosztować. Za oddalenie się od samochodu z włączonym silnikiem policyjny taryfikator przewiduje mandat wysokości 50 złotych. Pozostawienie pracującego silnika podczas postoju w obszarze zabudowanym to 100 złotych, ale już powodowanie ponadprzeciętnego hałasu i nadmiernej emisji spalin do środowiska – 300 złotych.
– Oczywiście policjant może odstąpić od nałożenia mandatu i ograniczyć się do pouczenia, niemniej o przestrzeganiu przepisów bezwzględnie warto pamiętać – zaznacza podkomisarz Święcichowski. I to nie tylko w trosce o własny portfel i bezpieczeństwo na drodze. Nasze zaniedbania mogą mieć długofalowe skutki. Wystarczy wspomnieć o smogu.
– Według danych Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami udział transportu drogowego w całkowitej emisji pyłów zawieszonych PM10 to niecałe dziesięć procent w skali kraju. W tym przypadku, podobnie jak przy benzo(a)pirenie głównym źródłem zanieczyszczeń są oczywiście domowe piece i kotły na paliwo stałe. Transport drogowy może stanowić jednak duży problem ze względu na emisję tlenków azotu. Wysokie jego stężenia występują coraz częściej w dużych miastach, na przykład Warszawie, czy Krakowie – tłumaczy Natalia Matyasik z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jak dodaje, dział samochodowych spalin w stężeniu dwutlenku azotu rejestrowanych przez krakowskie stacje pomiarowe to już 70-85 procent.
Łukasz Zalesiński
Tekst opracowany w ramach kampanii edukacyjnej BRD24.PL i Continental – “Bądź dobrym kierowcą”.